Maronicki Patriarcha Antiochii kard. Bechara Rai powiedział, że wojna w Syrii nadal trwa ze względu na międzynarodowe interesy, które uniemożliwiają jej zakończenie. Jego zdaniem żadna ze stron nie dąży do zakończenia konfliktu. W mocnych słowach ocenił również ONZ, które dla hierarchy „straciło sens dalszego istnienia”.
„To co się dzieje obecnie na Bliskim Wschodzie dobitnie pokazuje, że Organizacja Narodów Zjednoczonych straciła swą rację bytu, a co za tym idzie sensowność dalszego istnienia” – mówi w mocnych słowach kard. Bechara Rai. Jego zdaniem ONZ stała się narzędziem w rękach wielkich mocarstw przykrywających jej decyzjami swe brudne interesy.
Wesprzyj nas już teraz!
„Cały czas odwołujemy się do sumień polityków i apelujemy o polityczne i dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu. Powtarzamy, że nie zgadzamy się z tym, co się dzieje w Syrii. Będziemy to mówić, nawet jeśli nie chcą nas słuchać” – podkreśla kard. Bechara Rai. Zauważa przy okazji, że niekończący się dramat Bliskiego Wschodu pokazuje, iż w końcu należy położyć kres cierpieniu milionów niewinnych ludzi.
„Niestety żadne z wielkich światowych potęg i ich popleczników nie mówi o pokoju. (…) Tu nie chodzi o przeprowadzenie demokratycznych reform w Syrii. By do nich doszło, nie trzeba przecież wyniszczać całego kraju. By zmienić prezydenta, nie potrzeba rujnować Syrii i zmuszać do ucieczki 7 mln jej mieszkańców. Niestety sumienie świata umarło” – mówi hierarcha. „To wszystko, co dzieje się na naszych oczach, to tylko i wyłącznie międzynarodowe interesy” – dodaje.
Maronicki patriarcha wskazuje na bałamutność tłumaczeń, jakoby obecna wojna miała na celu zaprowadzenie demokracji w Syrii. Przypomina, że już wcześniej tę samą wymówkę zastosowano w Iraku. „Jeśli światowe potęgi chcą demokracji, to najpierw same muszą zacząć ją wprowadzać w życie. Jeśli chcą wiedzieć, jaki los czeka al-Assada powinny wysłuchać Syryjczyków i zobaczyć czego oni sami chcą” – podkreśla kard. Rai.
Źródło: KAI, Vatican News
WMa