Świętowanie Halloween i promowanie tego zwyczaju jest grzechem – podkreślił w rozmowie z KAI ks. Robert Skrzypczak, odnosząc się do obchodzonego w wielu krajach zwyczaju przebierania się w stroje demonów, upiorów i czarownic. Głównym symbolem święta jest wydrążona i podświetlona od środka dynia z wyszczerbionymi zębami.
Zdaniem ks. Roberta Skrzypczaka tradycja świętowania Halloween zupełnie nie przyjęła się w polskich warunkach i jest obecnie zjawiskiem marginalnym. – Nasze społeczeństwo miało moment fascynacji tą imprezą, ale mam wrażenie, że on minął i dojrzeliśmy. Ta tradycja nie pasuje do naszej mentalności – stwierdził.
Wesprzyj nas już teraz!
Duchowny dodał, że jedynym miejscem, w którym widoczne jest jeszcze zainteresowanie zagranicznym świętem, są niektóre przedszkola, szkoły i uczelnie, organizujące tego dnia imprezy dla swoich podopiecznych.– Świętowanie Halloween i promowanie tego zwyczaju jest grzechem. Tylko w krajach zlaicyzowanych ludzie się tym podniecają. Zamiast podjąć refleksję nad własnym życiem i śmiercią wolą namalować sobie plastikowy uśmiech błazna i schować się za śmiesznym przebraniem, żeby tylko nie myśleć poważnie o swoim życiu – stwierdził.
Jak podkreślił ks. Skrzypczak, koniec października powinien być czasem zadumy nad własnym życiem, a także okazją do modlitwy za bliskich zmarłych. – To czas kiedy wierni powinni udać się do spowiedzi, dokonać rachunku sumienia. Trzeba wejść w atmosferę zadumy. Jeżeli ktoś pójdzie 31 października na imprezę zakrapianą alkoholem, jak ma następnego dnia godnie przeżywać 1 listopada? – dodał.
Duchowny podkreślił, że Halloween to jednak przede wszystkim zagrożenie duchowe i nie należy specjalnie narażać się na jakikolwiek kontakt z działaniem złego. – To tak jakby iść na oddział chorób zakaźnych bez maseczki. Tu naprawdę nie ma żartów. A posyłanie dziecka na tego typu imprezy to głupota i narażanie go na niebezpieczeństwo – podsumował.
KAI