1 marca 2013

Kto widzi tylko wierzchołek fali?

(Marsz Niepodległości to dla lewicowej propagandy przejaw faszyzmu. Fot. Izabela Tomasiewicz)

Na czołówkę wiadomości portalu onet.pl trafiła parę dni temu informacja pt. Brunatna fala, z pierwszej strony zapowiadana w taki sposób: „Wzrost antysemityzmu i rasizmu? Dziesiątki przykładów z dwóch lat”. Źródłem takiego twierdzenia ma być „raport”, którego autor źródeł wzrostu nastrojów faszystowskich upatruje w „aktywności prawicy w sferze publicznej”. Warto więc odesłać autora i medium, które go promuje, do podręczników historii.

 

Uczy Niemiec Polaka

Wesprzyj nas już teraz!

 

Historia ubierania Polaków w mundury „faszyzmu” ma swoją historię niemal od zakończenia II wojny światowej. Obojętność Zachodu i „wolną rękę” dla Wschodu łatwiej było i jest wytłumaczyć tym, że Polacy powinni poczuwać się jako współwinni za zbrodnie lewicowych totalitaryzmów – hitleryzmu i komunizmu. Jeśli fakty historyczne mówią inaczej, to trzeba stworzyć fakty prasowe i medialne.

 

Kilka dni temu, w połowie lutego niemiecka agencja informacyjna Deutsche Presse pisała o „polskim obozie zagłady”. Pamiętamy raniące polską godność wpadki prezydenta USA Baracka Obamy i powracające w prasie amerykańskiej sformułowania o „polskich obozach koncentracyjnych”. Reakcja Polaków mieszkających w tamtych krajach jest na szczęście zawsze szybka i skuteczna, ale … kropla drąży skałę. Budowanie wizerunku grasującego w Polsce „faszyzmu” jest na rękę wszystkim, którzy chcą osłabienia pozycji naszego kraju w świecie. Nawet słuszne potępienie przejawów dyskryminacji rasowej czy narodowej nie może iść w parze z wrzucaniem do jednego worka absurdów i manipulacji. Szkoda, że nie rozumieją tego media, szczególnie te należące do kapitału niemieckiego. 

 

W przyklejaniu łatek radykalizmu lub nawet faszyzmu Polakom ostrożniejsze powinny być też takie mass media, jak onet.pl. Jak czytamy o nim na stronie Wikipedii, W 2012 roku Grupa ITI zdecydowała o sprzedaży 75,98% akcji (komunikat giełdowy) niemiecko-szwajcarskiemu koncernowi medialnemu Ringier Axel Springer Media AG za 968,75 mln zł.

 

Niewinna lewica

 

Odnosząc się już do samego „raportu”, warto zapamiętać dwa sformułowania zamieszczone w Onecie: – Natężenie incydentów i przestępstw o opisywanym charakterze zmienia się. W ostatnich dwóch latach mamy, niestety, do czynienia z raptownym wzrostem liczby zdarzeń i to około o 20-30 proc. Wiąże się to niewątpliwie z aktywnością prawicy w sferze publicznej – mówi Onetowi Marcin Kornak. I wskazuje przykład: ostatnie marsze 11 listopada i proklamowanie powstania Ruchu Narodowego.

 

I wszystko jasne: prawica i Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada – tu tkwią praprzyczyny przejawów nietolerancji! Zresztą w TVN relacjonując „Marsz Niepodległości” 11 listopada 2011 roku jedna z dziennikarek dostrzegła, że uczestnicy marszu przyszli z intencją agresji ponieważ używali haseł: „Bóg, Honor, Ojczyzna” i haseł przeciwko „in vitro”. Wróćmy jednak do ostatniego sukcesu tropicieli nietolerancji i agresji…

 

Dalej w tym samym artykule internetowym stwierdzono, że: „Zbezczeszczono pomniki i cmentarze żydowskie. Zerwano tablicę z nazwą biura poselskiego Anny Grodzkiej. Potem w sieci ktoś opublikował wpis: – Silny wiatr kwietniowej nocy musiał być przyczyną oderwania się tabliczki z biura poselskiego Krzysztofa Bęgowskiego (pseudonim artystyczny „Anna Grodzka”).”

 

Jak wielkie koło musiała zatoczyć historia, by dzisiaj przypadki niszczenia cmentarzy żydowskich łączyć z prawicą. Nie zapominajmy, że II wojnę światową wywołała lewica, która zaatakowała Rzeczpospolitą – ze wschodu komuniści, z zachodu niemieccy narodowi socjaliści. Plany Hitlera mogły być realizowane dzięki władzy Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników, na wskroś lewicowej i w praktyce antyreligijnej.

 

W artykule internetowym inspirowanym wspomnianym wcześniej „raportem” nie ma natomiast mowy dewastacjach cmentarzy chrześcijańskich czy kościołów. Dlaczego tych faktów nie uwzględnia się w punktowaniu nietolerancji i nie zalicza do prześladowań? Dlaczego do posłów, którzy spotkali się z współczuciem autora „raportu” zakwalifikowano Annę Grodzką (zerwanie tablicy z biura poselskiego), a nie ma mowy o zabójstwie posła PiS w biurze poselskim w Łodzi? Czy da się tragedię zabicia człowieka porównać z aktem wandalizmu? Czy taki „raport” można uznać za obiektywny?

 

Promowany na Onecie raport, sądząc po jego omówieniu w Internecie, raczej faktycznego stanu problemu nie oddaje. A szkoda, bo rosnącą nietolerancją chociażby wobec wierzących warto byłoby się zająć. Fala – brunatna czy czerwona – zagraża nam wszystkim. Problem w tym, że mainstream widzi tylko wierzchołek fali.

 

Piotr Koźmian

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij