7 stycznia 2013

Liberalizacja kradzieży i zabijania? Legal fiction

(Pięciomiesięczne dziecko w łonie matki. Fot. A. Zachwieja/pro-life.pl)

Niektórzy mówią, że polskie prawo jest zbyt restrykcyjne. Powinno być zliberalizowane. To podobno bardzo europejskie i nowoczesne. Zobaczmy, do czego to prowadzi.

 

Wyobraźmy sobie, że Sejm przyjął 20 lat temu Ustawę o ochronie mienia prywatnego i warunkach dopuszczalności zawłaszczania mienia prywatnego, która wprowadziła trzy wyjątki od takiej ochrony. Prawo to mówi, że:

Wesprzyj nas już teraz!

– zawłaszczenie czyjegoś mienia jest dopuszczalne w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia,

– można zawłaszczyć mienie osoby, która weszła w jego posiadanie w wyniku czynu zabronionego,

– można zawłaszczyć dane mienie, gdy istnieją przesłanki, że ma ono jakiś defekt lub uszkodzenia.

 

Teraz wyobraźmy sobie, że przeciwnicy tej ustawy domagają się wykreślenia trzeciego wyjątku i argumentują:

 

1. Ustawa legalizuje kradzież (choć mowa o „zawłaszczeniu mienia”).

2. Ustawa jest sprzeczna z innymi aktami prawnymi. Prawo jest przez to niespójne, więc należy je zmienić.

3. Prawo jest niesprawiedliwe i dyskryminujące.

4. Legalizowanie kradzieży jest nieetyczne i niemoralne.

5. Intencją wprowadzania danego prawa jest wpływanie na moralność społeczeństwa.

6. Złe prawo wpływa na jego erozję.

7. Mienie, które ma defekt lub uszkodzenie wcale nie musi być gorsze. Wartość mienia nie zależy od jego stanu idealnego. Dla kolekcjonera sztuki uszkodzony obraz może mieć ogromną wartość. Dla innego człowieka podrobiony produkt może nadal dawać satysfakcję z jego nabycia.

8. Różne sondaże pokazują, że Polacy są za ochroną własności prywatnej. Nie popierają kradzieży, szczególnie w przypadku rzeczy uszkodzonych lub mających defekt.

9. Wprowadzenie pełnej ochrony mienia jest w interesie społeczeństwa.

10. Jan Paweł II powtarzał, że ludziom nie wolno kraść.

 

Zwolennicy utrzymania tej ustawy argumentują za to (przy ogromnym wsparciu mediów z tzw. lewicową wrażliwością, prezydenta i premiera) mówiąc:

 

1. Przeciwnicy ustawy robią to dla przypodobania się klechom. Co nas obchodzi „Nie kradnij” z dekalogu?

2. Wiadomo, że ludzie kradli zawsze i będą to robić. Lepiej to zalegalizować i mieć na to oko, dzięki czemu ludzie nie będą narażać życia kradnąc nocą i skradając się do czyjegoś domu.

3. Ludzie będą wyjeżdżać i kraść za granicą. Wzrośnie „turystyka kradzieżowa” .

4. Wiadomo, że bogatych stać na wszystko a biednych nie. Państwo powinno umożliwić wyrównanie szans tym ostatnim.

5. Za PRL kradzież była masowa. Ludzie wynosili z fabryk różne rzeczy. W wielu krajach sowieckich taka była rzeczywistość. W nowoczesnych demokracjach zawłaszczanie mienia jest normą.

6. Walka o zmianę tego prawa wywoła wojnę, która nie jest Polsce potrzebna.

7. Za jakiś czas może dojść do efektu wahadła i zostanie zalegalizowana kradzież na żądanie.

8. Kościół wynegocjował tę ustawę i stoimy na straży tego kompromisu.

9. Nie można od ludzi oczekiwać heroizmu, od osób, które zostały zwolnione z pracy i nie mają pieniędzy na życie. Bez środków finansowych ludzie umierają z głodu.

10. Ustawa nikogo nie zmusza do robienia rzeczy niezgodnych z sumieniem.

 

A teraz zastanów się, Czytelniku, po której byłbyś stronie w trakcie debaty społecznej? Za wykreśleniem jednego wyjątku, może wszystkich trzech czy za ich zachowaniem, a może całkowitą legalizacją zawłaszczania mienia? A teraz pomyśl o porównaniu tej ustawy z Ustawą o ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, która została uchwalona w styczniu 1993 r, czyli 20 lat temu. Weź również pod uwagę fakt, że mienie można czasem oddać albo zapłacić jego równowartość. Zabijanie dziecka w aborcji jest nieodwracalne, a życia ludzkiego nie da się zmierzyć pieniędzmi. Co więc wymaga lepszej ochrony: własność prywatna czy życie człowieka?

 

Natalia Dueholm

 

www.planetaludzi.salon24.pl
www.prawdaoaborcji.wordpress.com
www.za-zyciem.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij