20 lipca 2015

Marchlewszczyzna – sowiecka Polska w wersji mini

Mieli żyć w socjalistycznym raju stworzonym przez Związek Sowiecki specjalnie dla nich. Po okresie inwestycji i propagandowego szumu padli jednak ofiarą stalinowskich represji. Mowa o mieszkańcach Polskiego Rejonu Narodowego im. Juliana Marchlewskiego, eksperymentu komunistycznej polityki etnicznej, który powstał dokładnie 90 lat temu.

 

W wieloetnicznej carskiej Rosji większość ludów nie posiadała praw zgodnych z własnymi aspiracjami. Bolszewicy obiecywali zmienić tę sytuację i deklarowali poszanowanie dla prawa narodów do samostanowienia. Leninowska koncepcja polityki narodowościowej głosiła współdziałanie wszystkich ludów w ramach „wielkiej rodziny narodów radzieckich”. Kultura miała być „narodowa w formie a proletariacka w treści”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Istnienie sprawy narodowościowej w „ojczyźnie międzynarodowego proletariatu” jest zaskakujące, gdyż z założenia komunizm to przecież internacjonalizm. Tym dziwniejsze wydawać się może tworzenie w ZSRS republik, okręgów i obwodów opartych o etnos – stąd chociażby istniejący do dzisiaj na Syberii (blisko granicy z Chinami) Żydowski Obwód Autonomiczny ze stolicą w Birobidżanie. Żydzi nigdy tam masowo nie migrowali, stąd już sam pomysł zkomasowania ich właśnie w takim miejscu obrazuje założenia bolszewickiej tzw. polityki korienizacji.

 

Birobidżan nie był jednak pierwszym tego typu eksperymentem narodowościowym. Prawie dekadę przed nim powstał Polski Rejon Narodowy im. Juliana Marchlewskiego, założony 21 lipca 1925 roku. Na jego lokalizację wybrano tereny zamieszkałe przez Polaków, którzy pozostali „za kordonem”, czyli granicą polsko-sowiecką wyznaczoną traktatem ryskim. W zachodnich obwodach sowieckiej Ukrainy liczba Polaków sięgała dziesięciu procent, ale niektóre miejscowości były znacznie bardziej polskie. Przy tworzeniu Polrajonu wybór padł na miasto Dołbysz na Wołyniu i przylegające do niego wsie, położone około100 kmod wschodniej granicy Rzeczpospolitej. Trzytysięczny Dołbysz przemianowano na Marchlewsk na cześć Juliana Marchlewskiego – bolszewika polskiego pochodzenia postawionego w 1920 roku przez Lenina na czele kolaboracyjnego „rządu” rewolucyjnego –  który jednak zmarł przed realizacją całego przedsięwzięcia. Marchlewszczyzna szybko została oczkiem w głowie polskich komunistów w ZSRS, a jej orędownikiem był sam Feliks Dzierżyński, „patron” podobnego projektu powstałego później na Białorusi.

 

Prócz zamieszkałych na Marchlewszczyźnie polskich chłopów mieszkańcami rejonu zostawali zwożeni tam unici posługujący się językiem polskim ale nie zawsze mający silnie rozwiniętą tożsamość. Co istotne, wśród miejscowych nie było potomków szlachty zagrodowej, silniej, zdaniem Sowietów, zakorzenionej w polskości.

 

W momencie powstania Marchlewszczyzny mieszkało w niej ponad 40 tysięcy osób. Szacuje się, że od 70 do 90 proc. było Polakami. W roku 1930 do Polrajonu przyłączono kolejne wioski, tak, że zamieszkiwało go już ponad 50 tysięcy ludzi. Skupiała ona około 10 proc. Polaków żyjących na sowieckiej Ukrainie. W skład regionu wchodziło 25 rad wiejskich. 21 z nich było polskich, dwie zaś niemieckie i dwie ukraińskie. W sumie rejon liczył 96 wsi i miasteczek.

 

Teren miał zostać sowiecką wizytówką, dowodem wyższości komunizmu nad „faszystowską” Polską –  przykładem, jak wyglądałaby Polska gdyby w 1920 roku polscy chłopi i robotnicy poparli bolszewików a nie Rzeczpospolitą. Dlatego też na Marchlewszczyźnie nie mogło być biedy i zacofania. Rolniczy region szybko zaczęto industrializować także po to, by utworzyć tam zaczątek polsko-sowieckiej „klasy robotniczej”, potrzebnej w planowanym podboju Polski. Sami chłopi w społeczeństwie socjalistycznym nie wystarczali – potrzebna była także inteligencja, a przede wszystkim robotnicy. Sowiecka Ukraina wydawała więc wielkie kwoty na uprzemysłowienie Polrajonu. Zaczęły powstawać zakłady przemysłowe, w tym huty szkła i fabryki porcelany. Niestety, nikt nie pomyślał o budowie połączenia kolejowego lub drogi z utwardzoną nawierzchnią, więc produkty tłukły się podczas transportu do Żytomierza. Mimo tego marchlewska porcelana była ceniona w całym „Sajuzie” a miejsce jej produkcji miało stać się z czasem ośrodkiem alternatywnym wobec… Warszawy.

 

Polrajon dbał także o rozwój intelektualny miejscowych chłopów i robotników. Wydawano gazetę pt. „Marchlewszczyzna Radziecka”, zakładano czytelnie, funkcjonowały polskie szkoły. Bolszewicka inteligencja polskojęzyczna, składająca się głównie z członków Komunistycznej Partii Polski przebywających w ZSRS uznała, że polszczyzna pełna jest „burżuazyjnych naleciałości”. Różnice w pisowni „ch” czy „h”, „rz” czy „ż”, „ó” czy „u” – miały utrudniać proletariackiej młodzieży naukę i budzić w niej poczucie niższości wobec dzieci panów. „Inteligencja” Marchlewszczyzny wyeliminowała więc ów problem poprzez uproszczenie pisowni. Pisało się tak, jak się mówiło. Te zabiegi oraz skutecznie prowadzona walka z analfabetyzmem miały pomóc w nasączaniu głów Polaków ideologią komunistyczną. Wysiłki okazały się jednak bezskuteczne.

 

Komunizm pasuje Polakom jak siodło krowie – miał powiedzieć Józef Stalin. Nie inaczej było na Marchlewszczyznie – polscy chłopi nie rozumieli tego, co chciała im przekazać komunistyczna propaganda: że osiedlając się w Polrajonie złapali rzekomo Pana Boga za nogi. Notabene Pana Boga, którego ta propaganda – jak w całej bolszewickiej Rosji – agresywnie atakowała. Polacy zamiast cieszyć się z dobrodziejstw, które dała im władza: szpitali, szkół, świetlic i fabryk, woleli swoich księży i swoją własność – ziemię. Mocna pozycja katolicyzmu w rejonie już od początku była uważana za główny czynnik utrudniający budowę tam społeczeństwa socjalistycznego. Jednak nawet po usunięciu księży, życie religijne trwało, a Polacy modlili się m.in. na cmentarzach. W 1929 roku to właśnie w Marchlewsku powstał więc oddział Związku Wojujących Bezbożników.

 

Chłopi Marchlewszczyzny irytowali władzę także dlatego, że nie chcieli tworzyć kołchozów. W ramach protestu wobec kolektywizacji urządzali pochody z krzyżami, a w 1930 roku przygotowywali nawet powstanie, które nie doszło do skutku tylko dlatego, że zostało w zarodku wykryte przez policję polityczną. Rejon aż do zakończenia Wielkiego Głodu był zapóźniony w zakładaniu gospodarstw kolektywnych.

 

Na początku lat 30. XX wieku Polski Rejon Narodowy, podobnie jak całą sowiecką Ukrainę, dotknął sztucznie wywołany głód. Nieznane są dokładne dane dotyczące ofiar tej komunistycznej zbrodni zarówno w skali całej republiki, jak i Marchlewszczyzny. Liczba zmarłych w wyniku „hołodomoru” w rejonie mogła wynieść nawet cztery tysiące osób. Jednak to nie głód sprawił, że „złote czasy” Marchlewszczyzny odeszły w niepamięć, a jej los był przesądzony. Umocniony w swojej wszechwładzy Stalin skierował politykę narodowościową ZSRR na tory rusyfikacji.

 

Stworzenie sowieckiej mini-Polski nie udało się. Rejon rozwiązano po 10 latach istnienia, jednak ataki na niego trwały już wcześniej. Na administracyjnej likwidacji się nie skończyło. Nawet 10 tysięcy tamtejszych Polaków zostało wywiezionych do azjatyckich republik ZSRS. Setki osób zostały rozstrzelane, w tym większość komunistycznej inteligencji, której nie powiodło się stworzenie społeczeństwa socjalistycznego. Rejon został podzielony między sąsiednie jednostki administracyjne, a jego istnienie zostało skazane na niepamięć.  

 

Mieszkańcy rejonu z „awangardy polskiego proletariatu” stali się w krótkim czasie „agentami faszyzmu” i „polskimi nacjonalistami”.

 

Po przesiedleniu i wymordowaniu tysięcy polskich rodzin region został zasiedlany przybyszami innych narodowości. Jednak nawet dziś jest zamieszkały w znacznej mierze przez Polaków. W Dołbyszu nasi rodacy stanowią aż 75 procent mieszkańców. Część z nich posługuje się nadal językiem polskim. Niestety, władze III RP w żaden sposób nie dbają o ich łączność z krajem.

Michał Wałach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij