Kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sandino to pierwsza katolicka świątynia wybudowana na Kubie od 1959 r. – momentu wybuchu kubańskiej rewolucji. Ceremonia konsekracji kościoła odczytana została jako znak nadziei na poprawę stosunków na linii Havana-Waszyngton.
Świątynia parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sandino, to jeden z trzech kościołów, które otrzymały autoryzację od reżimowych władz. Było to możliwe dzięki ociepleniu watykańsko-kubańskich stosunków w ostatnich latach. Jest to pierwszy kościół, którego budowa wkrótce się zakończy. Znaczna część środków (95 tys. dolarów) została przekazana przez parafię św. Wawrzyńca z Tampy (Floryda).
Wesprzyj nas już teraz!
W kontekście zaostrzenia stosunków Stanów Zjednoczonych z kubańskimi komunistycznym reżimem, wybudowanie kościoła odczytywane jest jako „most pomiędzy Tampą a Kubą”. Donald Trump zapowiedział nałożenie na wyspę sankcji, jeżeli ta nadal będzie wspierać dyktaturę Nicolasa Maduro w Wenezueli.
Kościół na Kubie wiele wycierpiał z rąk komunistycznego reżimu. Podczas rewolucji w 1959 r. był jednym z najgorętszych przeciwników sił komunistycznych. W 1990 r. Fidel Castro zapowiedział religijną odwilż na Kubie. Od tego czasu zarówno Jan Paweł II, Benedykt XVI oraz Franciszek odwiedzili tamtejszych katolików.
Konsekracja nowego kościoła ma także wymiar symboliczny. Znajduje się on bowiem w rejonie Escambray, gdzie rezydenci jeszcze kilka lat po rewolucji prowadzili walkę z nowymi władzami. „To historyczne wydarzenia dla Kościoła” – mówił ks. Hidalberto Hernandez. „Wiele rodzin i ich potomkowie porzucili wiarę dlatego, ze nie mieli kościoła, w którym mogliby się modlić” – dodał.
Źrodło: cruxnow.com
PR