10 lutego 2016

Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!

(Julian Fałat [Public domain], via Wikimedia Commons)

40 dni… W takim czasie Potop spustoszył, ale zarazem też oczyścił ziemię. Tyle dni i nocy Mojżesz pościł na Górze Synaj, zanim otrzymał od Boga kamienne tablice z Dziesięciorgiem Przykazań. Wreszcie 40 dni i nocy przebywał na pustyni Pan Jezus,  by przygotować się do Swej zbawczej misji. 40 dni… Tyle czasu (bez wliczania niedziel) jest nam dane w Wielkim Poście na wewnętrzną przemianę, by dobrze przygotować się do misterium Odkupienia, dokonanego przez Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.

 

Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty zapytana kiedyś przez dziennikarza: Co należałoby zmienić w Kościele i w ogóle w świecie, żeby w końcu było lepiej?, odparła: Ciebie i mnie. Założycielka zakonu Misjonarek Miłości trafiła w sedno. Żadna dobra zmiana społeczna, polityczna czy inna nie jest bowiem możliwa bez tej podstawowej – przemiany osobistej. Bez osobistego nawrócenia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Bóg jedynym gwarantem przemiany


Czas Wielkiego Postu to właśnie taka szansa na przemianę osobistą: zerwanie z nałogami i złymi przyzwyczajeniami, zmianę sposobu i stylu życia. Ale to wszystko nie przyniesie żadnego efektu, jeśli zabraknie najważniejszego – nawrócenia i pogłębienia relacji z Bogiem. Przecież całe tabuny ludzi, pragnąc jakiejś zmiany, prowadzą nieraz skrajnie „pokutnicze” życie, pełne dobrowolnych wyrzeczeń tylko po to, by schudnąć, wypracować tężyznę i kondycję fizyczną, zgrabną figurę… Jednocześnie nie chcą nawet słyszeć o wyrzeczeniach wielkopostnych. Ich bożkiem jest ciało i… wcześniej czy później przeżyją zawód, bo budują gmach swej wątpliwej przemiany na piasku! Módlmy się o ich nawrócenie i pamiętajmy, że jedynym gwarantem dobrej i trwałej przemiany jest Bóg. On sprawił że narzędzia do tego, by ją osiągnąć znajdują się w Kościele katolickim.

 

Prochem jesteś…


Wejście na tę zbawienną drogę rozpoczyna Środa Popielcowa i posypanie głowy popiołem przez kapłana. Prochem jesteś i w proch się obrócisz – to zdanie niejako wymusza naszą pokorę. Jest to znak uznania naszej pozycji i miejsca w obliczu potęgi Boga. Jest też symbolem naszego przyznania się do własnej niegodziwości i grzeszności. Dlatego potrzebujemy nawrócenia, o czym przypominają słowa kapłana podczas obrzędu posypywania głów: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

 

Liturgia pierwszego dnia Wielkiego Postu nawiązuje do obrzędów, jakie w pierwszych wiekach chrześcijaństwa sprawował biskup nad pokutnikami. Wierni, którzy popełnili ciężkie grzechy, musieli na początku Wielkiego Postu przywdziać szaty pokutne, biskup posypywał ich głowy popiołem i po odmówieniu psalmów, wyprowadzał ich ze świątyni. Byli oni w ten sposób wyłączeni ze wspólnoty eucharystycznej, a ponadto zobowiązani do publicznej pokuty i do zadośćuczynienia poprzez uczynki miłosierdzia –  post, modlitwę, jałmużnę. Dopiero w Wielki Czwartek pasterz udzielał im rozgrzeszenia, wprowadzając na powrót do wspólnoty.

 

Z czasem Kościół złagodził tę praktykę. Już w Średniowieczu wierni zaczęli dobrowolnie czynić pokutę i przyjmować popiół na głowę. W XI wieku decyzją papieża Urbana II zwyczaj ten zaczął obowiązywać w całym Kościele. Wówczas postanowiono, że popiół będzie pochodził z palm poświęconych w Niedzielę Palmową z ubiegłego roku. Ta praktyka przerwała do dziś.

 

Rozpoczęcie Wielkiego Postu jest naszym udaniem się na „pustynię”, gdzie cisza i ogołocenie ze wszystkiego, to norma. Do tego dochodzą pokusy. Zwróćmy uwagę na to, że w czasie Wielkiego Postu są one jakby większe niż zazwyczaj. Żebyśmy mogli je zwyciężyć, musimy korzystać z sakramentów pokuty i Eucharystii. Oprócz tego Kościół zaleca nam w tym czasie częste korzystanie z trzech cudownych instrumentów: modlitwy, postu i jałmużny.

 

Modlitwa


By pobyt na pustyni przyniósł dobre owoce, trzeba się modlić: zmawiając Różaniec czy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Ciągła rozmowa z Bogiem, powierzanie mu wszystkich naszych spraw, ze świadomością że bez Niego nic nie możemy uczynić (por. J, 15,5) – to podstawowa czynność i, zarazem, nasza powinność. Szczera modlitwa nigdy nie trafia w próżnię, lecz zgodnie z obietnicą Pana Jezusa będzie wysłuchana: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. (Mt 7,7).

 

Jedną z form modlitwy jest kontemplacja, w tym przypadku – rozmyślanie o Bolesnej Męce Zbawiciela. Pan Jezus podczas objawień w Paray-le-Monial skarżył się św. Małgorzacie Marii Alacoque na obojętność i oziębłość ludzi wobec Jego Ofiary Krzyżowej, złożonej dla naszego zbawienia.  Od tego czasu minęły ponad trzy stulecia, zmieniło się oblicze świata, jednak skarga Zbawiciela jest ciągle aktualna, z tą wszakże uwagą, iż obojętność człowieka na cierpienia Chrystusa jest obecnie jeszcze większa.

 

Doprawdy ta nasza ludzka niewdzięczność jest zatrważająca. Jest też oznaką braku roztropności. Dlaczego? Bo przecież rozważanie wszystkich zniewag, cierpień, osamotnienia jakich nasz Zbawiciel doświadczył, i wreszcie Jego śmierci, przypomina o nieskończonej miłości Boga względem ludzi. Ukazuje nam ponadto sens cierpienia i daje moc do znoszenia wszelkich przeciwności i utrapień dnia codziennego. Jest więc dla nas pomocą i Dobrem. Rezygnacja z tego Dobra na rzecz „dóbr” światowych jest drogą donikąd.

 

Zbliżmy się więc do naszego cierpiącego Mistrza, módlmy się, pocieszajmy Go i rozważajmy Jego Mękę, zgodnie z zaleceniem św. Pawła od Krzyża: Niech Męka Pana zawsze będzie w Twoim sercu. To jest godziwy sposób spłacenia naszych „długów” wobec Jego Miłości i Sprawiedliwości.

 

Pomocne będą tu nabożeństwa Drogi Krzyżowej, Gorzkich Żali, czy inne praktyki pobożne, skupione na Męce naszego Pana, jak np. Zegar Męki Pańskiej.

 

Post


Modlitwie w tym świętym czasie powinien towarzyszyć post, czyli powstrzymywanie się od spożywania pewnego rodzaju pokarmów (np. mięsa) i napojów (np. kawy), ale też od pewnych czynności, które same w sobie nie są złe (np. korzystanie z mediów elektronicznych). Do zachowania postów powinien nas skłaniać przede wszystkim wzgląd na Pana Boga, obrażanego niezliczoną ilością grzechów. Post jest doskonałą okazją, by umartwiać się i pokutować za wszelkie wykroczenia względem Bożego Prawa.

 

Chęć naśladowania Pana Jezusa, to drugi powód dla którego powinniśmy przestrzegać postów, bowiem Mistrz z Nazaretu pościł. Post jako forma umartwienia jest sposobem towarzyszenia Zbawicielowi podczas bolesnych wydarzeń Jego ziemskiego życia. Nasze cierpienia złączmy z Jego Boleścią. On nie zostawi nas samych i osłodzi mam nasze niewygody, bo jak mówił św. Ojciec Pio:  Cierpisz, ale uwierz, że to sam Pan Jezus cierpi w tobie i dla ciebie, i z tobą.

 

Post podejmujemy także ze względu na naszą duszę. Jest on bowiem okazją do ćwiczenia silnej woli, ponadto jest dobrym uczynkiem, który przymnaża nam miłości i łaski. Jest wreszcie zasługą na życie wieczne.

 

Posty powinniśmy praktykować także przez wzgląd na ciało. Są one rodzajem diety i doskonałym środkiem do zachowania zdrowia (por. Dn 1 12-16). Jako katolicy mamy obowiązek dbania także o zdrowie fizyczne i o ciało, bo jest ono darem od Stwórcy.

 

Jałmużna


Jałmużna jest datkiem ofiarowanym bliźniemu jako uczynek miłosierdzia. Jeśli ma mieć wartość w oczach Boga, nie może być dana tylko dla „świętego spokoju” z tego co nam zbywa. Musi mieć wartość bezinteresownego i świadomego wyrzeczenia. Ważny jest ten pierwiastek umartwienia i pracy nad sobą, bo poprzez jałmużnę nie tylko wspieramy bliźniego, ale także udoskonalamy siebie. W przeciwnym razie mamy do czynienia li tylko z dobroczynnością (która ma na względzie wyłącznie potrzebującego). Jałmużna motywowana jest religijnie i wynika z przeświadczenia, że skoro sami jesteśmy „beneficjentami” Bożej dobroci, to naszym obowiązkiem jest Jej przekazywanie i pomnażanie. A ponadto obowiązuje nas Boże wezwanie: Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie (Mt 5,42).

 

***

Kościół święty daje nam czas na przemianę. 40 dni Wielkiego Postu to dużo i mało zarazem. Jeśli wyjdziemy na wewnętrzną pustynię z pokorą i czystym sercem, zrobimy duchowy postęp. Pamiętajmy, że pokusy w tym szczególnym okresie będę z pewnością większe. Zaufajmy jednak Bogu, przystępujmy do sakramentów, módlmy się, zachowujmy posty, dajmy jałmużnę. Tak żyjąc, zbudujemy nasze nawrócenie i przemianę na skale. W przeciwnym razie – stracimy ten święty czas. A to będzie policzek wymierzony Bogu i Jego Miłosierdziu…

 

Bogusław Bajor



 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij