Na wzgórzu niedaleko Choroszczy w województwie podlaskim, gdzie znajduje się cmentarz wojenny, jeszcze do niedawna stała drewniana rzeźba pogańskiego bożka Światowida. Obecnie jej tam nie ma i nie wiadomo, kto ją usunął. Członkowie grupy wyznaniowej – rodzimowiercy, którzy kultywują dawne wierzenia Słowian, przy rzeźbie odprawiali swoje neopogańskie obrzędy. Mieszkańcy Choroszczy podkreślają, że jest profanacja poświęconej ziemi, w której spoczywają szczątki chrześcijan.
Większość miejscowych jest sceptycznie nastawiona do obecności rzeźby przedstawiającej pogańskiego bożka na wzgórzu zwanym Babią Górą. Nie chcą, żeby Choroszcz, jedno z najstarszych miast województwa podlaskiego, w którym pierwszą katolicką parafię erygowano już w roku 1459, kojarzono z pogańskim kultem. Taką opinię społeczną głośno wyrażał nie raz, m.in. podczas posiedzeń Rady Miasta, niezależny radny Jan Czarniecki. – Rzeźba pogańskiego bożka Światowida nie powinna stać na wzgórzu, na którym jest cmentarz wojenny z roku 1915. Jest to na pewno ziemia poświęcona, w której spoczywają szczątki żołnierzy armii pruskiej i rosyjskiej. Byli oni chrześcijanami – protestantami, prawosławnymi i katolikami, więc pogańskie obrzędy jakie kultywują tam rodzimowiercy, są profanacją – powiedział dla PCh24.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Na cmentarzu wojennym na Babiej Górze pochowanych jest około 60 żołnierzy I wojny światowej, w tym na pewno dwóch Polaków – ppor. Aleksander Marczuk i kpr. Antoni Kasiński. Informuje o tym umieszczona w tym miejscu przez lokalnych historyków pamiątkowa tablica. Jest też tam oryginalny cmentarny głaz z krzyżem i napisem w języku niemieckim. Na pobliskim zaś wzgórzu znajduje się pomnik powstańców styczniowych, zamordowanych w tym miejscu przez władze carskie za udział w zrywie narodowym.
Na Babiej Górze niedaleko Choroszczy jeszcze do niedawna stała drewniana rzeźba słowiańskiego bóstwa. Wzgórze to jest uważane przez niektórych znawców historii tych terenów (choć żadne zapisy historyczne tego nie potwierdzają) za miejsce, gdzie odbywały się dawne pogańskie obrzędy. Jednak, nawet jeżeli rzeczywiście tak było, to na pewno nie ku czci Światowida, gdyż na z tych ziemiach, wówczas porośniętych puszczą, nie było słowiańskich plemion, które oddawały mu cześć. Drewnianą rzeźbę ustawiono na Babiej Górze, na zlecenie Centrum Kultury w Choroszczy, dopiero w roku 1998. Jest to kopia oryginalnej rzeźby wapiennej odnalezionej w Zbruczu. Oryginał znajduje się obecnie w krakowskim Muzeum Archeologicznym.
Obecnie przez Babią Górę wiedzie trasa rowerowa, łącząca Białystok z malowniczymi terenami Narwiańskiego Parku Narodowego. Szlak ten nazwany jest w przewodnikach turystycznych „Szlakiem Światowida”. W ostatnich latach rzeźba zaczęła być traktowana jako jeden z symboli turystycznych Choroszczy. Zaczęto nawet produkować pocztówki z tym motywem i umieszczać go w folderach turystycznych. Jan Czarniecki uważa, że drewniana imitacja posągu, ustawiona na Babiej Górze zaledwie 20 lat temu, nie może być promowana jako wizytówka miasta, które posiada ponad 500-letnią bogatą historią (prawa miejskie nadał Choroszczy Zygmunt Stary w roku 1507).
– Historia Choroszczy oparta jest o fundament chrześcijański. Jeszcze zanim powstało miasto, erygowano tu parafię katolicką. Miasto rozwinęło się dzięki działalności zakonu Dominikanów, których sprowadzono do Choroszczy w XVII wieku. Prawdziwe wizytówki naszego miasta to piękny XVIII-wieczny kościół dominikański i budynek klasztorny fundacji Jana Klemensa Branickiego. Jest też tu, niezwykłej urody, pałac letni Branickich. I tym się powinniśmy turystycznie promować – powiedział dla PCh24.pl Jan Czarniecki.
Nie tylko dla branży turystycznej rzeźba Światowida stała się obiektem zainteresowania. Od pewnego czasu wokół niej zaczęli zbierać się i odprawiać dawne pogańskie rytuały zwolennicy ruchu neopogańskiego, nazywający siebie rodzimowiercami. Kultywują oni (jest kilka nurtów tego kultu) wierzenia religijne Słowian, odrzucając chrześcijaństwo. Wielu z nich należy do zarejestrowanej w kraju organizacji wyznaniowej Rodzimy Kościół Polski. Po tajemniczym zniknięciu rzeźby rodzimowiercy wystosowali pismo do władz samorządowych Choroszczy i policji. „Zwracamy się do Gminy Choroszcz oraz stosownych władz z prośbą o wyjaśnienia dotyczące usunięcia posągu „Światowida” z Babiej Góry nieopodal wsi Kościuki, jak również z prośbą o pomoc w wykryciu i ukaraniu potencjalnych sprawców przypuszczalnej dewastacji i profanacji rodzimowierczego miejsca kultu” – czytamy w tym piśmie.
W reakcji na nie policja wszczęła śledztwo. Ma ono na celu wyjaśnić, gdzie jest rzeźba i kto ją zabrał. Na razie policjanci próbują ustalić, kto właściwie jest jej obecnym właścicielem, a więc stroną poszkodowaną. Urząd Miasta w Choroszczy w specjalnym oświadczeniu, wydanym 8 stycznia 2018 r, stwierdza że nie jest właścicielem rzeźby Światowida. Informuje też, iż rzeźba ta stała na prywatnej działce, więc urząd nie ma zamiaru ingerować w prywatną własność i dochodzić, kto ją usunął.
Grupy rodzimowierców nie dają za wygraną. Na 20 stycznia zaplanowały przeprowadzenie protestu w pobliżu Babiej Góry. Zamierzają protestować przeciw bezczynności władz różnego szczebla i typu, które – ich zdaniem – nie dążą do wyjaśnienia sprawy tajemniczego zniknięcia obiektu ich kultu. Chcą też aby bożek wrócił na Babią Górę. Nie mają jednak pozwolenia właściciela terenu aby ustawić ją na dawnym miejscu.
Mieszkańcy Choroszczy powątpiewają, czy drewnianą rzeźbę pogańskiego bóstwa, nawet gdyby policja ją odnalazła, udało się ponownie gdziekolwiek ustawić. Była ona mocno spróchniała, gdyż przez 20 lat działały na nią warunki atmosferyczne. Do tego kilka lat temu ktoś odpiłował jej górną i dolną część. Została sklejona, ale w miejscu klejenia szybko postępowało gnicie drewna.
Adam Białous