9 maja 2017

Nowa Konstytucja? Tak, ale Chrystusowa

(Maciej Biedrzycki/FORUM )

Stało się! Prezydent Andrzej Duda rozpoczął debatę na temat zmiany Konstytucji RP. Zmiany potrzebnej, o ile pójdzie ona we właściwym kierunku. Bo okazję będą chciały wykorzystać siły wrogie chrześcijaństwu. Sekularyzacja, promocja gender, swoboda w zabijaniu nienarodzonych dzieci… Oto pułapki czyhające na twórców nowej ustawy zasadniczej. Czy im ulegną?

 

Już w 2018 roku, na stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, obywatele będą mogli wypowiedzieć się w referendum na temat potrzeby zmiany i kształtu przyszłej Konstytucji RP. – Wierzę w to, że taką konstytucję, która będzie czerpała z dorobku 226 lat od Konstytucji Majowej, z dorobku prawie 30 lat od 1989 roku i z dorobku 20 lat obowiązywania Konstytucji z 1997 roku jesteśmy w stanie jako społeczeństwo stworzyć i że będzie to konstytucja na miarę 100-lecia niepodległości, na miarę wolnej Rzeczypospolitej – zapowiedział prezydent Andrzej Duda. Jak dodał, rodacy mają prawo się wypowiedzieć, czy „konstytucja obowiązująca w Polsce od 20 lat funkcjonuje dobrze, czy są zadowoleni z tego modelu ustrojowego, czy też wymaga on zmian, a Polska i Polacy zasługują na nową konstytucję”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Inicjatywa prezydenta jest z pewnością ciekawa, bo obowiązująca Ustawa Zasadnicza ideałem przecież nie jest. I takim być nie mogła, bo stworzona została przecież przez wielką koalicję SLD-UW-UP–PSL, daleką od wartości chrześcijańskich, które stanowią o tożsamości polskiego Narodu i winny być mocno uwzględnione w tak ważnym dokumencie, wytyczającym kierunki kształtowania polskiego porządku prawnego.

 

Ponadto, o czym nie sposób zapomnieć, ustanowiony przed dwudziestoma laty dokument, nie był przyjęty przez suwerena w sposób zdecydowany, a w referendum przeciw niemu zagłosowało niemal 47 proc. jego uczestników. To wtedy wprowadzone zostały zapisy ograniczające kompetencje głowy państwa – dość kuriozalne, zważając na fakt, że Prezydenta RP wybierają obywatele. Bezpośrednio. Czy Andrzej Duda rozpoczynając debatę dał też sygnał, że ten stan należy zmienić?

 

To nasze najmniejsze zmartwienie. Liczyć się będzie bowiem to, jak w nowym dokumencie traktowane będą wartości chrześcijańskie, to czy konstytucja w swej preambule będzie zawierała odwołanie do Najwyższej Władzy i jak traktowana będzie rodzina, małżeństwo i kwestie praw człowieka – także tego jeszcze nienarodzonego.

 

Należy się bowiem spodziewać, że środowiska lewackie będą chciały wykorzystać najbliższy rok na promocję swoich idei, które zapewne też będą chcieli wcielić w życie: rozdział państwa od Kościoła, sekularyzacja przestrzeni publicznej, aborcja na życzenie jako „prawo kobiety”, zielone światło dla „tęczowej”, genderowej rewolucji… To postulaty-pewniaki tego środowiska.

 

Trzeba zatem trzymać rękę na pulsie i bronić rozwiązań odwołujących się do chrześcijańskiej tradycji. Obecnie obowiązująca konstytucja w artykule 18 stanowi, że „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”. Jak dotąd jest to skuteczna blokada, dająca nam do rąk skuteczny oręż wobec kolejnych prób lewaków, aby w Polsce uznane zostały „prawa” związków osób homoseksualnych i traktowane były one na równi z tradycyjną rodziną. Tych zapisów trzeba mocno bronić.

 

Obowiązująca Ustawa Zasadnicza (art. 48 ust. 1) daje też rodzicom prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. To broń obosieczna, niemniej póki co jest skutecznie wykorzystywana do blokowania „postępowych” pomysłów dotyczących przymusowej edukacji seksualnej naszych dzieci. I to od najmłodszych lat, bo już nawet na etapie przedszkolnym. Konstytucja chroni również dzieci (w art. 72 ust. 1) przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją. To również bariera zatrzymująca promocję dewiacji serwowaną przez wszelkiej maści seksedukatorów, traktujących chociażby o „walorach” życia w homoseksualnym związku.

 

Przez środowiska lewicowe zaatakowany zapewne zostanie także zapis: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym” (art. 25. ust. 2 Konstytucji). Nie brak bowiem takich, którzy chcieliby mieć możliwość wpływu na to jak funkcjonuje Kościół katolicki, a chęć sekularyzacji przestrzeni publicznej, szkół, urzędów – na wzór francuski – spędza im sen z oczu.

 

Są to zatem zapisy, których nie tylko należałoby bronić, ale i walczyć o ich pogłębienie, tak by wartości chrześcijańskie w nowym dokumencie zostały dodatkowo wzmocnione i stanowiły skuteczny odpór dla prób wyrwania z Narodu kształtowanej przez wieki polskiej duszy.

 

W tym kontekście nie można zapomnieć o ochronie życia poczętego. Bój o wprowadzenie zakazu aborcji w polskim prawie trwa od lat. Dotyczy to także konstytucji. Próba takiej zmiany została zakończona niepowodzeniem w 2007 roku. Chodziło wówczas o dopisanie do art. 38 w brzmieniu: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia” zaledwie trzech, ale jakże ważnych słów: „od momentu poczęcia”. W sytuacji, gdy obecnie w Polsce odnotowywany jest coraz większy sprzeciw wobec aborcji, gdy obywatele w kolejnych inicjatywach ustawodawczych upominają się o taką ochronę, powrót do tak prostego i jednoznacznego zapisu jest konieczny. I to jest właściwy kierunek zmian!

 

Przebudowując Konstytucje trzeba jednak iść dalej i odważnie czerpać z Katolickiej Nauki Społecznej. Już obecnie Ustawa Zasadnicza w swojej preambule głosi: „W poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem, ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot”. Czemuż by więc nie wykorzystać okazji i nie wzmocnić wspomnianej tu zasady subsydiarności, czerpiąc z najlepszych wzorców? Korzyści ze zmiany roli państwa z nadzorcy i wszechobecnego „wajchowego”, na ojca gotowego nieść w potrzebie wsparcie, mogą być ogromne, bo pozwolą obywatelom, lokalnym społecznością, ale i samorządom rozwinąć skrzydła.

 

Zatem, Panie Prezydencie… zmieniajmy Konstytucję! Ale tylko na taką, w której Chrystus, będzie fundamentem naszej Ojczyzny.

 

Marcin Austyn

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie