Nuncjusz apostolski w Republice Federalnej Niemiec, arcybiskup Nikola Eterović wezwał obradujących w Fuldzie biskupów, by debatując na temat „wiążącej drogi synodalnej” uwzględnili wskazania papieża wyrażone w skierowanym do nich czerwcowym liście.
Arcybiskup Eterović odnosząc się do przesłania Franciszka przypomniał, że ostatnim papieżem, który skierował list do narodu niemieckiego, był Pius XI, który na dwa lata przed drugą wojną światową napisał encyklikę „Mit brennender sorge”, o Kościele i Rzeszy Niemieckiej.
Wesprzyj nas już teraz!
„List Ojca Świętego zasługuje na szczególną uwagę” – stwierdził abp Eterović i wskazał, że między tymi dwoma dokumentami istnieje ogromna różnica. Encyklika z 14 marca 1937 r. potępiała bowiem niedopuszczalne ingerencje reżimu narodowo-socjalistycznego w sprawy Kościoła katolickiego, podczas gdy obecny list porusza kwestie właściwe dla Kościoła.
Papieski przedstawiciel ocenił jako dobry stan relacji między Kościołem a RFN. Zaznaczył natomiast, że list Ojca Świętego podkreśla powagę sytuacji w niemieckim Kościele. Przypomniał słowa Franciszka że synod „nie jest parlamentem”, a sprawy należące do wspólnego dziedzictwa wiary nigdy nie mogą być przedmiotem negocjacji Kościoła partykularnego. Wskazał, że zagrożenia dla Kościoła nad Renem w roku 2019 pochodzą z wewnątrz. Decyzje biskupów w tym momencie dziejów nie mogą nie mieć daleko idących konsekwencji, nie tylko dla tamtejszego katolicyzmu – przestrzegł papieski przedstawiciel.
Nie ma „stop” dla drogi synodalnej?
Tymczasem według przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, kard. Reinharda Marxa, „droga synodalna” jest „niezagrożona”. – Podczas rozmów w Rzymie w zeszłym tygodniu nie było znaku stop – powiedział dziennikarzom hierarcha przed rozpoczęciem jesiennego zgromadzenia plenarnego biskupów w Fuldzie.
Przewodniczący episkopatu powiedział, że papież Franciszek zachęcił go do kontynuowania „drogi synodalnej”, nie podając szczegółów rozmów w Watykanie, gdyż najpierw chce o nich poinformować 68 biskupów niemieckich. Zaznaczył, że udało mu się w Rzymie „rozwiać, w konstruktywnych dyskusjach, wszelkie nieporozumienia”.
W odniesieniu do listu papieża Franciszka do katolików niemieckich z czerwca kard. Marx zaznaczył, że biskup Münster Felix Genn i kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii mieli prawo, tak jak inni biskup, do „własnego punktu widzenia”. – Zatem należy się spodziewać kontrowersyjnych dyskusji podczas obecnych obrad niemieckiego episkopatu – dodał.
Przewodniczący episkopatu Niemiec poinformował, że ważnym tematem obrad będą rozmowy na temat skandalów obyczajowych. Przypomniał, że tzw. raport MHG dotyczący nadużyć seksualnych w Kościele został opublikowany przed rokiem. – Tym razem Konferencja Biskupów chce rozmawiać z przedstawicielami organizacji ofiar. Obecnie omawiany jest też znacznie szerszy finansowo system rekompensat – poinformował kard. Marx. Innym tematem obrad będzie polityka dotycząca ochrony środowiska. – Chociaż w Kościele na ten temat wiele się dzieje to konieczny jest większy impuls w tej sprawie – stwierdził.
Przed konferencją prasową kardynała około 150 kobiet demonstrowało na rzecz „równości płci w Kościele”. W deszczową pogodę, w towarzystwie perkusistów, feministki demonstrowały na placu obok katedry w centrum miasta. Skandowały: „Równe i uprawnione”. Na plakatach widniał napis: „Kobiety, na co czekacie?” Demonstrację zorganizowało Katolickie Stowarzyszenie Kobiet w Niemczech (KFD), przed którą z jej uczestnikami rozmawiali biskupi: Peter Kohlgraf z Moguncji i Georg Bätzing z Limburga.
Podczas krótkiego wiecu na placu przed katedrą przewodnicząca KFD Mechthild Heil zażądała więcej rozmów na temat praw kobiet i wsparła przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, kard. Marxa, w jego „reformatorskich wysiłkach”. Hierarcha wraz z przybyłym na plac biskupem Fuldy, Michaelem Gerberem, podziękowali kobietom za „ich żywe towarzyszenie” obradom biskupów. – W Kościele katolickim wiele się teraz dzieje, a w dyskusjach na temat reform żaden temat nie jest wykluczony – stwierdził kard. Marx i z uznaniem dodał, że kobiety zabiegające o swoje postulaty „łapią wiatr w żagle”.
Źródło: KAI
RoM