Prezydent Barack Obama na spotkaniu z Dmitrijem Miedwiediewem, poprosił głowę rosyjskiego państwa, by „dano mu czas” w sprawie amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej, któremu Rosja stanowczo się przeciwstawia. Politycy nie wiedzieli, że mikrofony są włączone.
Do spotkania doszło w poniedziałek, podczas szczytu nuklearnego w Seulu Obama powiedział, że po tegorocznych wyborach, w których ubiega się o reelekcję, „będzie miał większą swobodę manewru” w sprawie tarczy. – Co do wszystkich tych zagadnień, ale zwłaszcza tarczy antyrakietowej, to może być rozwiązane, ale ważne jest, żeby on dał mi na to czas – powiedział Obama. – Tak, rozumiem. Rozumiem pana przesłanie co do czasu do namysłu… – odpowiedział Miedwiediew. – To moje ostatnie wybory. Po wyborach będę miał większą swobodę ruchu – kontynuował prezydent USA. – Rozumiem. Przekażę tę informację Władimirowi – odparł Miedwiediew. Z kontekstu wynika, że mowa o Władimirze Putinie.
Wesprzyj nas już teraz!
Wypowiedź podchwyciły amerykańskie media, sugerując, że prezydent jest gotów do bliżej nieokreślonych ustępstw wobec Rosji.
Zastępca doradcy Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes zapewnił jednak, że projekt tarczy antyrakietowej – którego elementy mają znaleźć się w Polsce – będzie realizowany. „Zważywszy jednak na długotrwałe rozbieżności między USA i Rosją w tej kwestii, potrzeba czasu i technicznej pracy, zanim będziemy mogli osiągnąć porozumienie. (…) Prezydent Obama i prezydent Miedwiediew uzgodnili zatem, że najlepiej polecić naszym ekspertom technicznym, by wykonali pracę zmierzającą do lepszego zrozumienia naszych stanowisk” – dodał.
Źródło: CNN
kra