Trwający w Kościele kryzys rodzi liczne pytania katolików o kwestie związane z nieomylnością następców świętego Piotra. Do sprawy w homilii odniósł się ojciec Augustyn Pelanowski OSPPE.
Paulin w wygłoszonym kazaniu daje pod rozwagę kwestię prawdziwego poznania Pana Boga. – Czy moje poznanie Boga jest zgodne z Jego nauczaniem czy też subiektywnym osądem? – zastanawia się zakonnik ujawniając, że przed wygłoszeniem homilii modlił się, aby być Bożym narzędziem i głosić to, co jest zgodne z Jego wolą. – Czy możemy sobie wyobrażać Pana Boga tak jak nam się żywnie podoba? Czy też tak jak On chciałby w nas istnieć? – pyta o. Pelanowski.
Wesprzyj nas już teraz!
– Pan Jezus mówił w pewnej metaforze o wilkach w owczych skórach. Wilk to prawda o wilku, a owcza skóra to wyobrażenie jakie wilk ma o sobie. Ale może być tak, że złodziej przebrany za pasterza myśli, że jest pasterzem, ale tak naprawdę wcale nim nie jest. Myślę o faryzeuszach, o których tak wiele już źle powiedziano. Mają straszną opinię chociaż byli bardzo pobożnymi ludźmi, naprawdę wierzącymi, religijnymi, ascetycznymi (…). Ci faryzeusze tak bardzo w swojej religijności zwyrodnieli, że przedkładali ludzkie komentarze, interpretacje, nad Słowo Boże. Zapisy prawne były postawione w ich wyobraźni nad intencją Ducha Świętego. Ograniczali się tylko do słów, stracili kontakt z wolą Ducha Świętego, z Jego tchnieniem. Stawiali się ponad Bogiem, co zresztą Jezus im wielokrotnie udowadniał. Wszyscy się zgodzimy, że jest obłudą przedkładać ludzkie wypowiedzi nad nauczanie Boga. Byłoby to też bałwochwalstwem osoby lub instytucji, gdyby jakikolwiek autorytet uzurpował sobie prawo do zmiany nauczania Bożego, gdyby ktoś powiedział: ja lepiej wiem niż Bóg, albo powiedział: to jest inaczej – zauważa o. Augustyn Pelanowski, tłumacząc jednocześnie zasadę działania autorytetu papieskiego.
Duchowny w homilii przypomniał rozmowę Pana Jezusa i św. Piotra, w której Syn Boży pytał apostołów za kogo uważają Go ludzie. – Mamy takie czasy, a nie inne, kiedy ta rozmowa dokonuje się właściwie na naszych oczach. Jezus pytał, a apostołowie różnie odpowiadali. Jedynie Piotr powiedział celną Prawdę, Prawdę zgodną z oczekiwaniem Jezusa. Powiedział to, kim naprawdę był Jezus, a nie to, co się ludziom wydawało. Odpowiedział Prawdą zgodną z Objawieniem: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego – mówi paulin zauważając, że w odpowiedzi na Prawdę ze strony Piotra, Prawdę o nim samym powiedział mu Pan Jezus – Prawdę o Piotrze jako skale, na której zbudowany jest Kościół. Tak zaczął się prymat Piotrowy. Jednak, jak tłumaczy o. Pelanowski, Piotr jest skałą tylko wtedy kiedy mówi prawdę o tym, kim jest Pan Jezus, bowiem w innej scenie – gdy Pan Jezus zapowiadał swój krzyż – Piotr sprzeciwił się, chciał cenzurować i nie mówić o męce, dlatego w odpowiedzi usłyszał: Zejdź mi z oczu szatanie!
– To znaczy, że wtedy kiedy papież mówi prawdę o Jezusie to jest papieżem, a kiedy kłamie o Nim – przestaje być papieżem – zauważa w homilii zakonnik.
– Czasem ktoś mnie pyta, jak to teraz zrozumieć w związku z tymi wszystkimi niejasnościami jakie pojawiają się w Kościele, kogo tu słuchać? Proste: zejdź mi z oczu szatanie. Inaczej mówiąc: dopóki mówisz Piotrze prawdę o Mnie – jesteś Kefasem, papieżem, ale gdy kłamiesz o mnie, gdy manipulujesz moją Prawdą, to jesteś pod wpływem szatana, a szatana się nie słucha tylko egzorcyzmuje. Pan Jezus nie odrzucił Piotra. Wyegzorcyzmował go i Piotr zgodził się z Prawdą, spokorniał i poprawił się, przyjął korektę, Correctio fraterna – mówi paulin.
Należy odróżniać – przekonuje ojciec Pelanowski – subiektywne ludzkie przekonania o tym, kim jest Bóg, od Prawdy zgodnej z nauką Pana Jezusa, depozytu. Ludzie nie mogliby słuchać jakiegoś papieża tylko dlatego, że jest papieżem, jeśli twierdziłby np. że nie ma Syna Bożego, a Chrystus to kłamca. Albo gdyby mówił o „czwórcy świętej”, podważał fakt, że aborcja jest grzechem albo twierdził, że istnieją „homoseksualne małżeństwa”. – Byłoby bałwochwalstwem bezkrytycznie wierzyć we wszystko to, co ta postać mówi – zauważa o. Pelanowski.
– Ktoś mnie spytał: ojcze, jest w dokumencie „Amoris Laetitia” w punkcie 3 takie słowo: „przypominając, że czas jest ważniejszy niż przestrzeń pragnę podkreślić, iż wszystkie dyskusje doktrynalne, moralne czy duszpasterskie, nie powinny być rozstrzygnięte interwencjami Magisterium”. Czy to znaczy, że można zmienić doktrynę dogmatyczną, moralną, zależnie od szerokości geograficznej? Zastanawiam się – takie pytanie otrzymałem, to jest punkt 3 „Amoris Laetitia” – czy tak ma być, że w Polsce cudzołóstwo jest grzechem, w Niemczech nie jest grzechem? W Polsce eutanazja może być grzechem, w Holandii nie jest grzechem? Czy tak chciał Jezus? Czy Chrystus tak powiedział? (…) Nie krytykuję tu nikogo, ale daję problem do rozważenia – mówi zakonnik.
– Nauczanie papieża jest bezbłędne jedynie wtedy, gdy jest zgodne z nauczaniem Jezusa. A Jezus nie powiedział apostołom tak: idźcie na cały świat, głoście różną ewangelię, zależnie od przestrzeni mówcie co innego, zależnie od tego co ludzie chcą słuchać. Kazał im głosić tę samą ewangelię wszędzie, niezależnie od szerokości geograficznej – mówi paulin przypominając, że Kościół nie wymaga naiwnego posłuszeństwa i w kwestiach duchowości należy używać rozumu, zaś papież jest nieomylny w sprawach wiary i moralności, gdy mówi to, co Pan Jezus – o czym przypomniał niedawno kard. Burke.
W jednej ze scen z Nowego Testamentu, zauważa o. Pelanowski, Pan Jezus docenia rozwagę Natanaela. On znał Biblię, dlatego nie był entuzjastycznie nastawiony do Pana Jezusa, gdy Filip błędnie powiedział mu, że Chrystus pochodzi z Nazaretu. Natanael wiedział, że w Piśmie mowa była o Judei i Betlejem jako miejscu narodzenia Zbawiciela. Pan Jezus pochwalił taką postawę: oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu. My też musimy znać Pisma, nauczanie Ewangelii, by nie dać się zwieść imitacjom Prawdy, fałszywym mesjaszom – przekonuje paulin.
– Jesteśmy wierni Kościołowi katolickiemu i XX wiekom nauczania, a przede wszystkim nauczaniu Jezusa – przypomina. – Rzeczą niezwykle ważną, godną pochwały w oczach samego Chrystusa jest nie być naiwnym w poszukiwaniu Zbawiciela, albo ślepym idącym za drugim ślepym, by nie wpaść do zagłady wiecznej – dodaje przypominając również słowa św. Augustyna: nie znasz Biblii, nie znasz Chrystusa! Żeby znać Chrystusa trzeba dobrze znać Pismo – dodaje zakonnik.
– Ponieważ w ostatnich czasach pojawiło się wiele imitacji zbawienia, dlatego musimy my, katolicy, wierni Kościołowi katolickiemu, bardzo dbać o czystość swej wiary. Łatwo odróżnić prawdziwego pasterza od fałszywego. Dlaczego? Bo prawdziwy pasterz chroni owce przed wilkami, a fałszywy zaprasza wilki, żeby pożarły owce – mówi w homilii o. Pelanowski przypominając słowa św. Jana, który w liście przestrzegał, aby nie wierzyć każdemu duchowi, gdyż nie każda duchowość jest święta. Trzeba badać duchy – czy są z Boga, gdyż nie brakuje fałszywych proroków, a nie wszystko co duchowe, pochodzi od Ducha Świętego.
– Nawet Magisterium Kościoła nie jest ponad słowem Bożym, ale my mamy mu służyć, wyjaśniać, co jest w Piśmie zawarte. Chrystus jasno stwierdza: kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. Jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo. Jest tak napisane? Jest tak napisane! Więc nie może być nauczania sprzeciwiającego się temu, co powiedział Jezus – przypomina paulin.
Zakonnik zgodził się z opinią bp. Atanazego Schneidera, który zauważył, że są hierarchowie, którzy chcą innej ewangelii, „ewangelii” prawa do rozwodu, wolności seksualnej, ewangelii bez VI przykazania i używają podstępów, retoryki, manipulacji, niedomówień i półprawd w celu dopuszczenia tzw. rozwodników w nowych związkach do Komunii Świętej bez wypełniania warunku życia w pełnej czystości, nakładanego przez Prawo Boże. – Ja się z nim zgadzam, bo to jest ta sama Nauka, która jest w Ewangelii i XX wiekach nauczania Kościoła katolickiego. I nikt mi nie powie, że to jest jakaś herezja, bo to jest XX wieków nauczania katolickiego – dodaje w homilii o. Pelanowski.
Jak zauważa, tam gdzie dopuszcza się rozwodników w nowych związkach do Komunii, spowiedź staje się zbyteczna, gdyż każdy, nawet Emma Bonino, może przyjąć Komunię. Wtedy dochodzi do potężnego, publicznego świętokradztwa, a Ewangelia stanie się antyewangelią, ewangelią tego świata. Wobec takiej ewangelii – mówi o. Pelanowski – nawet upiększonej słowami jak „miłosierdzie”, „matczyna troska” czy „towarzyszenie”, przypomnieć należy słowa św. Pawła z listu do Galatów: Innej jednak Ewangelii nie ma! Są tylko pewni ludzie, którzy sieją zamęt. Św. Paweł mówi: gdybyśmy my, apostołowie, albo Anioł z Nieba, głosił Wam inną Ewangelię od tej, którą Wam głosiliśmy – a ani jota, ani kreska nie może zostać zmieniona – niech będzie przeklęty! – My też takich przeklinajmy. Ja się nie boję podpisać pod św. Pawłem – dodaje o. Augustyn.
– Ktoś mógłby teraz powiedzieć, że niszczę Kościół. Ja niszczę Kościół przypominając Prawdę? Czy ten, który niszczy mówiąc, że Prawda już nie jest Prawdą? – mówi w homilii zakonnik dodając, że „Kto zniszczy Kościół, tego zniszczy Bóg”.
Na zakończenie o. Pelanowski przypomina również nowotestamentową historię św. Piotra. Pierwszy papież w chrześcijańskiej gminie w Antiochii stosownie traktował nawróconych pogan, jednak w obecności chrześcijan narodowości żydowskiej zmieniał podejście. Złe zachowanie wytknął mu św. Paweł, ale – jak zauważa o. Pelanowski – wtedy ujawniła się siła Piotra, który przyznał się do błędu polegającego na chęci przypodobania się wszystkim ludziom, co jest hipokryzją.
MWł
Całość homilii można wysłuchać TUTAJ: