4 lipca 2012

Osiem zasad klasycznej „edukacji seksualnej”

(Fot. said_w/sxc)

Pedagog Fryderyk W. Foerster napisał kiedyś: „każde wyjaśnienie w kwestii seksualnej jest nie tylko informacją co do jej niebezpieczeństw, ale także i co do jej pokus, a co do tych ostatnich, to strzeże przed nimi nie lepsze uświadomienie, lecz pedagogika szczepienia siły woli”.

 

Wychowanie do czystości sprowadza się zatem do kształcenia charakteru: „Najlepszym „uświadomieniem” jest uświadomienie nieograniczonej siły ducha, który powinien zawsze górować nad popędami i odruchami ciała” (F. W. Foerster). Stąd pozorny paradoks: Można uprawiać najlepszą pedagogikę seksualną – pisze cytowany Autor – nie mówiąc zupełnie o tym.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Innymi słowy – celem pedagogiki płciowej powinno być formowanie charakteru i cnót wzmacniających ogólną siłę ducha tak, aby młody człowiek mógł przezwyciężyć pokusę, gdy ta się pojawi.

 

Poniżej opisuję osiem najważniejszych zasad klasycznej „edukacji seksualnej” (płciowej).

 

1.      Unikaj rozpieszczania

Wraz rozpieszczeniem pojawia się miękkość charakteru, która jest skutkiem zbyt cieplarnianych warunków. Dziewiętnastowieczny pedagog, ks. Władysław Chotkowski dawał rodzicom takie zalecenia: (…) nie dawaj zbyt długo spać, ani zbyt miękko, ani zbyt ciepło nie pościelaj. Gdy się obudzi, każ zaraz wstawać, myj zimną wodą; nie ubieraj zbyt ciepło, a obcisłego odzienia nigdy nie dawaj.

 

Pewna niewygoda, niedostatek jest w roztropnych granicach wskazany. Dziecko musi zrozumieć, że nie może ciągle tylko odczuwać różnego rodzaju przyjemności. Musi oswajać się z niewygodą i przyzwyczajać organizm do wyrzeczeń. Wbrew temu rodzice mają tendencję do dogadzania mu na każdym kroku. W efekcie uznaje ono za normę stan, w którym panuje wygoda i spełniane są wszystkie zachcianki.

 

Łatwo domyślić się, że w momencie pojawienia się popędu płciowego, tak wychowywany młody człowiek, nie będzie widział potrzeby jego opanowywania.

 

2.      Hartuj

Ale nie wystarczy tylko nie rozpieszczać – trzeba jeszcze hartować, czyli przyzwyczajać do niewygody i dyskomfortu. Najlepiej sprzyja temu szeroko rozumiana kultura fizyczna. Poprzez wysiłek organizm przełamuje się, pokonując własną słabość. Z tego powodu uprawianie sportu jest jak najbardziej wskazane. Podobną rolę pełni krajoznawstwo, turystyka oraz regularna, praca wysiłkowa. Pamiętać jednak trzeba, że wszelki wysiłek fizyczny powinien być roztropnie dawkowany do wieku i zdrowia.

 

Znakomity wychowawca młodzieży bp Tihamer Tòth zalecał, żeby przynajmniej raz na dzień zmęczyć ciało. W ten sposób organizm się hartuje i nabywa pewnej łatwości w przełamywaniu stanu niewygody. W odniesieniu do dzieci nie jest to trudne. Dziecko ciągle jest w ruchu. Kłopoty mogą być z młodzieżą, która przyzwyczajona do biernego oglądania widowisk sportowych w telewizji, nie zawsze chętnie podejmuje wysiłek fizyczny.

 

3.      Odżywiaj racjonalnie

W okresie dorastania i budzenia się popędu płciowego, warto zwrócić baczniejszą uwagę na sposób odżywiania dziecka. Gdy organizm dojrzewa, wzrasta na ogół apetyt, szczególnie u chłopców. Pojawia się – niestety, taka jest rzeczywistość – pierwsze piwo. To są zjawiska mające negatywny wpływ na sferę wychowania płciowego. Rzymski pisarz Terencjusz zanotował istotne w tym kontekście zdanie: „bez Cerery i Bachusa Wenus pozostaje zimna”. Innymi słowy – bez bogów odpowiadających za odżywianie i wino Wenus nie jest aż tak aktywna.

 

Zdanie to nic nie straciło na aktualności. Św. Grzegorz ujął to jeszcze dosadniej: „Gdy żołądek podda się żarłoctwu, rozwiązłość uśmierca ducha”. Gdy do tego dochodzi alkohol, problem niewątpliwie się pogłębia.

 

4.      Strzeż przed demoralizacją

Równolegle do wspomnianych wyżej działań wychowawczych trzeba strzec młodych przed wszelkimi deprawującymi słowami i obrazami, które mogą przedwcześnie obudzić popęd seksualny. Jest to zadanie trudne do realizacji w praktyce. Ale chyba w żadnej innej sferze wychowania kwestia panowania nad ciekawością i zaszczepienia nawyku autocenzury nie jest tak ważna, jak w tym przypadku.

 

Ekspansja przesiąkniętych pornografią mediów, a nawet reklam ulicznych, jest tak silna, że bardzo trudno jest dziś ochronić młodego człowieka przed ich wpływem. Niemniej, nie można z tego zadania rezygnować. Reglamentacja i kontrola oglądania telewizji czy korzystania z Internetu staje się kwestią niezwykle istotną.

To właśnie z mediów płynie najwięcej treści deprawacyjnych i to nie tylko z filmów pornograficznych, ale również z tzw. filmów normalnych, teledysków, reklam. Podobny problem pojawia się w przypadku prasy i książek. Czasopisma młodzieżowe (w olbrzymiej większości) nie nadają się do czytania, gdyż ich oddziaływanie sprowadza się głównie do demoralizowania.

 

Rzecz w tym, żeby uchronić dzieci przed tymi obrazami, zanim ukształtuje się silny charakter, który będzie w stanie przezwyciężać pokusy.

 

5.      Zwalczaj lenistwo

Inną znaną od stuleci formą kształtowania cnoty czystości i niewinności jest walka z wszelkimi formami lenistwa. „Wenera kocha próżniactwo” – przestrzegał Owidiusz, a na początku XX wieku ksiądz Bolesław Żychliński pisał, że lenistwo jest oznaką ukrytej sprośności. Przedłużający się stan znudzenia i leniuchowania w wielu przypadkach prowadzi do upadków moralnych.

Walka ze zgnuśniałością powinna rozpoczynać się już od godzin porannych: „diabeł jest wielkim panem, wstaje późno” – przestrzegał biskup Tóth. „Kto nie śpiąc pozostaje w łóżku, spoczywa na poduszkach diabła” – dodawał.

 

6.      Planuj dzień

Nie wystarczy robić cokolwiek. Trzeba dobrze zaplanować czas dzieciom tak, aby cały dzień mieli wypełniony pożytecznymi zajęciami: pracą, sportem, zabawą czy innym hobby. Gdy nie ma czasu na nudę i bezsensowne oglądanie telewizji czy włóczenie się po osiedlu lub miasteczku, wtedy zmniejsza się prawdopodobieństwo wystąpienia pokus.

Bogini miłości Wenera miała różne przydomki, jeden z nich brzmiał: Vulgivaga, co tłumaczy się „włócząca się tu i ówdzie”. (za Władysławem Kopalińskim). Gdy rodzice pozwalają dorastającym dzieciom chodzić na dyskoteki, włóczyć się bezsensu po mieście, wówczas muszą się spodziewać gorzkich owoców swojego postępowania.

 

Nie znaczy to oczywiście, że mamy zniszczyć naszym dzieciom dzieciństwo i młodość, zaprzęgając ich do niewolniczej pracy. Chodzi, jak to już wspomniano, o właściwe planowanie dnia, by praca była przeplatana rozrywką (pożyteczną) i by za wszelką cenę unikać ślęczenia przed telewizorem czy komputerem lub włóczenia się z kolegami.

 

Młody człowiek żyjący intensywnie, zmęczony sportem czy turystyką nie ma chęci i czasu na zajmowanie się rzeczami demoralizującymi. Życie na takim „swoistym niedoczasie” nie musi być czymś uciążliwym, przyzwyczajenie wszak jest drugą naturą. Gdy taki styl życia wejdzie w krew, stanie się czymś normalnym. Brak wysiłku wychowawczego w tym zakresie prowadzi nieubłaganie do porażki życiowej naszych dzieci. – Kto nie potrafi się czymś zająć, tego opadną złe myśli – pisał bp Tóth. – Z myśli rodzą się pożądania, z pożądań uczynki, z nich w końcu rodzi się upadek i zwyrodnienie.

 

7.      Ostrzegaj przed zagrożeniami

Musimy zdawać sobie sprawę, że dziecko wychowywane w ten sposób napotka w szkole szyderstwa ze strony rówieśników. Dlatego od najmłodszych lat trzeba kształtować w nim cnotę odwagi cywilnej i ostrzegać przed wyśmiewającymi kolegami i koleżankami. Trzeba też ostrzec przed deprawacją grożącą ze strony dorosłych. Dziecko musi być pouczone, żeby nie rozmawiało z nieznajomymi oraz o konieczności informowania rodziców o dziwnych zachowaniach dorosłych wobec nich.

 

8.      Nie zaniedbuj środków nadprzyrodzonych

To, o czym pisałem powyżej odnosi się do środków czysto ludzkich. Nie można jednak zapominać o środkach nadprzyrodzonych, które, choć wymieniam na końcu, pełnią najważniejszą rolę we wspieraniu właściwego wychowania płciowego. Właściwa formacja religijna jest tu nieodzowna. Regularna modlitwa, częsta spowiedź, udział we Mszy Świętej oraz regularna Komunia św. dzieci, ale i rodziców, są najskuteczniejszym środkiem wychowawczym w omawianej sferze.

Oto najważniejsze zasady wychowania płciowego, które stosowane w praktyce są niezwykle skuteczne. Problem z nimi w większości przypadków polega na tym, że rodzice zaniedbują ich stosowanie. Czas najwyższy to zmienić i wykorzystać tę starą wiedzę pedagogiczną w wychowaniu.

 


Dariusz Zalewski

 

PS. Poznaj „Dziewięć zasad dobrego i skutecznego wychowania”. Zaprenumeruj darmowy Biuletyn Klasyczny: → http://biuletyn.edukacja-klasyczna.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij