Dwanaście miejsc związanych z historią japońskiego Kościoła trafiło na listę UNESCO. Przypominają one krwawe prześladowania katolików z lat 1597-1873.
Wśród upamiętnionych miejsc znalazły się najstarszy japoński Kościół „Dom Boży” w Oura. W położonym przy nim seminarium wykładał filozofię święty Maksymilian Kolbe. Na listę światowego dziedzictwa kulturowego wpisano również między innymi osadę rybacką Sakitsu. W miejscu prześladowań wybudowano tam kościół. Znalazły się tam również kościoły na wyspach Goto, gdzie chrześcijanie starali się bezskutecznie schronić przed japońską władzą.
Wesprzyj nas już teraz!
Święty Franciszek Ksawery rozpoczął ewangelizację Japonii w 1549 roku. Dzięki jego działaniom na chrześcijaństwo nawróciło się 700 tysięcy mieszkańców. Jednak pod koniec XVI stulecia władcy Kraju Kwitnącej Wiśni wygnali misjonarzy i rozpoczęli prześladowania. Pierwszych męczenników zgładzono w 1597 roku.
W 1614 roku szogunowie z rodu Tokugawa całkowicie zabronili chrześcijaństwa. Japończycy palili prochy umęczonych chrześcijan i wyrzucali je do morza, by uniemożliwić kult relikwii. Chrześcijan nabijali na pale, pod które podkładano wolno palącą się słomę. Niekiedy takie cierpienie wyznawców Chrystusa trwało przez całe miesiące.
Aby wykryć chrześcijan, japońskie władze nakazywały deptać obrazy przedstawiające Pana Jezusa lub Matkę Bożą. Odmowa profanacji oznaczała przyznanie się do chrześcijaństwa i skazywała na męki.
Gdy w XIX wieku Japonia otwarła się na świat i złagodziła stanowisko wobec chrześcijaństwa, okazało się, że w ukryciu przetrwały grupy ukrytych chrześcijan. Po około 250 latach prześladowań wydawało się to zupełnie nieprawdopodobne. Błogosławiony Pius IX określił to mianem cudu Orientu – pisze Beata Zajączkowska.
Dzieje chrześcijan w Japonii przypominają o niezwykłym męstwie wyznawców Chrystusa. Pokazują, że nawet największe prześladowania nie są w stanie ugasić płomienia wiary.
Źródło: Gość Niedzielny 5 sierpnia 2018
mjend