Francuskie stowarzyszenia pederastów bezpardonowo krytykują Kościół, jego hierarchię i wiernych za zdecydowaną postawę przeciw legalizacji homozwiązków. Wspierane przez państwo stowarzyszenie ActUP zamieściło na swoim portalu obszerny i pełen nienawiści tekst skierowany przeciw francuskim katolikom, w którym nawołuje do ich krzyżowania.
W tekście napisano m.in. „od wielu tygodni reakcyjne grupy manifestują przeciwko otwarciu małżeństwa i adopcji dzieci przez pary lesbijek, gejów, bi- i transeksualistów i wylewają swoją homo-lesbo-transfobię w 70 miastach Francji. Od wielu tygodni reakcyjne grupy, pretendujące do ratowania rodziny i ochrony dziecka przed kłamstwem, fantazjują, że osoby o innej orientacji nie istnieją oraz instrumentalizują epidemię AIDS dla odmowy równości praw”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zboczeńcy piszą również, że „od wielu tygodni osobistości religijne, jak i polityczne, przywołują jako świętość «różnice płci» dla odmowy związkom homoseksualnym prawnego uznania ich egzystencji”. Francuscy homoseksualiści zapewniają, że „nie pozwolą grupom katolickim zawładnąć przestrzenią publiczną dla wyrażania ich zgniłych i hańbiących teorii”. Co więcej, apelują o krzyżowanie katolików, wołając o „przygotowywanie desek i gwoździ”.
Na bazie największej federacji tzw. Lesbijek-Gejów-Bi i Transeksualistów (LGBT) powstał twór, który, zgodnie z regułami lewackiej nowomowy, otrzymał nazwę „Kolektyw Niezależność Równość TAK TAK TAK”. Jego celem ma być „zwiększenie widocznych środków” w przygotowywanym na 16. grudnia Marszu dla Równości, pod hasłem „tak dla małżeństwa, filiacji i sztucznego zapładniania”.
Ten sam kolektyw zorganizował w czwartek manifestację przed gmachem francuskiego Zgromadzenia Narodowego, gdzie przemawiał wówczas przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji, abp Paryża, ks. kard. André Vingt-Trois. Apelując o udział w organizowanej pikiecie, dewianci stwierdzili: „po raz kolejny abp Paryża nas obrazi. Jeszcze raz powie, że małżeństwo par tej samej płci jest oszustwem”.
Apel sodomitów okazał się być jednak nieskuteczny i przeszedł bez większego echa, bo przeciwko kard. Andre Vingt–Trois protestowało zaledwie kilkadziesiąt osób.
Franciszek L. Ćwik