„Zbyt wielu katolików czuje się niekomfortowo używając biblijnych i tradycyjnych słów „pokuta”, „nawrócony” i „nawrócenie”. Pokutować znaczy odmienić umysł i dojść do nowego sposobu życia” – tłumaczy ks. Charles Pope.
„(…) zbyt wielu katolików, w tym księży, czuje się niewygodnie używając takich słów. (…) Wielu się przed tym cofa, uważając, że sugerują w ten sposób, że inni są w błędzie, „czynią źle”, powinni się zmienić i – Boże broń – są „grzeszni”. Słowa takie jak „pokuta” i „nawrócenie” bardziej niż tylko sugerują, że istnieją rzeczy słuszne i niesłuszne, prawda i fałsz, świętość i grzeszność, dobro i zło” – tłumaczy proboszcz parafii pw. św. Cypriana w Waszyngtonie.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podkreśla, wielu z nas potrzebuje pokuty i nawrócenia. Duża liczba osób potrzebuje bezwarunkowego nawrócenia i całkowitej odmiany umysłu, serca i zachowania. „Oczywiście, pokuta i wezwanie do nawrócenia są kluczowymi biblijnymi wezwaniami. Pokuta nie jest zalecana, jest nakazana, bez niej nie ujrzymy Królestwa Niebieskiego” – podkreśla w artykule opublikowanym na portalu archidiecezji.
Jak zauważa duchowny, sprzeciw wobec pokuty i nawrócenia posiada określone źródła. Jedno z nich wydaje się szczególnie dziś poważne. „Prawdopodobnie główną przyczyna zawstydzenia, jakie wiele osób czuje w związku z wezwaniem do pokuty i nawrócenia, jest to, że rujnuje ono pewnego rodzaju „konsumpcyjne chrześcijaństwo”, w którym wiara jest redukowana do wykorzystywania Bożych łask w celu otrzymania błogosławieństw, ale bez oddawania własnego życia w miłości i posłuszeństwie Chrystusowi” – dodaje. Takie „konsumpcyjne chrześcijaństwo” opiera się na „osobach poszukujących”, nie uczniach Chrystusa.
„Ale gdy wiara jest redukowana do osobistego ubogacenia, prawdziwy uczeń wydaje się być kimś nieznośnym i słowa takie jak pokuta, nawrócenie, pojęcia takie jak poświęcenie oraz krzyż, są niepociągające i odrzucane jako „negatywne”, osądzające i – używając języka konsumentów – stanowią złą reklamę” – podkreśla ks. Pope.
źródło: adw.org
mat