Przełożony generalny jezuitów ojciec Arturo Sosa powiedział w środowym wywiadzie z „Il Tempi”, że szatan to jedynie rzeczywistość symboliczna, a nie konkretna osoba. To już kolejna wypowiedź „czarnego papieża” trudna do pogodzenia z nauką Kościoła.
Według ojca Sosy zły duch, to symbol zła istniejącego w różnych strukturach. Nie jest jednak osobą jak człowiek lecz sposobem manifestacji zła w ludzkim życia. Duchowny stwierdził, że szatan istnieje na wiele sposobów, jednak jako rzeczywistość symboliczna. Chodzi o pokazanie rzeczywistości walki dobra ze złem, stale obecnej w ludzkim sumieniu – stwierdził w wywiadzie dla włoskiego Tempi.
Wesprzyj nas już teraz!
– Diabeł istnieje jako personifikacja zła w różnych strukturach, ale nie osobowo, bo on nie jest osobą, jest drogą działania zła. On nie jest osobą tak jak osobą jest człowiek. Jest drogą, w jaką zło jest obecne w ludzkim życiu – oznajmił.
Duchowny powołał się na sformułowanie świętego Ignacego o duchu prowadzącym do czynów sprzecznych z Bogiem. Jednak według generała jezuitów chodzi tu o zło obecne w ludzkim życiu, uosobione w różnych strukturach.
Podobnych wypowiedzi generał jezuitów udzielał w przeszłości. Na przykład w 2017 roku powiedział w rozmowie z El Mundo, że rzeczywistości symboliczne wyrażają zło. Słowa te wywołały kontrowersje. W efekcie rzecznik generała podkreślił, że duchowny wyraża wyłącznie naukę Kościoła.
Twierdzenie to w świetle obydwu wypowiedzi jezuickiego generała budzi wątpliwości. Nauczanie Kościoła mówi o Złym, jako o konkretnej osobie.
Jak czytamy w Katechizmie „do wyboru nieposłuszeństwa skłonił naszych pierwszych rodziców uwodzicielski głos przeciwstawiający się Bogu. Ten głos przez zazdrość sprowadza na nich śmierć. Pismo święte i Tradycja Kościoła widzą w tej istocie upadłego anioła, nazywanego Szatanem lub diabłem. Kościół naucza, że był on najpierw dobrym aniołem stworzonym przez Boga: Diabeł bowiem i inne złe duchy zostały stworzone przez Boga jako dobre z natury, ale same uczyniły się złym”.
Z kolei w 2018 roku komentując słowa prefekta Kongregacji Nauki Wiary kardynała Gerharda Müllera o nierozerwalności małżeństwa, o. Sosa wezwał do umieszczenia słów Pana Jezusa w konkretnym kontekście historycznym. Dodał, że w czasach Pana Jezusa nie było dyktafonu pozwalającego nagrać Jego słowa.
Nie nam osądzać czy jezuita popadł w herezję. Warto jednak zauważyć, że pod pewnymi względami słowa o. Sosiego wydają się podobne do błędnych tez modernistów, z ich naciskiem na symbolizm czy ewolucję zasad wiary.
W trudnych czasach kryzysu dotykającego wielu ludzi Kościoła pamiętajmy, że tego typu trudności miały miejsce już wcześniej. Wystarczy wspomnieć kryzys ariański czy schizmę zachodnią. Za każdym razem jednak Kościół święty wychodził z nich obronną ręką. Wszak zgodnie z obietnicą Chrystusa Pana, bramy piekielne go „nie przemogą”.
Źródła: catholicnewsagency.com/tempi.it
mjend