7 czerwca 2019

Prawna batalia na śmierć i życie – raport o aborcyjnej wojnie w Stanach Zjednoczonych

(REUTERS/Jeenah Moon/Forum)

W sprawie aborcji rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych prawdziwa wojna. I wiele wskazuje na to, że jest to batalia na śmierć i życie – walka o przetrwanie nienarodzonych. Opadły maski i obydwie strony sporu ujawniły swe prawdziwe oblicza.

 

W Stanach Zjednoczonych aborcja jest legalna od wyroku w sprawie Roe versus Wade z 1973 roku. Wówczas w kuriozalnym wyroku Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uznał aborcję za konstytucyjne prawo wynikające z prawa do prywatności. Dziś pojawiają się obawy dotyczące możliwości odejścia od tego wyroku. W efekcie część stanów „zabezpiecza” się na ewentualne unieważnienie Roe versus Wade. Inne zaś z lepszym lub gorszym skutkiem próbują wprowadzić ograniczenia aborcji.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Na szczeblu federalnym, a więc obejmującym całe Stany Zjednoczone, trwają próby wprowadzenia przepisów zapewniających opiekę zdrowotną dla dzieci, które przeżyły nieudaną aborcję. 23 maja już po raz pięćdziesiąty Demokraci zablokowali w Izbie Reprezentantów głosowanie nad obowiązkiem zapewnienia opieki medycznej tym dzieciom. Po raz pięćdziesiąty odczytali też to samo oświadczenie na usprawiedliwienie swej decyzji – powołują się w nim na brak międzypartyjnego porozumienia w tej sprawie.

 

Sytuacja ta wydaje się absurdalna, ale Demokraci są logiczni do bólu. Gdyby bowiem doszło do głosowania i głosowaliby przeciw propozycji Republikanów, to przyznaliby, że są za pozostawieniem narodzonych już dzieci na pewną śmierć. Gdyby zaś opowiedzieliby się za, to przyznaliby, że „płodom” należą się jednak prawa. To zaś ujawniłoby niekonsekwencję tej partii. Ktoś mógłby bowiem zapytać, dlaczego takich samych praw co ocalałym z „nieudanej” aborcji nie przyznać innym „płodom” w tym samym wieku – i na to pytanie nie byłoby dobrej odpowiedzi.

 

Chcą zgody na mordowanie niemal bez ograniczeń

Preludium do tej batalii stoczono w Nowym Jorku i niestety zwyciężyło w niej zło. Zgodnie z uchwalonym w styczniu prawem aborcja została wykreślona z kodeksu karnego. Zgodnie z nią „każdy człowiek posiada fundamentalne prawo by wybrać lub odmówić antykoncepcji, lub sterylizacji. Każdy, kto zajdzie w ciążę, posiada fundamentalne prawo do decyzji o donoszeniu ciąży do końca, urodzenia dziecka lub dokonania aborcji […]”.

 

Według nowych przepisów „licencjonowany praktyk służby zdrowia” będzie mógł dokonać aborcji w ciągu początkowych 24 tygodni od poczęcia, jeśli uzna to za wskazane. Aborcja w późniejszym okresie będzie niezbędna w przypadku, gdy jego zdaniem dojdzie do zagrożenia dla życia i zdrowia matki lub jeśli płód nie będzie zdolny do życia. Również w tym przypadku decydujący o tym będzie „profesjonalny osąd medyka oparty o fakty związane z przypadkiem”.

 

Nowa ustawa oznacza zatem szereg zmian w porównaniu do dotychczasowego prawa z 1970 roku. Zgodnie z tym ostatnim aborcja w przypadku niezdolności płodu do przeżycia była dostępna w pierwszych 24 tygodniach ciąży. Po zmianach prawnych w takim przypadku aborcja będzie legalna także w późniejszym okresie ciąży.

 

Ponadto w ramach obowiązującego dotychczas prawa w stanie Nowy Jork aborcja po 24. tygodniu była dostępna wyłącznie w przypadku zagrożenia życia matki. Obecnie będzie można ją przeprowadzić również także w przypadku ryzyka dla jej zdrowia.

 

Z kolei stan Illinois 31 maja przegłosował prawo zgodnie z którym ciężarna będzie miało „fundamentalne prawo” do aborcji. Jednocześnie podkreślono, że „zapłodnione jajo, embrion czy płód nie mają niezależnych praw”. Nowe przepisy obalają bardziej umiarkowane prawo z 1975 roku. Zgodnie z nim wymagana była zgoda małżonków na aborcję. Ponadto placówki aborcyjne musiały spełniać dość ścisłe regulacje. Istniał też obowiązek odczekania między wyrażeniem woli dokonania aborcji a jej przeprowadzeniem. Chodziło o danie czasu do namysłu.

 

Znaczące zmiany w kierunku aborcji dokonały się też w stanie Vermont. Uchwalono tam przepisy, zapewniające de facto nieograniczony dostęp do aborcji. Tego typu przepisy obowiązywały już wprawdzie wcześniej w tym stanie. Jednak chodzi tu o zapewnienie dostępu do możliwości zabijania nienarodzonych nawet w przypadku zmiany wyroku w sprawie Roe versus Wade przez amerykański Sąd Najwyższy.

 

Jak podaje Instytut Gutmachera gwarancje aborcji istnieją obecnie w 10 stanach. W stanie Oregon obejmują one cały okres ciąży. Z kolei w przepisach 9 innych stanów istnieje specjalna gwarancja aborcji obejmująca stany takie jak Kalifornia, Connecticut, Delaware, Hawaje, Maine, Maryland, Newada, Waszyngton i Nowy Jork.

 

Część stanów jest pro-life

Z kolei Luizjana przegłosowała ustawę, zgodnie z którą od 6 tygodnia ciąży aborcja będzie nielegalna. Przewidziano tylko jeden wyjątek: zagrożenie życia matki. Jednak wejście w życie ustawy zależy jeszcze od utrzymania przez sąd federalny analogicznego zapisu w prawie odnoszącym się do graniczącego z Luizjaną Missisipi. Póki co kwestia ta jest przezeń zablokowana.

 

Z kolei według przepisów uchwalonych i podpisanych przez gubernator w połowie maja w Alabamie, osoby wykonujące aborcję będą podlegać karze dożywocia lub więzieniem od 10 do 99 lat. Z kolei próba aborcji grozić będzie więzieniem od 1 do 10 lat. Przepisy dopuszczają wyjątki, gdy aborcja pozostanie legalna. Chodzi o zagrożenie życia matki, chorobę umysłową, która może doprowadzić do śmierci matki lub dziecka – a także sytuację, gdy dziecko może urodzić się martwe lub umrzeć tuż po urodzeniu. Mimo tych wyjątków przepisy są znaczącym krokiem ku obronie życia.

 

Ponadto prawodawcy w Georgii, Ohio, Kentucky, Missisipi i Missouri wprowadzili ograniczenia aborcji obowiązujące generalnie od momentu, gdy bicie serca dziecka jest wykrywalne, a więc od około 6 tygodnia ciąży. Nie oznacza to jednak, jakoby przepisy te już obowiązywały. Jak bowiem podaje CNN, prawo w Missouri ma wejść w życie 28 sierpnia, przepisy w Alabamie w listopadzie, a te w Georgii od nowego roku. Z kolei federalni sędziowie zablokowali przepisy uchwalone w stanach Kentucky i Mississipi. Natomiast przepisy w Ohio czekają na sprawę w sądzie.

 

Podobne przepisy przechodzą także w takich stanach jak Illinois, Floryda, Nowy Jork, Południowa Karolina, Tennessee, Zachodnia Wirginia. Z kolei podobne przepisy próbowano uchwalić także w Teksasie, Maryland i Minnesocie, jednak zostały one odrzucone.

 

Wściekłość Hollywood

Przedstawiciele świata rozrywki sprzeciwili się wprowadzeniu nowego prawa. Wytwórnia NBC Universal stwierdziła, że wprowadzenie ograniczeń aborcji w Georgii wpłynie na decyzję dotyczącą miejsca kręcenia przyszłych produkcji. Podobne deklaracje zgłosili AMC Networks oraz Netflix. Przeciwko prawom zwiększającym ochronę życia w poszczególnych stanach protestują także aborcjoniści z organizacji Planned Parenthood.

 

Eugeniczne korzenie aborcji

Eugeniczne korzenie tej ostatniej organizacji są już powszechnie znane. Panika aborcjonistów jawi się dla jednych jako lęk przed utratą intratnego źródła dochodów a dla innych jako kres epoki przyjemności bez konsekwencji. W gruncie rzeczy chodzi tu raczej o iluzję braku konsekwencji. Trudno bowiem o konsekwencje bardziej znaczące niż śmierć nienarodzonego człowieka.

 

Aborcjoniści w Stanach i nie tylko są zdesperowani, gdyż ich działania nie opierają się na żadnych racjonalnych argumentach. W gruncie rzeczy sprowadzają się do argumentów związanych z niższym poziomem rozwoju dziecka, jego większą zależnością od innych, mniejszym rozmiarem i innym miejscem przebywania (łono matki). Oczywiście wszystkie te argumenty są niewystarczające, by przeprowadzić granicę między człowiekiem a nie-człowiekiem. Wszak argumentowanie z poziomu rozwoju czy zależności od innych to nic innego jak skompromitowana eugenika. Takie „argumenty” można z powodzeniem wykorzystać również  do uzasadnienia zabijania narodzonych starców, chorych czy osób o niższym IQ. Także twierdzenia dotyczące innego miejsca przebywania lub rozmiaru nie świadczą o człowieczeństwie lub jego braku. Czy na przykład wysocy są bardziej ludźmi niż niscy lub karły? To absurd.

 

Choć nie wiadomo, w jaką stronę rozwinie się sytuacja w Stanach Zjednoczonych, to z pewnością istnieje jeden pozytyw „wojny aborcyjnej”. Otóż sytuacja ta zobowiązała wielu do jasnego zadeklarowania swego stanowiska. Czas pokaże, czy podobnie stanie się w Polsce, czy rządzący odważą się stanąć w obronie życia, czy też wciąż tkwić będą schowani za parawanem kompromisu aborcyjnego.

 

Źródła: lifesitenews.com/ vox.com / nytimes.com / edition.cnn.com / guttmacher.org / str.org / lifenews.com / pch24.pl

 

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij