2 grudnia 2016

W swoim felietonie opublikowanym na łamach „Gościa Niedzielnego” krakowski historyk profesor Andrzej Nowak z Uniwersytetu Jagiellońskiego zwraca uwagę na nienawiść grup uważających się za ludzi „lepszych” wobec tych, których oni sami mają za „gorszych”. Owi „światli” i „lepsi” chcieliby za wszelką cenę pozbyć się nielubianych „wsteczniaków” kojarzonych z tradycyjnym światopoglądem.

 

Prof. Nowak porównuje niechęć światowych „elit” lewicowo-liberalnych do wyborców Donalda Trumpa z sytuacją w Polsce, gdzie „nowocześni” głęboko gardzą bardziej konserwatywną częścią społeczeństwa mieszkającą – wedle stereotypów – w małych miasteczkach lub na wsiach, będącą podeszłą w latach i słabiej wykształconą.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W Stanach Zjednoczonych o nienawidzonych „salon” mówi per „białe śmieci” (white trash), w Polsce zaś mamy „mohery”. Pełnie nienawiści pseudo-elity krakowski historyk utożsamia ze środowiskami akademickimi i wpływowymi ośrodkami opiniotwórczymi, które zdają się uważać, że „gorszych” ludzi należy co najmniej pozbawić prawa głosu, a jeśli „elity” nawet godzą się akceptować życie owych „gorszych”, to tylko w rezerwatach.

 

„Pewien profesor Uniwersytetu Warszawskiego wyraził niedawno ten pogląd, jasno wskazując granicę, która oddzielać powinna ludzi uprawnionych do zabierania (i oddawania) głosu w sprawach publicznych od tych, którzy tego prawa mieć nie powinni. Tą granicą jest zdolność rozróżniania win toskańskich i delektowania się nimi. Białe śmieci i mohery tu się nie kwalifikują – to jasne” – zauważa na łamach „Gościa Niedzielnego” profesor Andrzej Nowak ostrzegając jednocześnie przed konsekwencjami takiego myślenia.

 

„Inny profesor, z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, przewidując od dawna fatalne, polityczne między innymi, skutki nadmiaru ludzkiej hołoty, już w styczniu tego roku sygnalizował konieczność powstrzymania przyrostu ludzkiej populacji, grożącej wyczerpaniem i zdewastowaniem zasobów planety. Praktykowanie owej doktryny powstrzymywania należy zacząć oczywiście od polactwa, od tych wsi i małych miasteczek, w których mieszka za dużo nie ludzi nawet, ale antymodernizacyjnego rezerwuaru sił wspierających PiS. Program 500+ może ów fatalny rezerwuar wzmocnić – może się rodzić więcej podludzi, niezdolnych odróżnić Amarone della Valpolicella z San Pietro in Cariano od jakiegoś Egri Bikavera z Biedronki; może odtwarzać się rezerwuar głosujących na PiS i Trumpa, wyczerpujących zasoby planety” – przestrzega przez poglądami niektórych polskich naukowców historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

 

Nienawiść „elit” do ludzi uważanych przez nich za „gorszych” lub nawet „podludzi” pokrywa się jednocześnie z zamiłowaniem do multi-kulti i poparciem dla sprowadzania imigrantów z krajów islamskich. Ich obecność ma być jedną z recept na „niebezpiecznie” rosnący potencjał „białych śmieci” i „moherów”. Prof. Nowak przypomina wypowiedź prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, który powołując Radę Imigrantów przy swoim urzędzie stwierdził, że wśród dzieci imigrantów może być przyszły noblista.

 

„Czy wśród dzieci białych śmieci i moherów nie może się znaleźć kiedyś wybitny pisarz, informatyk, naukowiec, rzemieślnik, mechanik? Czy wśród dzieci poddanych aborcji nie było potencjalnych kandydatów do Nagrody Nobla? Zdecydujmy się: czy imigranci i ich dzieci będą z założenia lepsi, więcej warci od tutejszych i ich progenitury? Czy wśród dzieci imigrantów będzie więcej znawców win toskańskich?” – pyta retorycznie prof. Andrzej Nowak.

 

„A jednak w imię usunięcia białych śmieci wolno zawiesić nie tylko moralność, zakładającą godność każdej osoby ludzkiej (ktoś pochodzący od pokoleń z Polski, nawet jeśli mieszka na wsi, nie ma jej wszak koniecznie mniej od przybysza z Iraku czy Czadu…), ale także logikę” – ostrzega w swoim felietonie krakowski historyk.

 

Jeśli więc polskojęzyczny lewicowo-liberalny „salon” popierający aborcję dąży do zmniejszenia liczby wyborów PiS, to formacja rządząca akceptująca dzieciobójcze praktyki w Polsce de facto sama pozbawia się szansy na polityczny sukces w przyszłości.

 

Źródło: gosc.pl

MWł

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 309 501 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram