Profesor Benjamin Wiker podkreśla, że zaangażowani w skandale seksualne hierarchowie przyczyniają się do powrotu czasów pogańskich. Wówczas bowiem pedofilia stanowiła normalną praktykę kulturową. Zmieniło się to dopiero dzięki narodzeniu Chrystusa i ewangelizacji Cesarstwa Rzymskiego.
Politolog odnosi się do twierdzenia kardynała Donalda Wuerla (w którego diecezji dochodziło do nadużyć). Hierarcha zaprzeczył, jakoby Kościół mierzył się obecnie z „ogromnym, wielkim skandalem”. Tymczasem jak podkreśla profesor Wikier, jest dokładnie odwrotnie, a powagę obecnego kryzysu najlepiej uwydatnia spojrzenie nań z szerszej perspektywy historycznej.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważa naukowiec na łamach National Catholic Register [30.08.2018] współżycie seksualne mężczyzn z dziewczynkami i chłopcami (głównie z tymi ostatnimi) stanowiło akceptowalną część starożytnej kultury grecko-rzymskiej. Aktywność homoseksualna wiązała się głównie właśnie z pragnieniem współżycia mężczyzn z chłopcami w wieku 12 do 18 lat. W praktykach tych uczestniczyła większość mężczyzn, nawet tych, których obecnie określilibyśmy mianem heteroseksualnych.
W tym właśnie świecie narodził się Jezus Chrystus, a potępienie pedofilii i jej prawny zakaz to konsekwencje rozprzestrzeniania Jego nauki. Wraz z rozszerzaniem się chrześcijaństwa rosła bowiem świadomość moralnego problemu związanego pedofilią. W efekcie przestano akceptować współżycie płciowe mężczyzn z chłopcami, a następnie zdelegalizowano je. Podobne zmiany nastąpiły w kwestii homoseksualizmu, aborcji, niewolnictwa seksualnego, eutanazji i zabijania dzieci. „Stały się one – pisze naukowiec – kwestiami moralnymi, a nie akceptowanymi praktykami pogańskimi”.
Jak podkreśla profesor Wiker, zakaz pedofili istnieje we współczesnym świecie Zachodu jedynie dzięki chrześcijaństwu. Z drugiej strony jedynym powodem akceptacji homoseksualizmu w prawie i kulturze jest dechrystianizacja. Analogicznie kontynuacja sekularyzacji (repoganizacji) Europy może jego zdaniem prowadzić również do akceptacji pedofilii.
„Istnieje ogromny, ogromny kryzys w Kościele, ponieważ głęboko zakorzeniona sieć homoseksualistów wśród naszych kapłanów, biskupów i kardynałów jest aktywnie zaangażowana w prowadzenie do dechrystianizacji świata przez żerowanie na chłopcach w wieku 12-18” – twierdzi naukowiec.
Jak twierdzi profesor Wiker, oznacza to „dokładne odtworzenie grecko-rzymskiej kultury seksualnej w naszych seminariach i diecezjach”. A więc kultury przedchrześcijańskiej! Uczony przekonuje również, wystarczy przeczytać sprawozdania o nadużyciach duchownych w stanie Pensylwania, by poznać, jak wyglądał pod względem seksualnym świat grecko-rzymski.
Jak podkreśla naukowiec, ironia polega na tym, że ludzie, na których ciąży obowiązek ewangelizacji narodów, swoją postawą dążą do ich dechrystianizacji. Trudno o działania bardziej szkodzące autorytetowi Magisterium. Dlatego też profesor Benjamin Wiker podkreśla, że „nie istnieje nic, nic, co podważa autorytet Kościoła szybciej i dokładniej niż ów diabelski mariaż skandalu i hipokryzji”.
Trudno nie zgodzić się z przesłaniem profesora Wikera. Warto również pamiętać, że nikt silniej niż Chrystus Pan nie potępiał hipokryzji szerzącej się wśród zdradzających swą misję religijnych elit. Nikt też z równą mocą nie stawał w obronie niewinnych, biednych, pokrzywdzonych, jak właśnie Chrystus. Wierność Mu wymaga więc modlitwy i walki w celu oczyszczenia i uzdrowienia Jego Kościoła.
Źródło: ncregister.com
mjend