Hierarcha w książkowym wywiadzie „La speranza della famiglia”, przestrzega przed przysposabianiem chrześcijaństwa do oczekiwań świata, tak by nie było już ono religią surową, lecz politycznie poprawną i zredukowaną do wartości tolerowanych przez resztę społeczeństwa.
Miłosierdzie nigdy nie może być wymówką służącą do unieważnienia przykazań i sakramentów. Byłaby to bowiem poważna manipulacja prawdziwym miłosierdziem oraz daremna próba usprawiedliwiania własnej obojętności względem Boga i ludzi – ostrzega kard. Gerhard Müller. Do włoskich księgarń trafił jego książkowy wywiad „La speranza della famiglia” – „Nadzieja rodziny”.
Wesprzyj nas już teraz!
Odnosi się on do najbliższych Synodów Biskupów o rodzinie oraz do dyskusji zainicjowanej wystąpieniami kard. Waltera Kaspera, który zasugerował dopuszczanie do komunii rozwodników żyjących w związkach niesakramentalnych. Kard. Kasper powoływał się właśnie na miłosierdzie oraz fakt, że w sakramencie pokuty każdy grzech może zostać odpuszczony.
Odnosząc się do tego, prefekt Kongregacji Nauki Wiary przyznał, że Bóg przebacza również tak poważny grzech, jak cudzołóstwo, nie pozwala jednak na zawarcie drugiego małżeństwa, co kwestionowałoby istniejące małżeństwo sakramentalne. „Takie powoływanie się na rzekome absolutne miłosierdzie Boga jest grą słów, która nie pomaga w uściśleniu terminologii problemu. W rzeczywistości utrudnia to dostrzeżenie głębi prawdziwego Bożego miłosierdzia” – powiedział kard. Müller.
Przypomina on, że to właśnie porządek sakramentalny jest dziełem miłosierdzia. Błędne odwoływanie się do miłosierdzia grozi banalizacją obrazu Boga, tak iż w konsekwencji Bóg nie będzie już wolny, lecz zostanie zmuszony do przebaczenia.
Szef watykańskiej dykasterii przypomina, że atrybutem Boga jest nie tylko miłosierdzie, ale również świętość i sprawiedliwość. Lekceważenie tych pozostałych atrybutów prowadzi do banalizowania grzechu i czyni zbytecznym samo miłosierdzie.
Kard. Müller przestrzegł też przed przysposabianiem chrześcijaństwa do oczekiwań świata, tak by nie było już ono religią surową, lecz politycznie poprawną i zredukowaną do wartości tolerowanych przez resztę społeczeństwa.
Prefekt Kongregacji Nauki Wiary przypomniał, że Syn Boży nie po to się wcielił, by nam wyłożyć kilka prostych teorii, które uspokajają sumienie i w istocie pozostawiają wszystko w niezmienionej postaci. „Nie można rano chodzić do kościoła, a wieczorem do burdelu” – podsumował dosadnie kard. Müller.
Źródło: KAI
luk