Zablokowanie spotu reklamowego mówiącego, że pod przykrywką równości dzieci słuchają w szkołach m.in. o homoseksualizmie, cenzurowanie słowa gender – to działania, z których publiczny nadawca powinien się wytłumaczyć – zauważyła Anna Sobecka, poseł PiS, członek Rady Programowej TVP.
Karygodne zachowanie Telewizji Polskiej, roztaczającej niezrozumiałą ochronę nad treściami zawierającymi słowa „homoseksualizm” i „gender” opisywaliśmy tutaj. Chodzi o zablokowany spot reklamowy „Naszego Dziennika” ostrzegającego, że pod przykrywką równości dzieci słuchają w szkołach m.in. o homoseksualizmie.
Wesprzyj nas już teraz!
Do sprawy wrócił „Nasz Dziennik” w rozmowie z poseł Anną Sobecką, członek Rady Programowej TVP, która wyraziła zdumienie działaniem publicznego nadawcy. Odmowa została wsparta na zapisach ustawy o radiofonii i telewizji, mówiące o tym, że przekaz handlowy nie może zawierać treści dyskryminującej m.in. ze względu na orientację seksualną. – Ta sama ustawa mówi, że programy publicznej radiofonii i telewizji powinny służyć wzmacnianiu rodziny. Ustawa jasno wylicza, co wpisuje się w misję programową mediów publicznych. Podkreśla, że prezentowane na antenie radia czy telewizji programy powinny służyć umacnianiu rodziny i zwalczaniu patologii społecznych, za główne kryterium swojej działalności przyjmując uniwersalne zasady etyczne – powiedziała Sobecka.
Jak zauważyła, ideologia gender uderza w rodzinę i doprowadza do jej dekonstrukcji. Nie tylko wprowadza zamęt m.in. do prawa rodzinnego, opartego na rozumieniu małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, ale jest zagrożeniem dla systemu edukacji, bo dzieci uczą się niestereotypowych postaw i zachowań. Zakazana reklama zachęcała po sięgnięcie do materiałów dziennika omawiających zagrożenia wynikające z gender. W tym także o ukrytej pod płaszczem tolerancji promocji homoseksualizmu. Poseł Sobecka zapewniła, że sprawę poruszy na najbliższym zebraniu Rady Programowej TVP.
Głos zabrała też Prawica Rzeczypospolitej, która w wydanym oświadczeniu ironicznie oceniła zachowanie TVP, jako „dobrą kontynuację”. „Normy zostały zrelatywizowane, poglądy zawieszone i uzależnione od strategii wyborczych PiS. Przed prawicą katolicką stoi cały czas to samo zadanie: iść pod prąd, bronić Polskę przed demontażem cywilizacji chrześcijańskiej, który nastąpił w innych krajach. Przywrócić naszą samodzielność polityczną jako czynnik państwowych decyzji. Domagać się uzgodnień i być ich stroną. Przypominać społeczeństwu, że chrześcijański charakter państwa jest tyleż nakazem naszej tożsamości, co warunkiem realizacji dobra wspólnego” – podkreślili liderzy PR.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA