Obcinanie lekcji historii i języka polskiego w programach szkolnych to jeden z elementów walki z narodem – mówił w rozmowie z PCh24.pl ks. kardynał Stanisław Nagy.
Eminencjo, przez Polskę przetacza się dyskusja na temat roli historii i kultury w życiu Polaków. Wiemy, że Ministerstwo Edukacji Narodowej chce ograniczyć nauczanie języka polskiego i historii. Jak te działania ocenia Ksiądz Kardynał?
Wesprzyj nas już teraz!
Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale widzę określoną tendencję. Tendencję, której celem jest pozbawienie narodu samoświadomości i poczucia swojej wartości z tytułu własnej przeszłości. Jest tu na pewno trochę winy Unii Europejskiej z jej programem stworzenia w Europie postaci Europejczyka i zatarcia konturów narodowych.
Takie zacieranie konturów możliwe jest poprzez zapominanie o historii oraz umniejszanie dorobku historycznego narodu. To wszystko doprowadza do rozmycia tożsamości narodowej.
Tego typu tendencja ma posmak masoński, bo to masoneria w programie ma jedno państwo światowe, którym można by łatwo rządzić. W takim państwie jednak odrębności narodowe bazujące na historii narodowej są przeszkodą.
W przypadku Polski jest to wyjątkowo dramatyczny paradoks, bo oznacza przekreślenie tysiącletniej historii – wielkiej, wspaniałej i kulturotwórczej. Historia Polski jest świetną pożywką polskiego patriotyzmu, a ten z kolei dodaje sił, po to, żeby tego kraju – jeśli przyjdzie potrzeba – bronić, jak tyle razy w historii już go broniono.
Mówi Ksiądz Kardynał o obronie kraju. Tymczasem od kilku tygodni mamy w Polsce dramatyczną, bo głodową obronę lekcji historii. Jak Ksiądz Kardynał to widzi?
Te dramatyczne demonstracje, jakimi są głodówki, stanowią swoistego rodzaju fenomen – wymowny i dramatyczny. Cóż bowiem może bardziej przemawiać jak pozbawienie się dla jakiejś sprawy pożywienia? W takim wypadku musi chodzić o sprawy niezmiernie ważne.
Moim zdaniem, sprawa obcinania lekcji historii i języka polskiego w programach szkolnych to jeden z elementów walki z narodem, jaka przetacza się przez Polskę. Rząd powinien uspokoić te wszystkie niepokoje społeczne, rozładować je, ale nie gadaniem, nie obiecankami, lecz uczciwym działaniem.
Tymczasem właśnie w edukacji robi się oszczędności. Ludzie odpowiedzialni za edukację mówią nawet, że edukacja „nie jest pępkiem świata” i bez szkody można ciąć środki przeznaczone na nią…
Edukacja jest pępkiem świata, jeśli już używać takiego określenia. Edukacja jest rdzeniem człowieczeństwa. Człowiek kiedy przestaje się rozwijać, przestaje być człowiekiem i staje się potworem. Dlatego od samego początku na wychowanie dziecka – najpierw rodzice a potem szkoła – trzeba kłaść ogromny nacisk.
Odbieranie dziś wagi dobremu i mądremu wychowaniu i kształceniu stanowi istotne zagrożenie dla społeczeństwa i trzeba się temu przeciwstawiać.
pam