6 marca 2018

Skromność katolickiej kobiety

(i_stock)

Jednym ze smutnych, a powszechnych w świecie pogańskim zjawisk było poniżenie kobiety. Nawet w środowisku niezepsutym była ona stale upośledzona, nie tylko w życiu publicznym, ale i w domu, wobec męża, a niekiedy i własnych dzieci. Z chwilą zaś, w której do społeczeństwa tego wraz z dobrobytem i cywilizacją wdarły się zbytek i zepsucie obyczajów, kobieta podupadła jeszcze bardziej, jak to widzimy najlepiej w starożytnym państwie rzymskim za czasów Chrystusa Pana. Kobieta ówczesna, nie mając oparcia w Bogu, pozwoliła się porwać namiętności i otaczającemu ją złemu przykładowi i oddała się nierządowi, posuwając się często do ostatnich granic bezwstydu. Bezwstyd ten, który, nie miał miary i który ściągnął na kobietę tylko powszechną pogardę, okazywał się zarówno w zachowaniu się, jak w nieodpowiednim stroju, obliczonym głównie na to, by działać na zmysły i pobudzać do złego.

Trzeba było dopiero, by Chrystus Pan zstąpił na ziemię, podniósł ludzkość z upadku i uratował kobietę. Przywróciwszy ludziom utracone przez grzech synostwo Boże, dźwignął ich z nędzy i poniżenia, a wskazał wyższe przeznaczenie i obowiązki. Odrodził się świat, nowy porządek zapanował na ziemi, zakwitły nieznane zdemoralizowanemu pogaństwu ówczesnemu cnoty, a wśród nich zajaśniała cudnym blaskiem anielska cnota czystości.

Świeże wiosenne tchnienie powiało po społeczeństwie. Znikło wyuzdanie, kobieta porzuciła rażące swą niewłaściwością stroje, a przez to zyskała tylko, bo na tle skromnego ubioru tym wyraźniej odbijało teraz niezrównanie wyższe piękno jej duszy, które urokiem swym pociągało wszystkich, a równocześnie napełniało tym głębokim szacunkiem, jaki odtąd miał zawsze otaczać kobietę tam, gdzie zasady chrześcijańskie przetrwały w sercu i w czynie.

Wesprzyj nas już teraz!

Ten wpływ, jaki chrześcijaństwo wywarło na czystość obyczajów, a z nią na podniesienie kobiety, był tak oczywisty, że nawet wrogowie Kościoła nie odważyli się go zaprzeczyć i do dziś dnia przyznają otwarcie tę prawdę. Ale też właśnie dlatego, że godność swą i wyniesienie zawdzięczała kobieta jedynie chrześcijaństwu — zdołała zachować ją tam tylko, gdzie pozostała wierną Chrystusowym zasadom.

Dziś jesteśmy niestety świadkami, że kobieta coraz więcej zaczyna tracić swe wysokie stanowisko, jakie zajmowała w społeczeństwie. Coraz więcej się ją poniewiera w książkach, obrazach, przedstawieniach, coraz częściej dopuszcza się względem niej nadużyć, coraz mniej szanuje. A dlaczego? – Dlatego, że społeczeństwo, a z nim i kobieta obecna, coraz więcej poczyna zniżać się do tego poziomu, na jakim ją niegdyś zostawiło pogaństwo, coraz więcej zatraca chrześcijańską skromność i wstydliwość tak w zachowaniu się, jak w ubieraniu. Na ulicy, a jeszcze więcej na zabawach i tańcach, zapomina o tym, że skromność w sposobie postępowania i przyzwoitość stroju to nie tylko jej najpiękniejsza ozdoba, ale zarazem publiczne świadectwo o jej wewnętrznej, duchowej wartości, która jedynie może jej zjednać poważanie i zapewnić bezpieczeństwo. Ubierając się w sposób niekiedy wprost rażący, daje ona wszystkim patrzącym na nią jawny dowód swej nędzy moralnej, a działając na zmysły, rozbudza tylko w drugich niezdrowe popędy, których ofiarą wcześniej czy później pada sama.

Ile zaś złego dzieje się przez to! – Kobieta podupada sama, demoralizuje mężczyznę i pociąga do złego, które na niej zemści się może najbardziej. Przez zły swój przykład i namowy psuje wiele innych kobiet, a co najsmutniejsze, daje zgorszenie młodzieży, nieraz własnym dzieciom. Coraz częściej uderza nas na ulicy widok dziewcząt, większych nawet, ubranych tak niemożliwie krótko, że to w ogóle ubraniem nazwać trudno. Lecz czegóż będzie można w przyszłości spodziewać się od nich, jeżeli już dziś zabija się w duszach poczucie wstydliwości, uczy lekceważyć skromność, a myśleć o tym, by możliwie nago pokazywać się drugim? Czy to nie wyrodne matki, które takiej zbrodni dopuszczają się na własnej córce! Czy idąc dalej taką drogą nie wskrzesimy w obyczajach naszych na nowo tego pogaństwa, z którego niegdyś wybawił nas Chrystus Pan? […]

 

Posłaniec Serca Jezusowego nr 5/1926

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 251 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram