12 grudnia 2014

Sługa Boży ksiądz Piotr Skarga. Niewygodny dla wielu

(fot. Piotr Mecik/FORUM)

Myślę, że dziś, kiedy Sługa Boży ks. Piotr Skarga patrzy na to, co dzieje się w naszej Ojczyźnie, stanąłby z matejkowskimi wyciągniętymi do góry dłońmi i wołałaby: „Narodzie, opamiętaj się! I nie dziel się! Jednocz się! W jedności siła, w nienawiści ruina” – mówi w rozmowie z pch24 ks. Krystian Biernacki SJ, wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożego ks. Piotra Skargi SJ.


W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Maryi w Krakowie rozpoczął się proces beatyfikacyjny ks. Piotra Skargi SJ rozpoczął się wczoraj. Pierwsza jego sesja była otwarta. Jak teraz będą wyglądać prace?

Wesprzyj nas już teraz!

Za sobą mamy pierwszą sesję rozpoczynającego się procesu Sługi Bożego ks. Piotra Skargi. To ważny początek procesu, którego nigdy w historii nie było. Po sesji, w czasie której został zaprzysiężony trybunał duchowny, rozpocznie się teraz czas przesłuchiwania świadków. To jest ogromnie ważny element. Ponieważ cały proces jest procesem historycznym w związku z tym przesłuchiwanie świadków jest zbieraniem świadectw, przekonań ludzkich o nieskazitelnej postaci. Wiadomo, że w tym procesie będzie chodziło przede wszystkim o dowiedzenie heroiczności cnót, ciągłości kultu oraz wykazanie jego nieprzeciętnej wiary, jego miłości i nadziei. Zbierzemy wszystkie świadectwa ludzi (przewidywana ich liczba to około 30), a pomyśleliśmy tak, aby były one z różnych kręgów ludzi. Będziemy więc przesłuchiwać środowisko wileńskie, litewskie oraz lwowskie. Będzie także niewątpliwie Grójec – miejsce jego urodzenia, a także jezuici, przedstawiciele Arcybractwa Miłosierdzia oraz ludzie świata nauki, ludzie świata kultury, a wreszcie ci, którzy pisali prośby i podziękowania, składając je na trumnie Sługi Bożego ks. Piotra Skargi.

 

Jest taki obyczaj, który ma długą tradycję w kościele pw. św. Piotra i Pawła w Krakowie, gdzie w krypcie najpierw składano prośby i podziękowania, słane do Boga za przyczyną ks. Piotra Skargi.

 

Była też taka fala, kiedy to z lubością młodzież składała na trumience swoje tarcze szkolne. To jest bardzo piękne.

Te wszystkie kartki i podziękowania zostały udokumentowane, zarchiwizowane w parafii pw. Wszystkich Świętych w Krakowie. Można to wszystko obejrzeć, a zajmuje parę tomów.

 

Jak długo – Ojca zdaniem – może potrwać proces na szczeblu diecezjalnym?

Ja mogę powiedzieć o pracach dwóch komisji: cenzorów teologów i historycznej. Prace, które zleciłem członkom tych komisji są już na ukończeniu. Opracowywany jest dokument prezentujący postać ks. Piotra Skargi, jego dzieła, życie duchowe, dorobek literacki i teologiczny. Ten dokument liczy obecnie około 180 stron. Także każdy z członków komisji teologicznej opracował swoją opinię na temat kandydata na ołtarze. Zajmują one kolejne 60 stron. Zatem opracowany materiał już na wstępie procesu jest bardzo pokaźny.

 

Przewidujemy, że kolejny etap prac – przesłuchiwanie świadków – potrwa do półtora roku. To musi trwać. Wiąże się to przecież m.in. z wyjazdami, z redakcją świadectw. Czeka nas kawał roboty, który musimy wykonać. Gdy będzie proces na ukończeniu na szczeblu diecezji, potem sprawa idzie do Kongregacji do Rzymu. I tu trudno jest mi wyrokować jak długo tam sprawa będzie się przebijała aż do ostatecznego orzeczenia o heroiczności cnót, które będzie podstawą do ogłoszenia ks. Skargi, jako godnego ołtarzy. Potem trzeba będzie jeszcze prosić o cud.

Choć dziś cieszy nas bardzo to, że proces się rozpoczął, wielu pyta, dlaczego tak długo Sługa Boży ks. Piotr Skarga musiał na to czekać?

Od samego początku istniało przekonanie o ponadprzeciętnym stylu chrześcijańskiego życia ks. Piotra Skargi. O jego wspaniałej postaci przypominano przy okazji rocznic jego urodzin i śmierci. Kulminacją rocznicowych przeżyć był 1936 rok. Wówczas bardzo mocno domagano się jego kanonizacji. Gdy wydawało się, że prace procesowe ruszą, musiał ustąpić pierwszeństwa jezuickiemu męczennikowi, błogosławionemu Andrzejowi Boboli, który zginął z rąk kozackich. To jego proces kanonizacyjny został wszczęty. Później przyszła II wojna światowa, czasy komunizmu i tak doszliśmy do 2014 roku, kiedy proces w końcu został rozpoczęty.

 

Gdyby dziś pomiędzy nami stanął Sługa Boży ks. Piotr Skarga, co powiedziałby Polakom?

Ks. Piotr Skarga, człowiek prawy, kochający Kościół i Ojczyznę, jest dla wielu niewygodny. Jest wręcz dziś wyrzutem sumienia dla rządzących. On pragnął władzy odpowiedzialnej za Naród, dbającej o sprawiedliwość społeczną, nie ulegającą korupcji i egoistycznym celom.

 

Ks. Skarga nawoływał chrześcijan do odpowiedzialności za Naród, krytykował postawę obojętności, wierzył, że każdy poprzez swoje decyzje, wybory może wpływać na pomyślność Ojczyzny. Myślę, że dziś, kiedy patrzy na to, co dzieje się w naszej Ojczyźnie, stanąłby z matejkowskimi wyciągniętymi do góry dłońmi i wołałaby: „Narodzie, opamiętaj się! I nie dziel się! Jednocz się! W jedności siła, w nienawiści ruina”. To samo by dzisiaj powiedział społeczeństwu i politykom.

 

 

Dziękuję za rozmowę

pam

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij