16 maja 2014

Św. Andrzej Bobola – męczennik za wierność Rzymowi

(See page for author [Public domain], via Wikimedia Commons)

 Gdy z bólu powtarzał wciąż Imię Jezus, w karku zrobiono mu otwór i wycięto język nożem. Wreszcie powieszono go nogami do góry i cięciem szabli skrócono straszne męczarnie – mówi dla portalu PCh24.pl o. dr Marek Wójtowicz SJ.

 

Jak wyglądała kapłańska posługa św. Andrzeja?

Wesprzyj nas już teraz!


Apostołował w Wilnie, Pułtusku, Nieświeżu, Płocku, Warszawie, Łomży, a następnie przez wiele lat w Pińsku. Spełniał funkcje przełożonego i wychowawcy. Głównym motywem jego niezwykłej gorliwości była miłość do Chrystusa oraz „troska o dusze”, do której zachęcał w Konstytucjach zakonu św. Ignacy. Zawsze starał się dbać o ubogich, wspierał chorych, odwiedzał więźniów. Będąc w Braniewie opiekował się biednymi. Naśladował Pana Jezusa litującego się nad prostym ludem. W tych odległych czasach wielu było opuszczonych jak owce nie mające pasterza! Ci, którzy mieszkali pod jednym dachem ze św. Andrzejem, podkreślali jego głęboką modlitwę, dobroć i pogodę ducha. Nasz święty na co dzień doświadczał trudów misjonarskiego znoju. W ostatnim okresie swojego życia był zawsze w drodze. Spieszył się, jakby świadomy rychłej śmierci. Cały pochłonięty był misją głoszenia Ewangelii. Trwał w Chrystusie jak latorośl w winnym krzewie. Codziennie odprawiał Eucharystię uczestnicząc w tajemnicy Jezusowego Krzyża. Już w nowicjacie, podczas rekolekcji prosił Pana, aby go przyłączył pod sztandar Krzyża. Dla Jezusa pragnął być ubogim, dla Niego chciał znosić chętnie zniewagi i prześladowania.

 

Niekiedy zarzuca się, że św. Andrzej Bobola jest jak na współczesne czasy „zbyt mało ekumeniczny”.


Tak, pojawiają się takie opinie. Jednak nic bardziej błędnego. On jest świadkiem całej Ewangelii. Dlatego przypominał, że Pan założył jeden Kościół na Skale, na Piotrze. Ta miłość do papieża sprawiła, że relikwie naszego męczennika po wiekach dotarły do dalekiego Rzymu, tak bardzo bliskiemu sercu świętego Andrzeja. Andrzej Bobola to po prostu święty niewygodny. Trud nawrócenia polega na codziennym poznawaniu Chrystusa w Jego Słowie i Eucharystii. Jesteśmy zaproszeni, by od Niego uczyć się miłości nieprzyjaciół. Św. Andrzej straszliwie męczony, modlił się o dar wewnętrznej przemiany dla swoich dręczycieli. Oto najlepsza metoda dialogu ekumenicznego: modlitwa i nawrócenie serca.

 

16 maja 1657 r. doszło do męczeństwa Andrzeja Boboli. Jaki był przebieg wydarzeń?


Kozacy po schwytaniu św. Andrzeja zdarli z niego kapłańskie szaty i bili go nahajkami. Był potem okrutnie męczony: wybito mu zęby, wyrywano paznokcie i zdarto skórę z górnej części ręki. Następnie okręcono go sznurem, który przywiązali do koni. I tak męczennika wleczono drogą do Janowa. Zmuszano go potem, by wyparł się katolickiej wiary, a gdy tego nie uczynił, zaprowadzono go do miejskiej rzeźni. Tam Kozacy podpalali go ogniem, wycięli skórę na plecach w formie ornatu, zaś rany posypywali sieczką. Następnie odcięto mu nos i wargi, potem wykłuto jedno oko. Gdy z bólu powtarzał wciąż Imię Jezus, w karku zrobiono mu otwór i wycięto język nożem. Wreszcie powieszono go nogami do góry i cięciem szabli skrócono straszne męczarnie.

 

Jakie były losy relikwii dzisiejszego Patrona?


Zmaltretowane ciało św. Andrzeja jezuici zabrali do Pińska i pochowali w podziemiach ich kościoła i pamięć o nim zaginęła. Dopiero gdy 16 kwietnia 1702 roku św. Andrzej przyśnił się Rektorowi kolegium pińskiego i zachęcił go, by do niego zwracano się o pomoc w różnych trudnych sprawach, pamięć o dzisiejszym Patronie odżyła. Odnaleziono ciało męczennika całkowicie zachowane, pomimo że miejsce było wilgotne. A gdy zaczęły się cuda uzdrowień, jezuici zaczęli starania o beatyfikację Andrzeja Boboli. Kasata zakonu w 1773 r. bardzo opóźniła proces. Dopiero w 1853 r. beatyfikował Andrzeja Bobolę papież Pius IX. Potem, w 1808 r., relikwie przeniesiono do Połocka. Zaś w 1922 r. relikwie św. Andrzeja przekazane zostały do muzeum medycznego w Moskwie. Przekazano je następnie Stolicy Świętej w 1923 r. Zostały umieszczone w kościele Del Gesù w Rzymie. Dnia 17 kwietnia 1938 r. Pius XI dokonał kanonizacji męczennika, a jego relikwie uroczyście zostały przewiezione do kościoła jezuitów w Warszawie, gdzie pozostają do dzisiaj.

 

Jak może Ojciec scharakteryzować postać św. Andrzeja Boboli?


Św. Andrzej był świadkiem Zmartwychwstałego Pana. Jemu ufał powierzając każdy kolejny dzień życia wypełniony głoszeniem Słowa i udzielaniem sakramentów. Troszczył się o wychowanie młodzieży, pocieszał strapionych, niósł ulgę chorym. Zmartwychwstały Pan był jego mocą i źródłem nadziei. Dlatego nie zniechęcał się trudnościami podejmując coraz to bardziej odważne misje, nie bacząc na czekające go niebezpieczeństwa i przeciwności. Pozostał „duszochwatem” pomimo zacieśniającego się wokół niego kręgu nieprzyjaciół i wciąż narastającego zagrożenia dla życia. Wiele modlił się, a wtedy Pan Jezus zapewniał go o swojej łasce przypominając, że miłość silniejsza jest od zła, mocniejsza jest od śmierci. Dlatego za świętym Pawłem, pełen ufności, powtarzał: i w życiu i w śmierci należę do Pana! Święty Andrzej był rozpalony ogniem miłości, od którego zapalali się inni, aż spłonął całkowicie oddany Bogu w ofiarnej żertwie.

 

Czy człowiek XXI wieku może choć trochę dorównać św. Andrzejowi Boboli w apostolskim zapale?


Jeśli my sami, ludzie XXI wieku, nie spotykamy się ze sprzeciwem ze strony „świata”, znaczy to, że nasza wiara stygnie, a my stajemy się coraz bardziej obojętni, duchowo bierni! Dlatego potrzebni są znowu świeci, ci kanonizowani i ci żyjący w ukryciu. Ukryci święci to matki i ojcowie wychowujący swoje dzieci w duchu wiary, to osoby opiekujące się ciężko chorymi, to młodzi pięknie przeżywający swoją miłość. To wreszcie kapłani bez reszty oddani Chrystusowi i Jego Owczarni. Spotkanie ze świętym męczennikiem przemienia! Powinno nas ono wyrywać z postawy ospałości i zniechęcenia. Także dzisiaj św. Andrzej Bobola powtarza za św. Pawłem słowa: „Obudź się ty, który śpisz, a zajaśnieje ci Chrystus!”. On, pewna Droga do wiecznej radości, Prawda, która wyzwala i Życie napełniające nas radością.

 

Jakie zadanie przed Polakami stawia św. Andrzej Bobola?


Benedykt XVI podczas swojej pielgrzymki do naszej Ojczyzny w 2006 roku zachęcał nas, by Polska stawała się krajem „odpowiedzialnego chrześcijańskiego świadectwa” w zlaicyzowanej Europie, która zapomina o Bogu, odrzuca Jego przykazania i sprawia wrażenie „milczącej apostazji”. To właśnie dlatego głoszenie Ewangelii jest przynaglającym obowiązkiem wynikającym z miłości. Nie mogę mieć Jezusa tylko dla siebie. Jeśli Go naprawdę spotkałem, poznałem i pokochałem, to zapragnę dzielić się radością ze spotkania z Nim także z moimi bliskimi, w rodzinie, w miejscu pracy czy w szkole.

 

Chciałbym zaproponować, by Czytelnicy portalu PCh24.pl zwrócili się w ufnej modlitwie do św. Andrzeja Boboli: Święty Andrzeju, mężny żołnierzu Pana, któryś niestrudzenie walczył pod Sztandarem Krzyża, uproś nam łaskę wiernego pod nim trwania, razem z Maryją, Matką Kościoła. Wypraszaj nam także łaskę żywej wiary w moc Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana, byśmy naśladowali Twoją gorliwość i z większym niż dotąd zapałem głosili Ewangelię. Pragniemy jak Ty, święty męczenniku, być wiarygodnymi świadkami Jezusa na początku XXI wieku. Amen.

 

Bóg zapłać za rozmowę!


Rozmawiał Kajetan Rajski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij