Święty Józef uczy nas odpowiedniej postawy wobec kobiet. Czystość Józefa, sławiona przez wielu, była z pewnością walką i trudną drogą rezygnacji z samego siebie z miłości – mówi dla portalu PCh24.pl ks. Bartosz Gajerski, wikariusz parafii pw. Św. Mikołaja w Nowotańcu w archidiecezji przemyskiej.
Na starszych obrazach św. Józef przedstawiany jest jako starzec. Z kolei współcześnie promuje się pogląd, że w chwili narodzin Pana Jezusa był stosunkowo młodym mężczyzną. Do którego zdania Księdzu bliżej?
Wesprzyj nas już teraz!
Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że o Józefie z Nazaretu wiemy bardzo mało. Ewangelie wspominają o nim zaledwie 14 razy, zazwyczaj w zestawieniu z osobą Maryi i Jezusa. Autorzy natchnieni nie zanotowali ani jednego słowa pochodzącego od Józefa. Tę lukę starały się zapełnić apokryfy, zwłaszcza zaś Protoewangelia Jakuba (pochodząca z II wieku), Ewangelia Pseudo-Mateusza (z VI wieku), Ewangelia Narodzenia Maryi (IX wiek), Ewangelia Tomasza (II wiek) i Historia Józefa Cieśli (napisana w IV wieku). Te księgi podają nam informacje o życiu i pracy świętego Józefa, niestety są zbyt „bajkowe”, by mogły stanowić pewny materiał biograficzny. O wieku świętego Józefa nie wiemy więc zupełnie nic. Sądzę, że to sztuka i wyobrażenia artystów nadały Józefowi zaawansowany, niemal starczy wiek. Prawdopodobnie kiedy poślubił Maryję był po prostu dojrzałym, ustatkowanym mężczyzną, bo tylko takiemu ojciec powierzyłby córkę w opiekę. Pochodził w każdym razie z rodu króla Dawida, o czym pisze św. Mateusz w „rodowodzie” Jezusa oraz św. Łukasz. Wykonywał zawód cieśli, jako rzemieślnik był więc zapewne bardzo szanowany w lokalnej społeczności w której mieszkał.
Co Ewangelie mówią o jego charakterze i sposobie bycia?
Jeśli chodzi o kwestię charakteru, to Ewangelie posługują się jednym, lecz wyjątkowym słowem „sprawiedliwy”. Interpretacje są tu dwojakie: pierwsza skupia się na aspekcie przestrzegania przez Józefa Prawa mojżeszowego, zasad i przepisów, zwyczajów i tradycji swego Narodu.
Pojawia się tu jednak niekonsekwencja – skoro Józef był tak wierny Prawu, to dlaczego zgodnie z nim nie dał Maryi po odkryciu rzekomego cudzołóstwa listu rozwodowego i nie chciał ujawnić całej sprawy?
Ojcowie Kościoła (Justyn, Ambroży, Augustyn, Jan Chryzostom) uważają, że Józef wykazywał się ogromna dobrocią, miłosierdziem, litością, które powodowały, że zachowując Prawo, nie dopuszczał krzywdy wyrządzonej komukolwiek, nawet w imię sprawiedliwości czy raczej legalizmu. Druga interpretacja owej sprawiedliwości Józefa skupia się na wypełnieniu przez niego woli Bożej, trudnej i wymagającej. Otóż Józef poznawszy tajemnicę Maryi miał od Niej odejść w poczuciu czci i szacunku wobec Tej, Którą Bóg wybrał, przeznaczył i przygotował, by była Matką Jego Syna. Bóg w tej sytuacji uświadamia jednak Józefowi, że ma być Oblubieńcem Maryi i Opiekunem Dziecięcia, na co on z miłością odpowiada. „Można powiedzieć, iż to, co uczynił Józef, zjednoczyło go w sposób szczególny z wiarą Maryi: przyjął on jako prawdę od Boga pochodzącą to, co Ona naprzód przyjęła przy zwiastowaniu. Uczy Sobór: Bogu objawiającemu należy okazać «posłuszeństwo wiary» … przez które człowiek z wolnej woli powierza się Bogu, okazując «pełną uległość rozumu i woli wobec Boga objawiającego». Powyższe słowa, które mówią o najgłębszej istocie wiary, odnoszą się w całej pełni do Józefa z Nazaretu” – pisał papież Jan Paweł II w Adhortacji Apostolskiej Redemptoris Custos. Ku takiej interpretacji skłaniali się w starożytności chrześcijańskiej Orygenes, Euzebiusz z Cezarei, Efrem, Bazyli Wielki, Piotr Chryzolog. Niezależnie od tego dla nas istotne jest, że Józef był człowiekiem uczciwym, prawym, kochającym, czułym, troskliwym, a przede wszystkim wypełniającym Bożą wolę podobnie jak Maryja.
Czy ciesielstwo w starożytnym Izraelu było zawodem ludzi bogatych, czy ubogich?
Przyjął się powszechnie jakiś dziwny pogląd, że Józef musiał być absolutnym biedakiem, ponieważ był cieślą. Nie jest to raczej zgodne z prawdą. Cieśla był mistrzem w swoim fachu, z jego usług korzystali wszyscy. Św. Justyn pisał, że Józef produkował drewniane jarzma dla wołów i pługi. Mógł być również stolarzem. Taka praca nie była zapewne wyjątkowo opłacalna, ale również nie była pracą za marne grosze. Majątek Józefa nie był wielki, ale z cała pewnością zapewniał godziwe utrzymanie dla założonej przez niego rodziny. Jeszcze raz wraca tu argument kulturowy: ojciec nie oddałby córki mężczyźnie bez środków do życia.
W jakich sytuacjach w Ewangeliach pojawia się św. Józef?
Wspominałem już, że osoba Józefa pojawia się w kontekście życia Maryi i Jezusa. Tych trzech Osób nie da się od siebie oddzielić, bo przecież tworzą jedną Świętą Rodzinę. Po raz pierwszy stykamy się z nim w genealogii Jezusa, gdzie jest wymieniony jako mąż Maryi. Następnie Ewangelie pokazują nam historię poczęcia Syna Bożego, gdzie Józef jawi się naszym oczom jako wrażliwy mężczyzna, który nie chce narazić Maryi na zniesławienie, lecz zamierza ją oddalić w tajemnicy. „Józef nie wiedział, jak ma się zachować wobec «cudownego» macierzyństwa Maryi. Szukał zapewne odpowiedzi na to dręczące go pytanie, ale nade wszystko szukał wyjścia z tej trudnej dla siebie sytuacji” (Jan Paweł II, Adhortacja Apostolska Redemptoris Custos, I,3).Wizja anioła Pańskiego, który wyjaśnia mu całą sytuację sprawia, że całkowicie świadomie bierze Maryję za swoją małżonkę, chociaż wie, że nigdy nie będzie z Nią żył w pełni tak, jak mąż żyje z żoną („lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus” – Mt 1,25). Łukasz opisując narodziny Jezusa, ukazuje Józefa jako prawdziwie troskliwego męża i ojca (pamiętajmy, że prawnie Józef był ojcem Jezusa), ale również jako świadka, który był przy narodzinach Syna Bożego z Dziewicy, widział pokłon pasterzy i mędrców. Dalej zgodnie z tradycją żydowską to do ojca należało obrzezać dziecko i nadać mu imię, co Józef zapewne uczynił, dając Dziecięciu imię Jezus, którym Je nazwał anioł. Następnie widzimy Józefa, który jako prawdziwy mąż i ojciec wraz z rodziną udaje się do świątyni by wypełnić przepisy Prawa, czyli dokonać oczyszczenia Maryi i wykupić pierworodnego syna. Te sceny pokazują, że Józef nie był jedynie „opiekunem” Jezusa, lecz rzeczywiście ojcem, nie w sensie biologii, lecz w sensie wychowania i troski.W kolejnej scenie dramatu zbawienia widzimy Józefa, który chroni swoją rodzinę przed zagrożeniem uciekając do Egiptu przed Herodem, by wreszcie po śmierci władcy powrócić w ojczyste strony, do miasta Nazaret. Około dwanaście lat później Jezus, Maryja i Józef udają się do świątyni w Jerozolimie na święto Paschy. W drodze powrotnej Rodzice gubią Jezusa, którego odnajdują po trzech dniach nauczającego w świątyni. Jezus tłumaczy im, że powinien być w tym co należy do Jego Ojca. Nie rozumieją tych słów ani Maryja ani Józef, tym bardziej zaś ludzie wokół, którzy przecież byli przekonani, że ojcem Jezusa jest właśnie Cieśla z Nazaretu. To ostatni moment kiedy Józef jest wprost wymieniany. Ewangelie podają jedynie, że Jezus wrócił z Rodzicami do Nazaretu i był im poddany.
Czy możemy domyślać się kiedy zmarł św. Józef?
Mając tak niewiele informacji o życiu świętego Józefa nie możemy jednoznacznie stwierdzić kiedy zmarł. Z pewnością nastąpiło to przed rozpoczęciem przez Jezusa publicznej działalności, ponieważ w innym przypadku Ewangeliści podali by choćby krótką wzmiankę o Józefie i jego życiu. Według jednej z legend śmierć Józefa była wyjątkowa, ponieważ towarzyszyli mu Jezus i Maryja. Stąd uznany został za patrona dobrej śmierci, czyli takiej, która zastaje człowieka w przyjaźni z Bogiem.
W Kościele Zachodnim kult dzisiejszego patrona jest stosunkowo późny. Na kiedy datuje się początki owego kultu? Jak się on rozwijał?
Rzeczywiście, Kościół na Zachodzie dopiero od VIII wieku zaczął obchodzić wspomnienie św. Józefa. W Zurichu znajduje się manuskrypt z tego okresu, w którym wspomina się obchód ku czci Józefa. Również w martyrologiach datowanych na X wiek znajdują się wpisy świadczące o tym, że istniało wspomnienie św. Józefa. Oficja z XIII wieku ku czci tego Patrona znajdujemy w klasztorach benedyktyńskich w Liege i w Austrii w klasztorze św. Floriana. Podobnie z formularzem Mszy. Różne zakony przyjmowały coroczny obchód ku czci świętego Józefa (Serwici w 1324 r., franciszkanie w 1399 r. i karmelici). Święto św. Józefa zatwierdził w liturgii papież Sykstus IV w 1479 r., z kolei papież Grzegorz XV w 1621 r. rozciągnął ów obchód na cały Kościół, co potwierdził papież Urban VIII w 1642 r. Benedykt XIII w 1726 r. postanowił włączyć imię św. Józefa do litanii do Wszystkich Świętych.
Zasadnicze „odkrycie” św. Józefa miało miejsce w XIX wieku i tak naprawdę trwa aż do tej pory. Na czym ono polega?
To ciekawe, że w XIX wieku kult św. Józefa wszedł w szczytowy punkt rozwoju. Bardzo wiele zakonów (podobno aż 43) prosiło ustami swych przełożonych papieża i ojców zebranych na Soborze Watykańskim I, by świętego Józefa ogłosić patronem Kościoła. Papież Pius IX wydał wiec 10 września Roku Pańskiego 1847 dekret „Quaemadmodum Deus” w którym ustanowił święto Opieki św. Józefa.Dla jasności swych intencji papież przesłał biskupom specjalny list wyjaśniający motywy do wprowadzenia takiego obchodu. Pius X zmienił termin obchodzenia święta oraz jego nazwę na następującą: „św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, Wyznawcy, Patrona Kościoła Powszechnego”. Pius XII usunął to święto z kalendarza wprowadzając na jego miejsce obchodzone 1 maja święto św. Józefa Robotnika. W ramach „odnowy posoborowej” umniejszono rangę święta, czyniąc je wspomnieniem.
Z innych przejawów kultu należy wymienić decyzję Benedykta XV, by wezwanie ku czci św. Józefa włączyć do modlitw „Niech będzie Bóg uwielbiony” oraz dodanie do Mszału prefacji o św. Józefie. Z kolei Leon XIII napisał pierwszą encyklikę o św. Józefie, zatytułowaną „Quamquam pluries”. Pius X pozwolił na odmawianie litanii ku czci tego świętego, zaś Leon XIII dodał specjalną modlitwę odmawianą po Mszy.
19 marca jest takim dniem wytchnienia w Wielkim Poście, kiedy uroczystość poświęcona Opiekunowi Jezusa ma charakter nieco bardziej świąteczny. Czego może nas jednak nauczyć św. Józef w tym okresie liturgicznym?
Sądzę, że św. Józef w tym okresie pokuty pokazuje nam, że sens wszelkich praktyk, wszelkich działań jest jedynie w Bogu. Józef musiał wiele poświęcić: własny plan na życie, bliskość kobiety, którą przecież kochał; pragnienie biologicznego ojcostwa; wszystko to poświęca, by wypełnić Bożą wolę. Kiedy zadajemy sobie pytanie, dlaczego mamy zrezygnować z czegoś, co nam się należy, czego potrzebujemy, co chcemy mieć, Józef pokazuje, że powodem jest miłość do Boga, wierność Jego przykazaniom i prawom, a wreszcie pragnienie spotkania Go w wieczności. Każde ludzkie wyrzeczenie jest bezsensowne, głupie i po prostu chore, jeśli w Bogu nie znajduje dopełnienia. Dla ludzi „niewierzących” wyrzeczenia, jakie poniósł Józef, wyglądają chyba jak masochizm, jakieś zło uczynione własnemu ciału i życiu. Tymczasem ten, kto w Bogu ma źródło pragnień i działań, odnajduje również sens tego, co czyni. Praktyki pokutne, posty, umartwienia, tylko wtedy mają wartość, jeśli czynione są z intencją pełnienia woli Bożej, a „wolą Boża jest wasze uświęcenie…” (1Tes 4,3).
W jaki sposób dzisiejszy patron może być wzorem dla chłopców, młodzieńców i mężczyzn?
Józef to trudny Patron dla płci męskiej. Normalny człowiek, normalny mąż, normalny ojciec, normalny pracownik… A jednocześnie dziwnie niedościgniony wzór uczciwości, sprawiedliwości, pracowitości, czystości, odpowiedzialności za los swojej rodziny. Przede wszystkim uczy nas właściwej postawy wobec Boga. Męskiego podejścia, męskiego powierzenia się Ojcu niebieskiemu. Postawa Józefa to nie postawa płaczu i lamentu, bezradności i narzekania na swój los – to wyrażenie zgody na Boży plan i zakasanie rękawów, by go wypełnić. Trud codziennej wędrówki przez życie z Bogiem, a nie siedzenie w kącie i czekanie na lepsze czasy. To nie kobiece wzdychanie, rzewliwość, lecz naprawdę męskie podejmowanie wyzwań „rzucanych” przez Boga. Józef widzi przed sobą zadanie i nie pyta Boga, jak ma to zrobić, czy da radę, czy jest w stanie wygrać, lecz po prostu je wypełnia. Myślę, że to wskazówka dla nas, mężczyzn, by Boże przykazania, Bożą wolę traktować nie jako ciężar, ograniczenie, lecz jako misję bojową, zadanie, które chcemy wypełnić bez względu na wszystko. Bóg generałem, Józef żołnierzem.
Dalej Józef uczy nas odpowiedniej postawy wobec kobiet. Czystości intencji, planów, zamierzeń. Nie lubię, gdy ktoś odczłowiecza świętych, dotyczy to zwłaszcza Józefa. Był normalnym mężczyzną, miał żonę, a żył jak celibatariusz. To musiało być trudne, czasami pewnie aż do bólu serca, umysłu, woli, że nie mógł swojej Oblubienicy okazać miłości tak, jak każdy inny mąż. Czystość Józefa, sławiona przez wielu, była z pewnością walką i trudną drogą rezygnacji z samego siebie z miłości. Józef uczy nas – mężczyzn, czystego patrzenia na innych, dostrzegania nie tyle ciała, co przede wszystkim duszy i szukania jej dobra. Uczy, że trzeba brać odpowiedzialność za całego człowieka, za jego życie doczesne i wieczne.
Józef pokazuje, że ojcem jest nie tylko ten, kto spłodził, lecz ponad wszystko ten, kto wychowuje. Biologia to jedna sprawa, lecz dzisiaj zbyt wielu jest ojców tylko biologicznych, którzy nie chcą czy nie potrafią wychować dojrzałego, młodego człowieka, gotowego do samodzielnego życia. Zbyt wielu jest takich, którzy nie chcą brać odpowiedzialności za życie, które powołali do istnienia, za życie, które wymaga ich troski i opieki, bo współczesnych „Herodów” nie brakuje… Józef pokazuje, że prawdziwy mężczyzna bierze w opiekę swoich bliskich, troszczy się nie o siebie, swoją wygodę, lecz o to, co dobre dla rodziny.
Jestem przekonany, że ten kto głębiej zastanowi się nad życiem św. Józefa, odnajdzie w nim wzór mężczyzny, który nie jest od razu ideałem, lecz stopniowo dzień po dniu buduje swoją męską pobożność, męską odpowiedzialność, męską zdrową dumę, a przede wszystkim prawdziwą męską świętość, która niewiele mówi, a wiele czyni.
Bóg zapłać za rozmowę!
Rozmawiał Kajetan Rajski