Armia Federacji Rosyjskiej obejmie „czapką” systemów S-400 obszar Arktyki i zbuduje sieć obrony przed atakami z powietrza – zapowiedział w poniedziałek 9 grudnia dowódca rosyjskiej Floty Północnej Marynarki Wojennej Aleksander Mojsiejew, który kilka dni wcześniej ostrzegał przed możliwością wybuchu konfliktu zbrojnego w regionie Oceanu Arktycznego, argumentując to wzmożoną aktywnością NATO w tej części świata.
W wywiadzie udzielonym „Krassnej Wiesnie” Aleksander Mojsiejew zapowiedział, że w ciągu najbliższych lat szlaki morskie i północna część Federacji Rosyjskiej będą objęte pełną ochroną przed atakami z powietrza. Zadanie to mają wypełniać systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400. Rosjanie rozpoczęli także modernizację systemów radiolokacyjnych w północnej części kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak stwierdził Mojsiejew, szybkie rozlokowanie nowoczesnych urządzeń S-400 uchroni północną część Rosji i szlaki handlowe Oceanu Arktycznego przed atakami obcych samolotów bojowych, pocisków balistycznych i rakiet. Dowódca Floty Północnej Marynarki Wojennej ostrzegł także przed niebezpieczeństwem naruszania przestrzeni powietrznej Rosji przez siły powietrzne NATO, co miałoby grozić wybuchem konfliktu w tym rejonie. Zwrócił ponadto uwagę na zintensyfikowanie w basenie Oceanu Arktycznego ćwiczeń wojennych NATO, w których biorą udział państwa nie położone w tym obszarze (Wielka Brytania, Niemcy, Polska) lub nie należące do NATO (Szwecja, Finlandia).
Pierwsze urządzenia typu S-400 już zostały zainstalowane na rosyjskim archipelagu Nowa Ziemia – otoczonym morzem Barentsa i Karskim. Systemy te zostały również ulokowane w jednostce wojskowej w pobliżu miasteczka Tiksi w Jakucji, leżącym u ujścia Leny do Morza Łaptiewów. Tiksi to jeden z portów Północnej Drogi Morskiej dostępny przez kilka miesięcy w ciągu roku.
W planach unowocześniania ochrony militarnej północnej części Rosji założono, że system obrony S-300 będzie zastępowany przez nowocześniejszy i skuteczniejszy system S-400. S-400 to rosyjski system rakietowy typu ziemia-powietrze czwartej generacji, którym zainteresowały się już Indie, Chiny, członek NATO – Turcja oraz sojusznik Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie – Arabia Saudyjska.
Zainteresowanie Arktyką państw Zachodu i Rosji wynika nie tylko z potrzeby bezpośredniej ochrony swoich terytoriów, ale także z aspiracji do bogactw naturalnych występujących pod biegunem północnym. Według szacunków, w basenie Oceanu Arktycznego może znajdować się nawet 1/4 światowych zasobów ropy naftowej i gazu ziemnego, a mówi się nawet o 15,5 miliardach ton ropy naftowej i 84,5 trylionach metrów sześciennych gazu ziemnego. Do tej pory już odkryto ponad 20 miejsc występowania tam tych surowców energetycznych.
Źródła: Krassnaja Wiesna / Niezawisimaja Gazieta / IA Regnum / gazeta.ru
Jan Bereza