30 kwietnia 2013

Szkoła dewiacji i patologii

(Czy homoaktywiści będa dyktować treść podręczników szkolnych? W walce z "homofobią" w polskich szkołach wspiera ich minister Kozłowska-Rajewicz (nz. pierwsza z prawej). Fot. G. Myślińska/Forum)

Całkowite wywrócenie do góry nogami nauczania o rodzinie w polskich szkołach i wielkie, moralne zepsucie – tak może skończyć się rewolucja forsowana przez środowiska związane z homoseksualnym lobby.

 

Za pieniądze Fundacji Batorego Stowarzyszenie Pracownia Różnorodności przygotowała raport pt. „Szkoła milczenia. Sprawozdanie z przeglądu treści szkolnych podręczników do biologii, wiedzy o społeczeństwie i wychowania do życia w rodzinie pod kątem przedstawienia w nich problematyki LGBTQ i treści homofobicznych”. Powstanie i publikacja raportu jest, zdaniem autorów, pierwszym krokiem na drodze do zrealizowania celów, które postawiła sobie Pracownia – usunięcia „treści homofobicznych” z podręczników szkolnych oraz kształtowania postawy akceptacji dla osób LGBTQ wraz ze zmianą podstawy programowej nauczania. W praktyce oznacza to otwartą promocję homoseksualizmu w polskich szkołach oraz pozbycie się elementów, które afirmują normalną rodzinę. „Szkoła milczenia…” mówi o tym wprost.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Autorzy sprawozdania (Zbigniew Lew Starowicz, Jacek Kochanowski, Krzysztof Wąż, Robert Kowalczyk) zlustrowali podręczniki bardzo dokładnie. Przyjrzyjmy się fragmentom ich analizy:

 (…) analizowany w przedmiotowym zakresie podręcznik prezentuje treści sprzeczne z obecnym stanem wiedzy naukowej, reprodukuje antyhomoseksualne stereotypy i uprzedzenia, wiele zaś z przytoczonych fragmentów spełnia kryteria mowy nienawiści. Jest to podręcznik głęboko szkodliwy, ideologiczny, homofobiczny i seksistowski. Powinien być natychmiast wycofany z funkcjonowania w systemie szkolnym.

Jest to zatem przykład bezpośredniej indoktrynacji światopoglądowej, indoktrynacji wprost i bez osłonek. Zresztą cała pojawiająca się w podręczniku koncepcja „integracji seksualnej” jest koncepcją zaczerpniętą wprost z katolickiej etyki seksualnej.

 

Odnoszą się zatem do tego podręcznika wszystkie zarzuty, jakie formułowałem wyżej w stosunku do jego wersji przeznaczonej dla szkół gimnazjalnych: reprezentuje katolicką etykę seksualną, katolicko-konserwatywną wizję rodziny, nie opisuje w sposób obiektywny współczesnych form życia małżeńsko-rodzinnego, lecz normatywizuje jego konserwatywną formę, jest podręcznikiem heteronormatywnym, a jak za chwilę pokażę, także homofobicznym i transfobicznym.

 

(…) nie mogę pominąć faktu, że problematyka tożsamości płciowej prezentowana jest w analizowanym podręczniku w sposób wyjątkowo konserwatywny, esencjalistyczny, ideologiczny, a w niektórych miejscach zwyczajnie seksistowski. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można było dopuścić do funkcjonowania w państwowym systemie oświaty podręcznik, w którym zawarte są na przykład następujące rewelacje: Dominantą kobiecej psychiki jest macierzyństwo. Podobnie jak ciało kobiety nastawione jest na poczęcie, noszenie i urodzenie dziecka, tak również psychika służy temu zadaniu.

 

Autorem tego rozdziału jest ks. Józef Augustyn, jezuita szeroko znany ze swych agresywnie antyhomoseksualnych poglądów. Z powodu jawnie ideologicznej orientacji analizowanego podręcznika wybór ten mnie absolutnie nie dziwi: ks. Augustyn jest najlepszą osobą, by przedstawić katolicką wizję homoseksualności. Wizję nie mającą nic wspólnego ze współczesną wiedzą naukową.

 

Nie oszczędzono również zdjęć i grafik obecnych w podręcznikach. W jednym z nich rozdział  o homoseksualizmie opatrzono zdjęciem chłopca oraz latarnią na czarnym tle – sugeruje to „ponurą tematykę” tego fragmentu. Autorzy raportu wiedzą także, co mają myśleć uczniowie po refleksji nad zadawanymi w podręcznikach pytaniami. Na str. 91 postawiono ewidentnie tendencyjne pytanie: Dlaczego na związku homoseksualnym nie można zbudować rzeczywistego małżeństwa i rodziny? Odniesienie do tekstu pozwala na udzielenie odpowiedzi w oparciu o nauczanie Jana Pawła II.  „Ekspertów” boli też fakt, iż „książka promuje model aktywności seksualnej wyłącznie w małżeństwie” oraz „promuje tradycyjne role płciowe, poglądy o dziewictwie, seksie przedmałżeńskim”.

 

Rebelia przeciw naturze i prawu

 

Przedstawione przykłady to jedynie garstka cytatów z omawianego raportu. Autorzy sprawozdania zarzucając krytykowanym podręcznikom ideologizację sami posługują się właśnie skrajną lewicową ideologią, tyle, że ubraną w pseudonaukowy kostium, któremu na imię gender – wątła pod względem naukowym, lecz modna i szeroko promowana nie tylko w mediach i kręgach władzy, ale i – o zgrozo – na wyższych uczelniach całego świata.

 

Celem „ekspertyzy” jest wprowadzenie do programów szkolnych zmowy milczenia na temat wysoce problematycznych – medycznie, psychicznie, moralnie i społecznie – aspektów homoseksualizmu – analizuje raport ks. dr Marek Dziewiecki. – Autorzy ‘recenzji’ skrajnie selektywnie odnoszą się do danych empirycznych oraz do badań naukowych na temat homoseksualizmu. W swoim ideologicznym zacietrzewieniu dopuszczają się nawet zupełnie nieuzasadnionego twierdzenia, jakoby terapia, której na własne życzenie poddaje się część osób homoseksualnych, była dla nich szkodliwa.

 

Postulaty homolobby są również w konflikcie z polskim prawem. „Zarówno doświadczenie dnia codziennego, jak i analiza statutu „Pracowni różnorodności” wskazują jednoznacznie, że środowiska LGBTQ zajmują się promocją prowadzonego przez siebie trybu życia mającą na celu jego upowszechnienie w społeczeństwie (zwiększenie społecznej reprezentacji osób LGBTQ). Z tego względu, w pełni zasadne jest traktowanie ich jako grupy interesów, i to interesów niespójnych zarówno z aksjologią konstytucyjną, jak i z dominującym w polskim społeczeństwie systemem wartości” – czytamy w analizie „Szkoły milczenia”, jaką przygotowało Centrum Prawne Ordo Iuris. „Nie można zatem dopuścić do sytuacji, w której decyzje dotyczące podstaw programowych i treści podręczników będą kształtowane pod wpływem presji wywieranej przez środowiska inne niż rodzice dzieci, zwłaszcza zaś przez osoby, których sposób przeżywania płciowości wyklucza rodzicielstwo” – tłumaczą prawnicy.

 

Ani słowa o skutkach „aborcji”, podręczniki pod dyktando homolobby

 

Gdy czytający „Szkołę milczenia…” przebrnie już przez druzgocącą krytykę normalności, z treści raportu wyłania się program „naprawczy” polskiego systemu edukacji – totalna seksualizacja człowieka już od najmłodszych lat jego życia. – Działania grup LGBT opierają się głównie na publikacji stronniczych i nierzetelnych raportów i artykułów prasowych dotyczących seksualności. Tezy z raportów  stanowią później podstawę nacisku na MEN, by wprowadzić do szkół  obligatoryjną i permisywną edukację seksualną już od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Podstawa programowa nowego przedmiotu, pomijałaby cała etykę i antropologię chrześcijańską. Pomija się także konstytucyjne prawo rodziców do wychowywania dziecka zgodnie ze swoimi przekonaniami i religią – mówi dla PCh24.pl Robert Janik, pełnomocnik wydawnictwa Rubikon, którego podręczniki znalazły się pod lupą homoseksualnego lobby. – Mam coraz większe problemy przy dopuszczaniu książek do użytku szkolnego. Rzeczoznawcy często żądają przeredagowania całych rozdziałów i pominięcia w nich zagadnień etycznych i moralnych.

 

Dotarliśmy do opinii merytoryczno-dydaktycznej wystawionej podręcznikowi  Rubikonu „Wędrując ku dorosłości” przez rzeczoznawcę MEN prof. dr hab. Macieja Kurpisza. Oto kilka jej fragmentów:

 

Warunkiem dopuszczenia podręcznika do użytku szkolnego jest całkowite przeredagowanie rozdziału I i rozdziału IV, w tym rozdział I w postaci obecnej powinien zostać usunięty ze względu na jaskrawe błędy i akcentowanie doktryny katolickiej pozostającej w sprzeczności z przyjmowanymi faktami biologicznymi.

Uwagi: zwraca uwagę nachalny ton narratorski nie utrzymujący neutralności światopoglądowej

Tematyka aborcji – nachalne wprowadzenie doktryny katolickiej, złe definicje i komentarz – w całości do usunięcia. Przypis – totalnie zafałszowany.

Zdrowotne skutki aborcji – do usunięcia

Skutki aborcji w rodzinie – do usunięcia

Każde dziecko to chciane dziecko – propagowanie doktryny

Człowiek to istota zdolna do przekraczania siebie – nachalna narracja doktryny katolickiej.

 

Jak widać, „Szkoła milczenia” nie jest incydentalnym wybrykiem małej grupki homoseksualnych lobbystów, ale częścią szerszej polityki mającej na celu uzyskanie wpływów w polskim systemie oświaty. Z pewnością zalicza się do niej wpływ na rzeczoznawców, którzy mają duży wpływ na to, co będą czytały dzieci w całym kraju. Na tym problem jednak się nie kończy. Do batalii z homofobią przystąpiła również Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Warto w tym miejscu przypomnieć jej opublikowany we wrześniu 2012 roku apel do ministra edukacji Krystyny Szumilas. Powołując się na badania Kampanii Przeciw Homofobii Kozłowska-Rajewicz stwierdza, iż nauczyciele „nie wiedzą jak reagować na sytuacje, kiedy w klasie jest osoba nieheteroseksualna, nieukrywająca swojej orientacji. Nawet jeśli posiadają wiedzę encyklopedyczną, nie są w stanie stawić czoła wykluczającej atmosferze w klasie. Jak wynika z badania nauczyciele potrzebują w tym względzie wytycznych i instrukcji ze strony resortu edukacji. Wobec powyższego zwracam się do Pani Minister o pilne podjęcie działań zmierzających do poprawy ww. sytuacji. Pragnę zwrócić uwagę na duży potencjał intelektualny i dydaktyczny, jakim dysponuje sektor pozarządowy. W mojej opinii celowym byłoby nawiązanie współpracy z organizacjami, które mają bardzo duże doświadczenie w dziedzinie edukacji antydyskryminacyjnej i wiedzy o seksualności człowieka” – apeluje Kozłowska-Rajewicz.

 

Żer dla pornoprzemysłu i pedofilów

 

Wołanie Pełnomocnik wydaje się być jednak spóźnione. Redakcja PCh24.pl i Centrum Prawne Ordo Iuris wystąpiły do Ministerstwa Edukacji Narodowej z wnioskiem o udostępnienie w trybie dostępu do informacji publicznej korespondencji, jaką MEN prowadziło w roku 2012 z organizacjami LGBTQ. „Biorąc pod uwagę, że korespondencja z podmiotami wymienionymi we wniosku, prowadzona była przez większość komórek organizacyjnych urzędu, czas potrzebny na zebranie pełnej dokumentacji w określonym ustawowo terminie 14 dni będzie niewystarczający” – czytamy w piśmie, które otrzymaliśmy od Biura Organizacyjnego MEN. Ministerstwo potrzebowało dodatkowego miesiąca na przygotowanie treści wymiany informacji ze środowiskiem homolobby. Jak wyglądała ta korespondencja, napiszemy niebawem.

 

Raport „Szkoła milczenia” zostanie rozesłany nauczycielom biologii, wiedzy o społeczeństwie oraz wychowania do życia w rodzinie. Publikacja trafi też m.in. do rzeczoznawców Ministerstwa Edukacji Narodowej, od recenzji których zależy dopuszczenie danego podręcznika do użytku szkolnego. Jednym z końcowych wniosków sprawozdania jest rekomendacja, iż należy rozważyć zmianę statusu wychowania do życia w rodzinie na równorzędny innym przedmiotom ogólnokształcącym przedmiot nauczania, obowiązkowy i poddany ocenianiu (oczywiście po wcześniejszym usunięciu z programu niepoprawnych treści dotyczących rodziny, małżeństwa i czystości). Innymi słowy – na obowiązkową edukację prohomoseksualną w szkołach.

To jednak nie ostatni etap batalii. – Skutkiem wprowadzania takiej tematyki i to w takiej postaci będzie rozbudzanie przedwczesnego zainteresowania seksem. Doświadczenia krajów, w których taki typ edukacji jest prowadzony pokazuje skutki – coraz więcej ciąż, coraz więcej aborcji, coraz więcej chorób wenerycznych u nieletnich – komentuje dla PCh24.pl psycholog Bogna Białecka, prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii. – A długofalowym skutkiem rozbudzania u dzieci obsesji na punkcie seksu będzie (co jest jasne, gdy przeanalizuje się współczesne trendy w tym zakresie)  dążenie do prawnego zapewnienia „wolności ekspresji seksualnej” dzieci – czytaj – legalizacji pedofilii.

 

Marcin Musiał

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij