Polskie państwo angażuje się w wątpliwą pod względem prawdopodobieństwa skuteczności akcję ekstradycyjną wobec Stefana Michnika, a pozostaje bierne wobec komunistycznych zbrodniarzy żyjących spokojnie w kraju – zwraca uwagę Tadeusz Płużański.
Prezes fundacji „Łączka”, a zarazem historyk i publicysta, w materiale na łamach portalu „Tygodnika Solidarność” przypomina postać krwawego stalinowca, pułkownika Zbigniewa Domino.
Wesprzyj nas już teraz!
„W 2017 roku Społeczny Trybunał Narodowy uznał tego stalinowca za infamisa (człowieka niegodziwego, pozbawionego czci, wykluczonego ze społeczeństwa). Mieliśmy nadzieję, że w ślad za orzeczeniem naszego obywatelskiego gremium przestępstwami płk Domino zajmie się prokuratura Instytutu Pamięci Narodowej. Do dziś to się nie stało. Cały czas służymy dowodami i adresem: to Kielnarowa pod Rzeszowem” – czytamy w materiale.
Dzisiaj szanowany obywatel, autorytet, wychowawca młodzieży, autor publikacji i wykładów dla dzieci i młodzieży. A kiedyś? Nie tylko ofiara – za młodu – systemu sowieckiego, odznaczona przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Zesłańców Sybiru, ale i krwawy prokurator i morderca sądowy, prześladowca Polaków walczących z komunistycznym zniewoleniem.
Najpierw, po powrocie do Polski ze zsyłki Domino zaangażował się w mundurze Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w bezpośrednią walkę ze zbrojnym podziemiem niepodległościowym. Później został oficerem śledczym poznańskiej Wojskowej Prokuratury Rejonowej, pracował też w m.in. Zielonej Górze i Naczelnej Prokuraturze Wojskowej. Zdobył nawet zaufanie słynnego stalinowskiego kata Stanisława Zarakowskiego. W sądach wnosił o kary śmierci dla polskich patriotów, przyczynił się do wymierzenia najwyższych wyroków wielu spośród nich.
„Najbardziej obciąża Domino udział w komunistycznej prowokacji mającej wyeliminować przedwojenne kadry WP – egzekucjach polskich lotników ze słynnego „spisku w wojsku” kłamliwie oskarżonych o szpiegostwo na rzecz imperialistów. 7 sierpnia 1952 r. o 20. 30 w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie nakazał rozstrzelać: płk Bernarda Adameckiego, płk Józefa Jungrava, płk Augusta Menczaka, ppłk Stanisława Michowskiego, ppłk Władysława Minakowskiego, ppłk Szczepana Ścibiora. Staranny podpis Domino widoczny jest na dokumencie egzekucji” – pisze Tadeusz Płużański.
Peerelowski literat, na podstawie własnych wspomnień mógłby wiele opowiedzieć o metodach śledczych UB, a także o losie wielu polskich żołnierzy zamordowanych w czasach stalinowskich. Mógłby zapewne wskazać nieznane do dzisiaj miejsca pochówku tych, których bliscy bezskutecznie czekają na odnalezienie.
Źródło: Tysol.pl
RoM