Lenin patrzył przychylnie na wszystkie trendy mające na celu zniszczenie ludzkiej natury. To bowiem umacniało władzę tego „pragmatyka zła”. Dlatego pod rządami bolszewików w Rosji wprowadzono aborcję i rozwody, zaś akt seksualny obdarto z wszelkiej wartości. W pewnym momencie z powodów czysto pragmatycznych Związek Sowiecki skorygował kurs. Moskwa wspierała jednak elementy rozkładowe w obozie przeciwnika, w myśl zasady: im słabszy Zachód, tym mocniejszy Wschód. Rękę Moskwy widać szczególnie w ruchach terrorystycznych z lat 60. i 70. XX wieku – wynika ze słów profesora Andrzeja Nowaka, historyka i sowietologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jak bolszewicy przed rewolucją roku 1917 i tuż po przejęciu władzy w Rosji podchodzili do kwestii aborcji, homoseksualizmu, rozwodów i rodziny?
Wesprzyj nas już teraz!
Żeby zdobyć władzę – a to był główny cel Lenina jako przywódcy partii bolszewickiej – należało zniszczyć wszelkie podstawy porządku moralnego. Tak on rozumiał walkę o władzę.
Lenin cechował się swoiście szatańską inteligencją. Kiedy się czyta jego teksty, to z niemal każdego przebija złość. Posiadał on jednocześnie umiejętność wykorzystania wszystkiego, co znajduje się w społeczeństwie, w naturze ludzkiej, do ostatecznego rozbijania społeczeństwa, jego zdolności obronnych.
Z tego powodu Lenin patrzył przychylnie na wszystkie trendy mające na celu zniszczenie natury ludzkiej, jakie występowały w bolszewickim środowisku przed rokiem 1917. Był przede wszystkim pragmatykiem zła, człowiekiem otwartym na wszelkie rozwiązania przybliżające go do władzy, do realizacji utopii i wiedział, że aby zrealizować ten cel należy zniszczyć rzeczywistość. Sam nie był jednak szczególnie zainteresowany utopijnymi wizjami nowego człowieka. Jego interesowała władza.
A pozostali bolszewicy?
W środowisku bolszewickim działały takie grupy jak Bogostroitieli, co po rosyjsku znaczy „Bogotwórcy”, ci, „którzy budują boga”, budują oczywiście z człowieka. Przeprowadzali oni eksperymenty medyczne mające doprowadzić do unieśmiertelnienia człowieka oraz budowali wizję ludzkości, która sama się zbawia, sama się wyzwala, likwidując wszelkie ograniczenia. To klasyczny przykład buntu przeciwko Bogu.
Jednym z liderów tej grupy był Anatolij Łunaczarski. Jest to postać o tyle ważna, że po zdobyciu przez bolszewików władzy objął funkcję komisarza ludowego [ministra-red.] do spraw kultury. Innym przedstawicielem Bogostroitielstwa był Aleksander Bogdanow, przeprowadzający eksperymenty medyczne także na sobie samym, co w końcu doprowadziło go do śmierci.
Wszystko miało związek z tą szatańską myślą: zbudujemy nowego człowieka będącego bogiem. W pewnym symbolicznym sensie podsumowaniem tych dążeń stał się pomnik, który stanął w pierwszym obozie koncentracyjnym zbudowanym na europejskiej ziemi, w stworzonym przez bolszewików latem roku 1918 obozie w Swijażsku pod Kazaniem. W tej pierwszej z „wysepek” późniejszego „archipelagu GUŁag”, na zlecenie Lwa Trockiego, drugiej osoby w bolszewickiej hierarchii po Leninie, stanął pomnik Kaina – kogoś, kto zbuntował się przeciw Bogu, przekroczył zakaz, zabił brata. Zdaniem twórców tego pomnika Kain uczynił dobrze, gdyż pokazał w ten sposób swoją „niezależność”.
W ruchu bolszewickim ważną rolę odgrywała także Aleksandra Kołłontaj, późniejsza komisarz oświaty i sowiecki ambasador najpierw w Norwegii, a potem w Szwecji. Koncentrowała się ona na kwestiach seksualności, wzywając do pełnej „wolności” – nie tylko legalizacji aborcji i rozwodów, ale również uczynienia z małżeństwa drobnej formalności do tego stopnia, że zgodnie z jej postulatami rozwód można było uzyskać znacznie szybciej niż zawrzeć małżeństwo. Skutecznie postulowała także całkowite przyzwolenie na aborcję, aby nie krępować „wolności” kobiety. Zasłynęła ponadto jako autorka teorii stosunku seksualnego jako szklanki wody, czegoś łatwego i niezobowiązującego, jak właśnie wypicie szklanki wody, stosunku bez żadnych konsekwencji, czegoś co należy uprawiać z kim się chce, jak się chce, kiedy się chce.
Co na to Lenin?
Chociaż po cichu szydził z Aleksandry Kołłontaj, to patrzył na takie idee przychylnie, gdyż uważał, że to co służy niszczeniu moralności jest dla niego korzystne. Moralność stała bowiem na przeszkodzie sukcesu bolszewików.
Lenin pozwalał burzyć, jednak w końcu nadszedł etap konsolidacji władzy. Stara władza i społeczeństwo zostały zniszczone, a bolszewicy uzyskali nowe sposoby kontroli społeczeństwa jak na przykład CzeKa czyli Nadzwyczajna Komisja do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem na czele z Feliksem Dzierżyńskim. Zaczyna się masowy terror.
Trzeba było mobilizować ludzi nie tylko do niszczenia, ale i do tworzenia państwa, które było jedynym pozostającym do dyspozycji bolszewików i które rywalizuje na arenie międzynarodowej. Pojawia się pytanie: czy niszcząc struktury społeczne można utrzymać siłę, pozostawać silnym graczem? Czy prowadząc destrukcję we własnym państwie można wygrać z innymi państwami?
Lenin po zrealizowaniu etapu destrukcji dość szybko schodzi ze sceny politycznej ze względu na swoją chorobę. Praktycznie od roku 1921 przestaje kontrolować sytuację, ale wciąż jeszcze obowiązują zasady wprowadzone tuż po rewolucji – czyli pełna dowolność zabijania dzieci, łatwość zrywania małżeństw oraz frontalna walka z religią. Głównym wrogiem dla bolszewików stała się oczywiście Cerkiew prawosławna, to ona poniosła największe straty w pierwszej fazie rządów bolszewickich.
Dlaczego Lenin zdecydował się na walkę z religią?
Główną motywacją Lenina nie była ideologia – chodziło po prostu o zniszczenie niezależnej instytucji. Z punktu widzenia Lenina najważniejszym było to, żeby zniszczyć siłę mogącą ograniczyć absolutne rządy bolszewików. To inna motywacja niż w przypadku Karola Marksa – chociaż nie ma Lenina bez Marksa.
U Marksa ważną rolę odgrywały motywy satanistyczne. W młodości Marks pisywał poematy o takim charakterze. Lenina zaś nie miał takich tendencji. Uważał religię tylko za narzędzie wyzysku w rękach klas posiadających. Dostosował formułę Marksa: „religia to opium dla ludu”, do rosyjskich warunków: „religia to gorzałka dla ludu”. Jednak chodziło mu głównie o to, żeby zniszczyć silną i niezależną instytucję mającą wpływ na utrwalanie porządku moralnego.
W wyniku tych działań ucierpieli nie tylko prawosławni, ale również katolicy. Pamiętajmy o egzekucji prałata Budkiewicza, uwięzieniu i skazaniu na śmierć arcybiskupa Cieplaka, który ostatecznie został wymieniony oraz śmierci bardzo wielu innych księży.
Czy temu niszczycielskiemu pędowi nie było końca?
Akcji, która w roku 1921 i 1922 doprowadziła do zupełnego zniszczenia Cerkwi prawosławnej i ogromnych prześladowań innych wyznań, była przejawem pierwszego etapu strategii Lenina – burzenia wszystkiego co stało na drodze do wszechwładzy partii bolszewickiej.
Potem Lenin przewidywał etap konsolidacji – stąd ogłoszona w roku 1921 strategia Nowej Polityki Ekonomicznej. Bolszewicy zrozumieli bowiem, że sama destrukcja nie wystarczy. Zaczęli zastanawiać się: co zrobić, żeby państwo przetrwało i umacniało się. Ale ten etap wykonywał już Stalin.
Początkowo po śmierci Lenina utrzymane zostały w mocy „prawa” takie jak zabijanie nienarodzonych czy rozwody na życzenie, bowiem przywódcy bolszewiccy zajęli się walką o władzę. Etap konsolidacji rozpoczął się w momencie, gdy Stalin pod koniec lat 20. wygrał walkę o władzę.
Dlaczego Stalin wykonał ideologiczny zwrot, zmieniając sowiecką politykę aborcyjną?
Kierował nim wyłącznie pragmatyzm. Przekonanie, że trzeba znaleźć podstawy siły, która pozwoli wygrać konfrontację ze światem kapitalistycznym. Przyrost ludności jest w tej walce ważnym elementem – powinno być jak najwięcej poddanych państwa sowieckiego, zwłaszcza, że Stalin zabijał miliony z nich. Potrzebni byli nowi obywatele, a nie aborcyjne zabijanie. I to doprowadziło do zmian w prawie rodzinnym, które ograniczyły to maksymalnie proaborcyjne nastawienie z pierwszych lat bolszewizmu.
Stalin, podobnie jak Lenin, w sensie obyczajowym, nie był przeniknięty ideologią nowoczesności. Kwestie aborcji były dla niego drugorzędne – wykorzystywał je w walce o władzę. W etapie, który realizował Stalin, władzę trzeba było umacniać za pomocą innych metod niż burzenie przeciwników – tych już bowiem zburzono, zlikwidowano wcześniej. Stąd właśnie pewnego rodzaju korekta kursu wykonana przez Stalina.
Potworne obyczajowe „zdobycze” pierwszych lat rządów bolszewików w Rosji, od czasów rewolucji seksualnej roku 1968 traktowane są na Zachodzie niczym standard, „prawa człowieka”. Czy liderzy rewolucji sprzed 50 lat odwoływali się do Lenina, Łunaczarskiego czy Kołłontaj?
Aleksandra Kołłontaj stała się bohaterką najbardziej agresywnej grupy feministek aktywnych po II Wojnie Światowej, w tym podczas rewolucji 1968 roku. Przypomniano ją jako wybitną bojowniczkę o prawa kobiet rozumiane jako „prawo” do zabijania dzieci, prawo do absolutnie nieskrępowanej realizacji swoich chuci.
Natomiast Lenin czy nawet Łunaczarski nie byli głównym źródłem inspiracji dla aktywistów roku 1968. Szukając ideologicznych źródeł tamtych wydarzeń trzeba sięgnąć głębiej – do Marksa. Lenin interesował rewolucjonistów roku ‘68 tylko jako ktoś, kto umie niszczyć przeciwników, jako ktoś kto wzywa do przemocy i umie zorganizować przemoc.
Główną inspiracją tamtych wydarzeń były nie związane z Rosją nurty marksizmu. To szkoła frankfurcka – inna odnoga marksizmu, niewynikająca bezpośrednio z bolszewizmu. Źródła roku 1968 biją więc z zachodnich wariantów myśli marksistowskiej.
Jednak Moskwa była w latach 60. XX wieku zainteresowana rozwojem radykalnych ruchów lewicowych na Zachodzie?
Oczywiście. Moskwa wspierała takie idee jako elementy rozkładowe w obozie przeciwnika. Po Leninie i Stalinie na Kremlu wciąż rządzili pragmatycy. Patrzyli na to tak: „kluczem do naszego umocnienia jest osłabienie przeciwnika, a więc służy nam degrengolada moralna na Zachodzie”.
Chociaż w tym czasie w Związku Sowieckim także rozwijała się degrengolada moralna, to nie było już zachęty do absolutnego promiskuityzmu seksualnego czy do zabijania dzieci na masową skalę, gdyż kraj musiał uporać się z gigantycznymi stratami ludzkimi wynikającymi z ludobójczej polityki Stalina i II Wojny Światowej. Stąd w latach 60. i 70. nie było tam zachęty do kontynuowania polityki antyrodzinnej znanej z początków bolszewizmu.
Trwało natomiast ciche wspieranie rozkładu moralnego w krajach kapitalistycznych, chociaż bezpośrednio rękę Moskwy widać raczej w ruchach terrorystycznych, które wtedy działały na Zachodzie. To razem funkcjonowało – z jednej strony terroryzm, który paraliżował społeczeństwa zachodnie, z drugiej moralny rozkład wynikający z sukcesów rewolucji seksualnej „dzieci kwiatów”, potomków szkoły frankfurckiej. To osłabiało Zachód, więc było dla Kremla korzystne.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Michał Wałach