1 grudnia 2014

Tradycje adwentowe – remedium na komercjalizację Świąt

(By Jonathunder (Own work) [CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

Zaczyna się adwent – czas przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Od wieków był to okres wyciszenia, oderwania się od doczesności i przygotowania na spotkanie Zbawiciela. W dobrym przeżywaniu adwentu pomagały dziś już zapomniane tradycje: wspólne wieczorne modlitwy, obrzędy związane z adwentowymi wieńcami, świecami i pełnieniem dobrych uczynków. Trudno bez nich głębiej przeżywać adwent i święto Narodzenia Pańskiego.

 

Słowo adwent wywodzi się od łacińskiego adventus – czyli przyjście, przybycie. Początki obchodzenia tego okresu sięgają IV wieku, gdy służył on przygotowaniu do święta Objawienia Pańskiego. Adwent, jako przygotowanie do Bożego Narodzenia, zaczął być obchodzony od V wieku. Od czasów Grzegorza Wielkiego stał się oficjalnym przygotowaniem liturgicznym do tego święta.

Wesprzyj nas już teraz!

Tak długa historia zaowocowała licznymi tradycjami, tak liturgicznymi, jak i pobożnościowymi. Jedną z jest tworzenie wieńca adwentowego. Zwyczaj ten ma korzenie pogańskie i narodził się w Niemczech wschodnich. Dawni mieszkańcy tych rejonów na przełomie listopada i grudnia czcili światło. Zgodnie z wyrażoną przez św. Tomasza zasadą „łaska nie niszczy natury, ale ją ulepsza” Kościół przejął ten zwyczaj nadając mu treść związaną z prawdziwą wiarą. Wieniec adwentowy służy temu, by w jego środku ustawić cztery świece reprezentujące cztery niedziele adwentu. Powinny mieć one kolor szat liturgicznych tego okresu, a więc trzy fioletowe i jedna różowa – na 3 niedzielę zwaną Gaudete. Innym rozwiązaniem są świece czerwone lub jeszcze innego koloru wyrażającego radość oczekiwania. Sam wieniec można wykonać np. z gałązek drzew iglastych. Wieniec ten dobrze jest pobłogosławić, co można uczynić samodzielnie w domu. Dobrym pomysłem jest zawieszenie wieńca na czterech wstążkach na suficie, tudzież położenie go na tacy na stole. Świece te mogą płonąć podczas wspólnej rodzinnej modlitwy lub posiłków.

Jeszcze inny zwyczaj to tzw. pień adwentowy, często umieszczany w oknach domów. Rozpowszechniony w Europie zachodniej, wywodzi się prawdopodobnie z XIX wiecznej Ameryki. Pień wykonuje się go z surowego, nieokorowanego drewna. W jego środku – w specjalnie przygotowanych otworach – umieszcza się otwory na świece. Alternatywnie zamiast w otworach można umieścić świece w specjalnie uciętych krążkach. Tu także można umieścić cztery świece, a oprócz nich także białą świecę symbolizującą oczekiwanego Chrystusa. Niektórzy decydują się na umieszczenie mniejszych świec symbolizujących wszystkie dni adwentu. Zapala się je wówczas każdego dnia –raz z jednej raz z drugiej strony. W Wigilię zaś przychodzi czas na zapalenie centralnej świecy, wyższej od pozostałych.

 

Zwyczajem adwentowym, który może wydawać się nietypowy, a posiada tradycję sięgającą średniowiecznych misteriów, jest rodzinne odgrywanie scen biblijnych. To szczególnie dobry pomysł dla rodzin z gromadką dzieci. Rodzice mogą zaproponować im wcielenie się w biblijne postaci i odegranie scen takich jak Zwiastowanie, Nawiedzenie św. Elżbiety czy też wędrówka Maryi i Józefa do Egiptu. Inscenizacje nie muszą bezpośrednio nawiązywać do Bożego Narodzenia, mogą się także odnosić do historii starotestamentalnych, będących przecież opowieścią o przygotowaniu ludzkości na przyjście Mesjasza.

Innym interesującym, a w dodatku znanym już w XVI wiecznej Polsce, zwyczajem jest tzw. wieczornica adwentowa. Często była ona praktykowana po popołudniowym nabożeństwie w kościele. Jedni bowiem nie byli w stanie uczestniczyć w liturgii, a inni chcieli dalej oddychać nadprzyrodzoną atmosferą po wyjściu z kościoła. Doskonale zdawano sobie sprawę z tego, że religia nie ogranicza się jedynie do murów kościoła, tylko przenika całe życie. Podczas tzw. wieczornic oddawano się pracy i modlitwie. Chłopi schodzili się do domu jednego z gospodarzy na wspólną pracę, rozmowę i śpiewaną modlitwę. Obecnie zwyczaj ten może wyglądać nieco inaczej i obejmować np. wspólną modlitwę rodziców z dziećmi połączoną np. z dobrymi opowieściami.

Nieco lepiej znany współcześnie jest francuski zwyczaj tzw. sianka dobrych uczynków. W pierwszą niedzielę Adwentu rodzice przekazują dziecku pusty żłóbek. Dziecko wkłada do niego dokładnie tyle słomek siana, ile dobrych uczynków spełniło danego dnia. Podobne znaczenie posiada kalendarz adwentowy, choć dziś niestety kojarzy się on ze sklepowym produktem z czekoladkami w środku. Oryginalny kalendarz adwentowy był napełniony nie tyle słodkościami, co np. cytatami biblijnymi, głębokimi myślami czy też zobowiązaniami, jakie dziecko podejmuje na każdy dzień adwentu.

Podobnemu zeświecczeniu uległ także zwyczaj rozdawania dzieciom prezentów. Współczesny Coca-Colowy Mikołaj ma niewiele wspólnego ze świętym biskupem Mitry, stanowi za to doskonały przykład komercjalizacji świąt. Zbawiciel narodził się w ubóstwie, tymczasem nam, także chrześcijanom, coraz częściej święta kojarzą się z kultem konsumpcji. Nic dziwnego – dla handlu to czas prawdziwych złotych żniw, a polepszenie koniunktury odczuwa także giełda. Inwestorzy mówią wręcz o „rajdzie św. Mikołaja”, a grudzień postrzegają jako okazję do zarobków. Banki i firmy pożyczkowe zachęcają do słono oprocentowanych kredytów i pożyczek, które  przyjdzie potem spłacać przez cały rok. Tymczasem, choć sama w sobie konsumpcja nie jest zła, to gdy przesłoni nam prawdziwy sens świąt, to nie da nam szczęścia, lecz wręcz przeciwnie. Dlatego też zamiast rzucać się w szał zakupów lepiej powróćmy do zwyczajów świątecznych przodków, które tak pięknie opisuje w swojej książce bp Józef Wysocki.

Źródło: Bp Józef Wysocki, „Rytuał Rodzinny”, Wydawnictwo Duszpasterstwa Rolników Włocławek 2003.

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram