Zakaz sprawowania publicznej Mszy świętej jest poważnym naruszeniem wolności religijnej – orzekł Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe. Rząd Republiki Federalnej działał zgodnie z prawem wydając taki zakaz, biorąc pod uwagę, że ma on charakter tymczasowy, dodali sędziowie.
Katolik z niemieckiej Hesji zaskarżył zakaz sprawowania publicznej Mszy świętej, jaki jeszcze w marcu wprowadzono w RFN z woli rządu kanclerz Angeli Merkel. Według wiernego taki zakaz jest niedopuszczalny; mężczyzna chciał, by Trybunał Konstytucyjny uznał nieprawomocność działań landu Hesji, który w porozumieniu z Berlinem zakazał Mszy. W ten sposób katolik chciał osiągnąć możliwość udziału w liturgii świątecznej.
Wesprzyj nas już teraz!
Sędziowie uznali jednak, że choć mężczyzna ma wiele racji, rząd działał zgodnie z prawem. W efekcie utrzymali w mocy zakaz Mszy świętej. Ich zdaniem ryzyko zarażenia się koronawirusem jest po prostu zbyt duże i restrykcje są uzasadnione. Sędziowie oparli się na informacjach przekazanych przez Instytut Roberta Kocha, oficjalny niemiecki instytut badawczy chorób zakaźnych.
Sędziowie przyznali zarazem, że zakaz sprawowania publicznej Mszy świętej jest bardzo poważnym naruszeniem wolności religijnej. Wskazali, że katolik wnoszący skargę powołał się na nauczanie Soboru Watykańskiego II, który podkreśla centralne znaczenie Eucharystii w życiu chrześcijan i całego Kościoła. Trybunał przyznał, że w liturgii nie da się uczestniczyć za pośrednictwem mediów, stąd wprowadzone ograniczenia mają charakter nieodwracalny.
Trybunał wskazał też, że niemieckie urzędy muszą sprawdzić, czy „w obliczu nowych ustaleń, na przykład odnośnie sposobów rozprzestrzeniania się wirusa” nie byłoby możliwe poluzowanie restrykcji nałożonych na odprawianie Mszy świętej, jak i na inne niż katolicy wspólnoty religijne.
Źródło: sueddeutsche.de
Pach
Polecamy także nasz e-tygodnik.
Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.