Pomimo zakazu wydanego przez prezydenta miasta, w Lublinie odbył się II marsz środowisk homoseksualnych. Manifestacja LGBT spotkała się ze sprzeciwem protestujących, którzy próbowali zablokować tęczowy marsz. Interweniować musiała policja, która przeciwko blokującym manifestację użyła gazu łzawiącego. Tęczowi aktywiści kpili z patriotycznego hasła „Bóg, Honor, Ojczyna”.
Lublin to kolejne miasto w Polsce, w którym odbyła się parada homoseksualistów i zwolenników ideologii LGBT. Uczestnicy manifestacji „uzbrojeni” w tęczowe flagi i transparenty wykrzykiwali hasła znane z poprzednich tzw. „marszów równości”. „Lublin miastem akceptacji”, „Miłość, równość, akceptacja”, „Homofobia zagraża polskiej rodzinie” – to tylko niektóre z haseł widocznych na bannerach niesionych przez manifestantów. Na czele marszu niesiono z kolei transparent z napisem: „Wielka promocja homoseksualizmu”, co oddaje nastrój panujący na manifestacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Uczestnicy tęczowej imprezy mieli ze sobą również hasło „Bób, Hummus, Włoszczyzna”, mające w prześmiewczy sposób nawiązywać do dewizy Wojska Polskiego. Hasło było już promowane kilkanaście dni temu przez Klaudę Jachirę, kontrowersyjną kandydatkę na posła z ramienia Koalicji Obywatelskiej, która wraz ze skandalicznym bannerem sfotografowała się na tle pomnika Armii Krajowej w Warszawie.
Przez cały czas trwania marszu LGBT, jego uczestnicy byli eskortowani przez funkcjonariuszy policji. Interwencję musieli podjąć już tuż po starcie manifestacji, kiedy na drodze tęczowych środowisk stanęła grupa około 200 przeciwników ideologii LGBT. Kontrmanifestanci domagali się rozwiązania marszu i krzyczeli różne hasła m.in.: „Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina” oraz „Lublin miastem bez dewiacji”. Policja chcąc rozbić blokadę marszu użyła gazu łzawiącego.
Z kolei przy ul. Sowińskiego, przeciwnicy tęczowego marszu wywiesili transparent z napisem: „Naród, który się oburza, ma prawo do nadziei, ale biada temu, który gnije w milczeniu”, dodając, że to słowa Cypriana Kamila Norwida.
Przypomnijmy, że niewiele zabrakło, a tęczowy marsz wcale by się nie odbył. Zgody na jego przejście nie wydał prezydent miasta Krzysztof Żuk. W swej decyzji podkreślał, że swą decyzję motywuje względami bezpieczeństwa. Ostatecznie organizatorzy zaskarżyli decyzję prezydenta, a Sąd Okręgowy w Lublinie przyznał im rację. Tym samym, manifestacja odbyła się zgodnie z prawem.
Źródło: TVP Info, niezalezna.pl, wpolityce.pl
WMa