Gdy lewicowo-liberalny wolnomularz, prezydent Meksyku Plutarco Elías Calles w latach 20. XX wieku zaostrzył obowiązujące w kraju antykatolickie prawo, 13-letni Juan Daniel Macias nie stał z boku i nie przyglądał się temu biernie. Wziął udział w powstaniu broniącym wiary katolickiej i praw katolików, zarówno świeckich jak i duchownych. Ostatni żyjący Cristero zmarł w miasteczku San Julian, pierwszym gdzie wybuchło antymasońskie powstanie.
Juan Daniel Macias za swoją odwagę i aktywną obronę wiary otrzymał od Pana Boga długie życie i liczne potomstwo. W jego potrzebie uczestniczyły dzieci, wnuki, prawnuki, praprawnuki i prapraprawnuki – informuje Radio Watykańskie.
Wesprzyj nas już teraz!
Ostatni żyjący Cristero został pochowany na cmentarzu obok siedziby organizacji „Narodowa Gwardia Cristeros”. Jej celem jest chronienie pamięci o powstańcach, którzy w latach 1926-1929 walczyli z antykatolickim masońskim rządem Meksyku.
Gdy w Meksyku wybuchł zbrojny zryw w obronie katolicyzmu Juan Daniel Macias miał zaledwie 13 lat. Mimo tego brał udział w walkach i został Cristero, czyli bojownikiem Chrystusa Króla. Wezwaniem powstańców był okrzyk: „Niech żyje Chrystus Król, niech żyje Niepokalana Matka Boska z Guadalupe!”.
Ostatni żyjący Cristero walczył w swoim rodzinnym stanie Jalisco, a także w górzystych rejonach Guanajuato. Brał również udział w walkach podczas drugiego powstania w obronie Kościoła, które miało miejsce w latach 1935-37 – podaje Radio Watykańskie.
W powstaniu Cristeros zginęły dziesiątki tysięcy wiernych Kościołowi mieszkańców Meksyku. Zryw był spowodowany agresywnie antykatolicką polityką rządu zdominowanego przez wywodzących się z masonerii orędowników postępu i modernizacji za wszelką cenę. Trwającą przez lata napiętą sytuację meksykański Kościół i wierni próbowali załagodzić drogą pokojową. Z powodu złej woli rządzącej masonerii okazało się to jednak niemożliwe.
Źródło: pl.radiovaticana.va
MWł