W Wilnie odbyły się uroczystości pogrzebowe 20 uczestników powstania styczniowego, których szczątki przypadkowo odnaleziono w 2017 roku. W ceremonii wzięli udział przywódcy Polski oraz Litwy, a także wysocy przedstawiciele Białorusi i Ukrainy. „Jesteśmy tutaj także jako depozytariusze wielkiego dziedzictwa Rzeczypospolitej wielu narodów, którą nasi przodkowie kiedyś współtworzyli” – mówił prezydent Andrzej Duda.
Uroczystości pogrzebowe powstańców styczniowych odbyły się w wileńskiej katedrze, a Mszy żałobnej przewodniczył abp Gintaras Grusas, metropolita wileński. Wzięli w niej udział prezydenci Polski i Litwy, a także ważni politycy oraz przedstawiciele władz wojskowych. Wśród odnalezionych szczątków zidentyfikowano m.in. te należące do Konstantego Kalinowskiego, przywódcy powstania na Litwie, a także gen. Zygmunta Sierakowskiego, jednego z dowódców insurekcji.
Wesprzyj nas już teraz!
– Spotykamy się tutaj wszyscy: Polacy, Litwini, Białorusini, Łotysze, Ukraińcy – jako ludzie wolni, reprezentanci wolnych narodów, które są gospodarzami we własnych suwerennych państwach. Łączy nas wspólnota doświadczeń i wartości, z których najważniejszą jest dla nas wszystkich wolność – mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystej Mszy w katedrze wileńskiej. – Upamiętniamy naszych historycznych bohaterów, ale robimy to, myśląc nie o przeszłości, lecz ze względu na wspólną przyszłość – mówił.
Podczas Mszy żałobnej, abp. Gitaras Grusas wspominał ważne postaci powstania styczniowego – gen. Zygmunta Sierakowskiego, Konstantego Kalinowskiego oraz ks. Antoniego Mackiewicza. Podkreślił, że pozostawione przez nich świadectwa „są głębokim przesłaniem silnej wiary w sens walki”. – Nadziei, która przewyższa wydarzenia teraźniejszości, świadectwem spojrzenia w przyszłość, której sami nie doświadczyli – przekonywał.
Arcybiskup wskazywał, że często podkreślamy zasługi przywódców powstania, jednak nie można zapomnieć o innych jego uczestnikach, „którzy zginęli albo zostali deportowani”. – Wszyscy oni stali się kamieniem węgielnym naszej wolności. Ich śmierć miała sens, dziś musimy im podziękować za wolność – mówił abp Gintar Grusas. Podkreślił, że „nadzieja jest transcendentną Bożą cnotą, która pozwala wytrwać we własnych decyzjach pomimo trudów, prześladowań, a nawet pomimo groźby śmierci”.
Prezydent Andrzej Duda mówił również, że uroczystość jest uczczeniem bohaterów powstania styczniowego. – Spotkaliśmy się pod znakiem Orła Białego, Pogoni i św. Michała Archanioła – godłami Polski, Litwy i Rusi, które widnieją na pieczęci Rządu Narodowego. Zryw 1863 roku skierowany był przeciwko imperium carów, które zniszczyło nasze wspólne państwo i zniewoliło nasze narody – podkreślił.
Jak zauważył powstanie styczniowe „było ostatnim akordem tej przepięknej symfonii różnych kultur, języków i wyznań, jaką niegdyś rozbrzmiewała dawna Rzeczpospolita”.
Zwrócił uwagę, że odnalezieni przez archeologów powstańcy styczniowi zostali wrzuceni przez Rosjan do zbiorowych dołów śmierci, a ich ręce były skrępowane. – Dobrze znamy ten charakterystyczny barbarzyński obyczaj, kontynuowany „od białego do czerwonego caratu”. Dodał, że „wszyscy oni – zarówno ci sprzed 150 lat, jak też ci sprzed 70 lat – są dla naszych narodów bohaterami wolności”.
Trumny ze szczątkami powstańców styczniowych zostały następnie w uroczystej asyście polskich i litewskich wojsk, przeniesione do kaplicy na Cmentarzu na Rossie. Procesja żałobna z udziałem wielu Polaków, Litwinów oraz Białorusinów przeszła ulicami Starego Miasta m.in. przez ul. Ostrobramską, Wielką i Zamkową. Na moment zatrzymał się również przed kaplicą Matki Bożej Ostrobramskiej. W procesji maszerowali m.in. prezydent Andrzej Duda oraz prezydent Litwy Gitanas Naused, a także premier Mateusz Morawiecki, szef MON Mariusz Błaszczak oraz przedstawiciele Sejmu i Senatu.
Przypomnijmy, że w 2017 roku na Górze Zamkowej w Wilnie rozpoczęto badania archeologiczne, w trakcie których znaleziono szczątki powstańców styczniowych straconych na Placu Łukiskim, w tym przywódców zrywu: Zygmunta Sierakowskiego i Konstantego Kalinowskiego. Źródła historyczne wskazują, że w latach 1863-1864 powieszono tam bądź rozstrzelano w sumie 21 osób. Wszystkich pogrzebano w tajemnicy przed rodziną i bliskimi, bez trumien i ze związanymi rękoma. Do tej pory udało się odnaleźć szczątki tylko 20 powstańców.
Źródło: TVP Info, KAI, prezydent.pl
WMa