Rząd szumnie ogłosił sukces z wprowadzeniem e-dowodu zawierającego chip z naszymi danymi antropometrycznymi i innymi wrażliwymi informacjami, które będą o nas bardzo dużo mówiły. Będzie on bardzo głęboko wkraczał w naszą prywatność – mówi w swoim autorskim „Przeglądzie Tygodnia” Witold Gadowski.
– Chip miał zostać przygotowany przez Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych. Teraz okazuje się, że technologię tego chipu, łącznie z całym mechanizmem informatycznym, weźmiemy od Niemców i to właśnie Niemcy będą mieli pełne plany polskich obywateli – podkreśla dziennikarz. – To nie sukces, to klęska. Znowu poza granicami naszego kraju będą wrażliwe dane o milionach Polaków. Tak działa poważne państwo? – pyta.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie Gadowskiego polskie władze poszły na skróty i przez to wzięły od Niemców cały mechanizm chipów. Z tego powodu to tam mają być zdeponowane wszystkie kody źródłowe. – To Niemcy będą przetwarzać po cichu dane wszystkich polskich obywateli. To oni będą mieli wszystkie dane wrażliwe, wszystkie dane wywiadowcze. Wszystko! – alarmuje.
Na końcu Witold Gadowski przypomina, że podobne afery miały miejsce już w przeszłości. – Sprzedano całe CERPO, czyli zestaw danych PZU. Został ukradziony i wywieziony za Odrę. A teraz co? Kolejna afera? – pyta dziennikarz.
– Dlaczego w Polsce nie można zbudować żadnego systemu, który będzie ochraniał dane wrażliwe? Rząd PiS miał to robić! Mieliśmy stać się suwerennym państwem także w dziedzinie cyfrowego przetwarzania danych. Tymczasem jest coraz gorzej – podsumowuje.
Źródło: GadowskiTV/YouTube
TK
Zobacz także:
Polonia Christiana 52. Niemieckie rewolucje