W nowym włoskim wydaniu Mszału rzymskiego, który zostanie opublikowany 12 kwietnia, zmieniony został fragment modlitwy „Ojcze nasz”. Prośbę: „i nie wódź nas na pokuszenie” zastąpiło tłumaczenie: „Nie opuszczaj nas w pokusach”.
Biskupi włoscy już kilka lat temu omawiali temat tłumaczenia modlitwy podyktowanej przez Pana Jezusa. Przedmiotem ich uwagi stało się zwłaszcza wezwanie: „i nie wódź nas na pokuszenie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Głos w tej sprawie zabrał także papież Franciszek, który powiedział: – To człowiek upada, a nie Bóg wrzuca nas w pokusy, aby potem zobaczyć, jak upadliśmy. Dobry ojciec tak nie robi, pomaga natychmiast się podnieść. Tym, który wodzi nas na pokuszenie jest szatan, to jego robota. A sens tej prośby z modlitwy Ojcze nasz jest taki: kiedy szatan wodzi mnie na pokuszenie, proszę Cię Ojcze, podaj mi rękę.
Odmawianie nowej wersji modlitwy „Ojcze nasz” we włoskich kościołach zacznie obowiązywać od pierwszej niedzieli Adwentu, a więc 29 listopada. Wcześniej będą dostępne pisma i broszury wyjaśniające oraz pomagające wiernym w przyjęciu nowej wersji tłumaczenia.
Arcybiskup Chieti-Vasto we Włoszech wskazuje dlaczego terminu: na pokuszenie, nie można rozumieć, jako zwykła próba, którą zsyła na nas Pan.
– Jedną rzeczą jest próba w rozumieniu generalnym, a drugą słowo znajdujące się w modlitwie Ojcze nasz, takie samo, jak to użyte w Ewangelii świętego Łukasza w odniesieniu do pokus, które miał Jezus. One były prawdziwymi pokusami. Nie chodzi więc zwyczajnie o jakąkolwiek próbę życiową, ale o prawdziwe pokusy. To coś lub ktoś, kto zachęca nas do czynienia zła, albo chce nas odłączyć od jedności z Bogiem. Dlatego więc sformułowanie: „na pokuszenie” jest słuszne i słowo, które mu odpowiada musi być słowem, które pozwoli zrozumieć, że nasz Bóg jest Bogiem, który nas wspiera, pomaga nam, abyśmy nie wpadli w pokusy. To nie Bóg, który chciałby nas mieć w pułapce. To jest myślenie całkowicie nieakceptowalne – stwierdził w wywiadzie dla Radia Watykańskiego arcybiskup Bruno Forte.
Źródło: vaticannews.va / KAI
RoM
„Ojcze Nasz” wymaga korekty? Odpowiada ks. prof. Chrostowski