Około miliona katolików w Zjednoczonych Emiratach Arabskich miało do dyspozycji niewiele kościołów. Jednak 30 grudnia 2018 roku położono kamień węgielny pod kolejną świątynię. Stanie ona w mieście Ruwais w północno-zachodniej części kraju i będzie przeznaczona dla robotników pracujących przy instalacjach naftowych.
Chrześcijanie w ZEA są w niemal stu procentach migrantami przybywającymi do tego kraju do pracy. Pracownicy zagraniczni stanowią zdecydowaną większość mieszkańców tego 9-milionowego kraju. Pełnoprawnych obywateli jest zaledwie milion.
Wesprzyj nas już teraz!
– Trudno jest mówić o dialogu w społeczeństwie, w którym my, wszyscy obcokrajowcy, jesteśmy traktowani jak obywatele drugiej kategorii, a chrześcijanie muszą zaakceptować istniejącą tu asymetrię w stosunku do naszego muzułmańskiego partnera – tak o sytuacji miejscowych chrześcijan wypowiedział się wikariusz apostolski Arabii Południowej bp Paul Hinder. Na początku lutego przybędzie do ZEA papież Franciszek.
Położenie chrześcijan w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie jest łatwe. Ich praca jest niepewna, są ubodzy i żyją w wielotysięcznych obozach pracy a także doświadczają wielu trudności wynikających z faktu, że nie są obywatelami tego kraju. A jednak, jak wyznaje bp Hinder, ich wiara jest dla niego samego zaskoczeniem i źródłem otuchy. – Niekiedy mówię im: ja jestem waszym pasterzem, ale również wy, dając swój przykład, jesteście pasterzem dla mnie – wskazał 76-letni kapucyński misjonarz ze Szwajcarii, któremu podlegają katolicy w trzech krajach Południa Półwyspu Arabskiego: Omanie, Jemenie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
– Jest to Kościół ludzi ubogich, ale bardzo dynamiczny i zróżnicowany – dodał wikariusz apostolski.
KAI
TK