Papież Franciszek zamykając długo wyczekiwany szczyt watykański dotyczący nadużyć seksualnych w Kościele, rozczarował ofiary i „reformatorów” z powodu braku propozycji konkretnych środków zaradczych.
Według ojca Federico Lombardiego, byłego rzecznika papieskiego, w poniedziałek komitet, który zorganizował spotkanie miał się spotkać z kilkoma urzędnikami watykańskimi, aby rozpocząć dyskusję na temat kolejnych działań będących efektem szczytu. W jego opinii, w wyniku watykańskiego spotkania w „niezbyt odległej przyszłości” pojawią się co najmniej trzy rzeczy: nowa ustawa papieża dla Państwa Watykańskiego w sprawie „ochrony nieletnich i osób wymagających szczególnego traktowania”, zostanie opublikowany przewodnik, mający pomóc biskupom na całym świecie zrozumieć ich obowiązki w przypadku nadużyć i wreszcie specjalne grupy zadaniowe pomogą konferencjom i diecezjom biskupim, którym trudno jest stawić czoła problemowi nadużyć.
Wesprzyj nas już teraz!
Według o. Lombardiego, Kościół zobowiązuje się do „przedłożenia konkretnych działań” w zakresie „odpowiedzialności, rozliczalności i przejrzystości”. Będzie się to odbywać w „duchu kolegialnym”, aby „zapewnić wsparcie i zachętę, by nadal przezwyciężać tendencję do ukrywania rzeczy i faworyzowania instytucji ponad osobami, którym mamy służyć”.
W 2011 roku Watykan poprosił konferencje biskupów na całym świecie, aby opracowały wytyczne dotyczące postępowania w przypadku wykorzystywania seksualnego przez duchownych. Arcybiskup Scicluna z Malty wskazał w niedzielę, że Państwo Watykańskie też powinno mieć taki odrębny przewodnik.
Zaznaczył, że szczyt był potrzebny, bo nastąpiła „przemiana serca” niektórych prałatów. Tłumaczył, że liderzy Kościoła „nie mogą reagować na kryzys zwykłym paraliżem”.
Uczestnicy spotkania zdecydowali, że dużą rolę do odegrania – zwłaszcza w krajach, gdzie katolicy są mniejszością lub w których jest napięta sytuacja – będą miały kontynentalne i regionalne grupy wsparcia. Będą one odpowiedzialne za edukację i wdrażanie wytycznych.
Szczyt w opinii niektórych duchownych przyniósł „zmianę kursu” Kościoła. Duchowni mają być „bardziej zdeterminowani” do zwalczania kryzysu wykorzystywania seksualnego dzieci. Abp Scicluna zauważył, że świadomość wagi przestępstwa wykorzystywania seksualnego dzieci i jego tuszowania jest „nieodwracalna”.
Arcybiskup Malty zapytany o to, czy Franciszek zrewiduje sprawę argentyńskiego biskupa Gustavo Zanchetty (był jego spowiednikiem), podejrzanego o wykorzystywanie kleryków i posiadanie materiałów pornograficznych z udziałem nieletnich, hierarcha powiedział, że nie zna żadnych szczegółów dotyczącej tej sprawy. Wobec bp Zanchetty prowadzone jest dochodzenie zarówno w Watykanie, jak i przez argentyńskie władze w związku z molestowaniem seksualnym kleryków.
Pierwszy zarzut o wykorzystywanie seksualne miał miejsce pod koniec 2018 r. jednak ostatnio ujawnione dokumenty pokazują, że Watykan został poinformowany o jego niewłaściwym zachowania już w 2015 r., a mimo to w 2017 r. go awansowano. Bp Zanchetta został Asesorem Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej, zarządzając nieruchomościami watykańskimi.
Ci, którzy doznali krzywdy ze strony zdemoralizowanych duchownych, jak Miguel Hurtado, członek globalnej sieci Ending Clergy Abuse, twierdzą, że otrzymali „policzek w twarz”. W opinii Hiszpana, Franciszek poświęcił połowę przemówienia, mówiąc o nadużyciach poza Kościołem. – Byliśmy molestowani w Kościele przez księży katolickich, przez nauczycieli katolickich, więc czekaliśmy na odpowiedź, której papież nam nie dał – komentował.
Źródło: cruxnow.com
AS