25 lutego 2015

„Gazeta Polska”: Pierwsza Dama to resortowe dziecko. Jej rodzice byli bezpieczniakami, ojciec walczył z Żołnierzami Wyklętymi

(fot. Sebastian Kocon/FORUM )

Rodzice żony prezydenta Bronisława Komorowskiego, Anny Komorowskiej, sporą część swojego zawodowego życia przepracowali w komunistycznych organach bezpieczeństwa – najpierw w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, potem w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych – podaje „Gazeta Polska”.

 

Najbardziej skomplikowane są losy matki Anny Komorowskiej, Józefy. Naprawdę na imię miała Hana. Jej rodzice – Wolf i Estera Rojer przed wojną trudnili się rzeźnictwem. Ojciec zmarł w 1942 roku, zaś matkę, za nielegalny handel, rozstrzelano w 1943 roku – czytamy w „Gazecie Polskiej”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Młoda Hana Rojer ukrywała się u znajomych rodziców. Ci wyrobili jej dokumenty na nazwisko Józefa Deptuła. Matka Pierwszej Damy nie zdołała się jednak skutecznie ukryć – została wysłana na roboty do Niemiec. Tam zastał ją koniec wojny. Nie chciała jednak pozostać w strefie okupowanej przez Amerykanów. Wróciła do Białegostoku, gdzie mieszkała jej kuzynka, Anna Wojszelska – działaczka Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej, później Polskiej Partii Robotniczej, zatrudniona jako pracownik w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Szczecina. Józefa Deptuła trafiła do resortu w 1946 roku. Później pełniła nawet funkcję kierownika kancelarii Wydziału Ogólnego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego Miasta Stołecznego Warszawy, następnie zaś pracowała w Wydziale „C” Komendy Stołecznej Milicji Obywatelskiej – opisuje „Gazeta Polska”.

 

W PZPR pozostała do samego końca. Jeszcze w latach 80. – jak wynika z informacji „Gazety Polskiej” – Józefa miała być członkiem komisji historycznej przy Radzie Warszawy Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej.

 

Jeszcze ciekawiej przedstawiają się losy ojca Anny Komorowskiej – Jana Dziadzi. Jego ojciec był przed wojną woźnym w PKO. Sam Jan w czasie wojny próbował się uczyć, także pracować. Po wojnie zaś został pracownikiem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Jednak pracę w resorcie rozpoczął dopiero w 1948 roku. Co robił wcześniej? Jak podaje „Gazeta Polska” w lipcu 1945 roku został odkomenderowany do II Armii Ludowego Wojska Polskiego, którą dowodził słynny psychopata i alkoholik, gen. Karol Świerczewski.

 

Składając podanie o pracę w MBP zobowiązał się do wiernej służby „sprawie wolnej, niepodległej i demokratycznej Polski” a także „zdecydowanie zwalczać wszystkich wrogów demokracji”.

 

Jan Dziadzia został funkcjonariuszem IV Departamentu MBP, a szybką karierę w ministerstwie zawdzięczał – jak pisze „Gazeta Polska” – „temu, że brał udział (…) – jak czytamy w aktach Instytutu Pamięci Narodowej – w walkach z ‘bandami i reakcyjnym podziemiem’, czyli Żołnierzami Wyklętymi”. Sam Departament IV zajmował się ochroną gospodarki i walką z „burżuazją”, czyli prywatnymi przedsiębiorcami.

 

Rodzice Anny Komorowskiej wzięli ślub w 1952 roku, za zgodą przełożonych z MBP. „(…) proponuję udzielić zezwolenia na zawarcie związku małżeńskiego (…)” – napisano w specjalnym piśmie. Zwrócono przy tym uwagę, że Józefa Deptuła „jest bardzo opryskliwa, zajmuje się plotkami. O pracę nie dba”.

 

Przy okazji ślubu, Józefa załatwiła również oficjalną zmianę swojego nazwiska, oraz imion i nazwisk swoich rodziców. Hanie Rojer wystawiono dokumenty na nazwisko Józefa Deptuła. Jej rodzicami urzędowo przestali być Wolf i Estera, a stali się nimi Jan i Stanisława.

 

Ciekawy jest też wątek zmiany nazwiska przez ojca Komorowskiej, już po zawarciu związku małżeńskiego. Jego przyczyną miały być związki z sektą jego ojca – dziadka Pierwszej Damy – Władysława Dziadzi. Jan raportował o tym – jak podaje „Gazeta Polska” – Departamentowi Kadr Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Na skutek sporu z Władysławem, Jan zmienił nazwisko na Dembowski. „(…) ojciec nie zrezygnował z wstąpienia do sekty. Od tego czasu kontakt z ojcem zerwałem” – napisał Jan w piśmie do MBP cytowanym przez „Gazetę Polską”.

 

Według „Gazety Polskiej” ciekawe są również wątki dotyczące wyjścia z internowania w 1982 roku Bronisława Komorowskiego – wówczas już męża Anny. Otrzymał on przepustkę z uwagi na śmierć dziadka, przedłużoną później w porozumieniu z wydziałem śledczym i w trybie pilnym. Czy rodzice Anny Komorowskiej mieli coś wspólnego z tą przepustką? Pytanie pozostaje otwarte.

 

W jakim stopniu zaangażowanie w komunizm rodziców Pierwszej Damy ma wpływ na jej obecne poglądy? Trudno powiedzieć, wszak jej opinie bywają sprzeczne. W jednym z wywiadów stwierdziła – cytat za „Gazetą Polska” – że w 90 proc. zgadza się z Januszem Palikotem, który jest przecież zdeklarowanym antyklerykałem o lewicowych poglądach. Mówiła również, że z Palikotem się spotyka. Innym znów razem chwaliła Jana Pawła II, deklarowała, że siłę czerpie z wiary.

 

 

Źródło: „Gazeta Polska”

ged

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 301 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram