Zarząd województwa mazowieckiego zamierza wydać 12 milionów złotych polskich na rozwój i praktykowanie sztucznej metody zapłodnienia poza- ustrojowego. Samorządowcy urągają opinii publicznej, przedstawiając wydatek jako element „leczenia bezpłodności”, choć przecież metoda ta nie ma celu terapeutycznego.
– W budżecie Mazowsza zarezerwowano blisko 12 mln. zł. na program leczenia bezpłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Zarząd województwa mazowieckiego wybrał 11 klinik, które do 2025 r. będą realizować program wsparcia dla osób starających się o dziecko – powiedział we wtorek Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego.
W ramach tego programu samorząd Mazowsza przeznaczy, co roku, przez 3 lata, od 3 do 4 mln. zł na umożliwienie leczenia bezpłodności.
Wesprzyj nas już teraz!
– W Polsce jest ok. 1,5 mln. par borykających się z poważnym problemem. Pomimo komplikacji, dzięki in vitro powitaliśmy na Mazowszu 422 maluszków. W ciąży były 953 kobiety. Skuteczność przeprowadzonych, w ramach programu, zabiegów wynosi ok. 50 proc. W ubiegłej edycji do programu zgłosiło się 2 tys. par. Z pełnej diagnozy mogą korzystać kobiety i mężczyźni, razem i osobno – poinformowała PAP Elżbieta Lanc, członek zarządu województwa mazowieckiego.
Katolicka nauka potępia metodę in vitro – jako zagrożenie dla godności ludzkiej oraz element zmierzający w kierunku „produkcji człowieka”. Moralny zakaz korzystania z niej wyraził m.in. Jan Paweł II w encyklice „Evangelium Vitae”, zauważając, że w sposób niedopuszczalny oddziela ona prokreację od aktu małżeńskiego.
(PAP)/ oprac. FA