13 kobiet zmarło a 20 jest w stanie krytycznym po zabiegach sterylizacyjnych przeprowadzonych w rządowym ośrodku kontroli urodzeń w Chhattisgarh. Kolejnych 60 ucierpiało na skutek komplikacji. Zabiegi ubezpładniające przeprowadzono w straszliwych warunkach sanitarnych.
Ptasie odchody, poplamiona pościel szpitalnych łóżek, warstwy kurzu na ścianach i podłogach, zardzewiałe narzędzia chirurgiczne – tak wyglądało jedno z miejsc, w którym indyjskie kobiety w zamian za 23 dolary (równowartość dwóch miesięcznych pensji) poddawały się zabiegom sterylizacyjnym. W ub. tygodniu policja aresztowała dr R. K. Gupta, który wykonał 83 zabiegi podwiązania jajowodów w regionie Bilaspur. Ciążą na nim zarzuty podawania skażonych leków i używania zardzewiałych narzędzi. Aresztowany lekarz twierdzi, że powikłania i zgony nastąpiły wskutek podania zanieczyszczonej partii leków: cyprofloksacyny i brufenu dostarczonych przez rząd. Gupta uważa, że padł ofiarą zaniedbań urzędników. Według oficjalnych danych rządowych w całych Indiach w wyniku zabiegów sterylizacyjnych zmarło w latach 2003 -2012 1444 kobiety, z czego między 2009 a 2012 odnotowano aż 707 zgonów.
Wesprzyj nas już teraz!
Arcybiskup Prakash Mallavarapu, przewodniczący komisji ochrony zdrowia Konferencji Episkopatu Indii, wzywa rząd do zakończenia programów sterylizacyjnych. – Nie wystarczy ukarać winnych odpowiedzialnych za te szokujące tragedie – podkreślił.
Choć przymusowa kontrola urodzeń została w Indiach zniesiona, władze poszczególnych stanów wyznaczają sobie ambitne cele ograniczenia liczby mieszkańców. By je zrealizować, stosują także zachęty finansowe. Dodatkowo nagradzają lekarzy za „wybitne osiągnięcia” w dziedzinie sterylizacji. Aresztowany dr Gupta otrzymał wyróżnienie państwowe z powodu wykonania 50 tys. zabiegów ubezpładniających w ciągu swojej 27-letniej kariery.
W zeszłym roku w całych Indiach wysterylizowano 4,6 mln osób. Doszło do tego m.in. dzięki zaangażowaniu brytyjskiego rządu oraz Fundacji Billa i Melindy Gates.
Źródło: LSN, AS.