Część imigrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusią, Straż Graniczna kieruje do Domu Otwartego fundacji Dialog i pokrywa koszt ich utrzymania. Do tej pory SG wydała na ten cel 1,5 mln złotych. Jest jednak problem, z 286 przekazanych do domu Dialogu imigrantów pozostało tam jedynie 28 osób, reszta najpewniej wyjechała do Niemiec, chociaż wszyscy cudzoziemcy deklarowali chęć pozostania w Polsce.
O tym problemie poinformowała podczas konferencji prasowej rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska. – Osoby, które nielegalnie przekraczają granicę, trafiają do strzeżonych ośrodków dla cudzoziemców Straży Granicznej, czasem korzystamy jednak z pomocy fundacji Dialog. Trafiają tam osoby, które mają problemy ze zdrowiem – powiedziała Michalska. Najwyraźniej jednak ci nielegalni imigranci nie są znowu aż tak mocno chorzy, żeby nie starczyło im wigoru, do tego, by uciec do Niemiec.
Fundacja Dialog to organizacja pożytku publicznego działająca w Białymstoku. – Od sierpnia przekazaliśmy fundacji Dialog 286 osób, z których 258 opuściło ich Dom Otwarty. Nie ma ich już tam, pomimo tego, iż deklarowały, że chcą pozostać w Polsce i tutaj pracować – poinformowała rozczarowana postawą imigrantów rzecznik SG. – Te osoby prawdopodobnie wyjechały do innych krajów UE, które od początku były ich celem – dodała Michalska, określając kierunek, w którym udali się imigranci.
Wesprzyj nas już teraz!
Tak oto, za pieniądze, ciężko wypracowane przez polskiego podatnika, wspomniani cudzoziemcy pomieszkali sobie w dobrych warunkach, podleczyli sobie zęby i zanim wyjechali, nie powiedzieli nawet słowa dziękuje. Tego ile kosztowała obsługa cudzoziemców w domu fundacji Dialog, można się było dowiedzieć od pani rzecznik SG. – Koszt utrzymania cudzoziemców ponosi Straż Graniczna. Wyniósł on 1,5 mln złotych z czego pół miliona złotych to sama pomoc medyczna, również leczenie stomatologiczne – powiedziała ppor. Anna Michalska.
Jak poinformowała rzecznik SG, od 1 sierpnia do teraz, 600 osób opuściło ośrodki otwarte dla cudzoziemców.
Straż Graniczna imigrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, kieruje zasadniczo do swoich zamkniętych ośrodków. W Polsce jest ich 6. Tyle, że są one już przepełnione. W województwie podlaskim funkcjonują dwa ośrodki dla cudzoziemców – w Białymstoku oraz w Czerwonym Borze koło Łomży. W sumie jest tam prawie 300 miejsc dla obcokrajowców. Oba ośrodki „trzeszczą w szwach”. Przebywają tu obcokrajowcy pozbawieni wolności na podstawie ustawy o cudzoziemcach lub ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony.
Na „krzywdę” imigrantów, którzy co noc forsują naszą granicę, najbardziej czuli są oczywiście politycy lewicy. Najlepszym tego przykładem jest „śmiała” decyzja poseł Klaudii Jachiry z PO oraz Urszuli Zielińskiej z partii Zieloni. Panie postanowiły otworzyć swoje wspólne biuro poselskie w Białowieży. Zapewne panie te na własnej skórze nie odczują kryzysu humanitarnego, o którym wiele mówią. Ich wspólne biuro postanowiły bowiem ulokować w wygodnym domu agroturystycznym. I tak jak w przypadku imigrantów, dzieje się to za pieniądze podatnika.
Adam Białous