„Setki tirów w dzień powszedni i …święta (…). Obiekt wciska się w obszar krajobrazu chronionego krajobrazu i będzie dominował w przestrzeni Gietrzwałdu” – pisał o skutkach budowy Centrum Dystrybucyjnego Lidla w Gietrzwałdzie Jerzy Szmit. „Centrum zakłóci funkcjonowanie wsi tak ważnej dla milionów Polaków pod względem religijnym, historycznym i kulturowym. Już te argumenty powinny dyskwalifikować wybraną lokalizację”, dodawał były marszałek województwa warmińsko-mazurskiego.
Projekt powstania olbrzymich hal niemieckiego przedsiębiorstwa w odległości około kilometra od sanktuarium Maryjnego wzbudził opór środowisk katolickich. Podobnie było, gdy wyszło na jaw to, jak przebiegał proces udzielenia przez samorządowe władze zgody na budowę – inwestycja została zwolniona z konieczności dokonania oceny skutków środowiskowych, a inwestor przez pierwsze kilka lat cieszył się będzie ulgami podatkowymi… W wątpliwość poddawano również adekwatność przeprowadzonych konsultacji społecznych.
Z początkiem lipca br. pojawiła się jednak nadzieja, że podejrzany projekt spełźnie na niczym. Wojewoda warmińsko-mazurski uwzględnił bowiem skierowaną do niego skargę i cofnął pozwolenie na budowę, wydane przez olsztyńskiego starostę. Jak wyjaśniał, w procesie administracyjnym pominięto właścicieli nieruchomości znajdujących się w odległości 100 metrów od granic mającego powstać obiektu – co stanowi poważne naruszenie prawa.
Wesprzyj nas już teraz!
W związku z decyzją wojewody lokalni urzędnicy będą musieli ponownie przeprowadzić postępowanie z uwzględnieniem wskazanych braków. Nie oznacza to jednak, że zagrożenie dla modlitewnej atmosfery Gietrzwałdu zniknęło. Władze gminy, niemiecki koncern i właściciel ziemi, na której obiekt ma stanąć, zaskarżyli decyzję Artura Chojeckiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego…
Zdaniem Jerzego Szmita, byłego marszałka województwa, konflikt o Gietrzwałd będzie trwał tak długo, póki inwestycja nie zostanie na dobre zablokowana. Argumentów by ją zatrzymać jest dostatecznie dużo, wskazywał polityk.
„LIDL wprost informuje w karcie, że planuje zbierać w Gietrzwałdzie rocznie około 150 tysięcy ton odpadów, w tym 3,25 tysiąca ton odpadów niebezpiecznych. (…) Przyjmuje się, że przeciętny Polak wytwarza 355 kg odpadów komunalnych rocznie. Podzielmy zatem 150 000 ton przez 0,355 i wyjdzie nam, że będą tu zbierane śmieci przypadające na 422 535 osób. To mniej więcej rocznie tyle ile mieszka razem w Olsztynie, powiecie olsztyńskim, powiecie ostródzkim, i szczycieńskim”, zwracał uwagę.
Wedle zapewnień inwestora, Centrum będzie jedynie punktem pośrednim w procesie utylizacji i magazynowania odpadów. „Powtórzę po raz setny – dlaczego w Gietrzwałdzie?”, dopytywał Szmit w opublikowanym na łamach portalu opinie.olsztyn.pl artykule.
Co więcej, jak wskazywał polityk, inwestor przewiduje również, że przez Centrum przewijać się będzie w ciągu roku 3,25 tys. ton odpadów uznawanych za „niebezpieczne”. Chodzi o „Zużyte urządzenia zawierające freony HCFF, HFC, nieorganiczne odpady zawierające substancje niebezpieczne, organiczne odpady zawierające substancje niebezpieczne, baterie i akumulatory niesortowane, lampy fluorescencyjne i inne urządzenia zawierające rtęć; urządzenia zawierające freony; zużyte urządzenia, w tym urządzenia elektryczne i elektroniczne zawierające niebezpieczne składniki. Opakowania zawierające pozostałości substancji niebezpiecznych, w tym opakowania zawierające azbest, filtry, tkaniny zanieczyszczone substancjami niebezpiecznymi. Plus inne niewymienione odpady”, wyliczał.
Jak podkreślał samorządowiec, realizacja inwestycji będzie miała fatalne skutki dla Gietrzwałdu i jego tradycyjnego charakteru. „Jeszcze raz zwracam się do ludzi, którzy promują ten projekt: odstąpcie od tego!”, apelował podsumowując artykuł polityk.
Postępowaniom samorządowych władz w sprawie budowy Centrum przygląda się jednocześnie olsztyńska prokuratura. Z powództwa Ekologicznego Stowarzyszenia „Pieniążek” organ ma sprawdzić, czy nie doszło do przestępstwa podczas zwolnienia inwestycji z konieczności oszacowania jej oddziaływania na środowisko. To posunięcie decydentów jest tym bardziej kontrowersyjne, że hala powstać ma w okolicach obszaru chronionego krajobrazu.
Źródła: gazetaolsztynska.pl, opinie.olsztyn.pl, radioolsztyn.pl, debata.olsztyn.pl
FA
Grzegorz Braun: Tajemnica Gietrzwałdu – Matka Boża i jej plan dla Polski [VIDEO]