Ponad 5,6 miliona obywateli z dziesięciu krajów Europy Środkowo-Wschodniej, należących do UE, przebywa na emigracji zarobkowej na rynkach państw starej Unii. Ponad 30 proc. z nich, czyli niespełna 2 miliony, to Polacy.
Podczas debaty na temat migracji zaproszeni przez CEED Institute eksperci przyznali, że skala zjawiska jest większa niż oczekiwano i wciąż więcej osób wyjeżdża z kraju niż wraca z emigracji. Zmiana tego trendu jest jednym z największych wyzwań stojących przed Polską w najbliższych latach.
Wesprzyj nas już teraz!
Z raportu CEED Institute wynika, że w 2012 r. ok. 5,6 mln obywateli 10 krajów Europy Środkowo-Wschodniej mieszkało w państwach starej UE. Zdecydowana większość z nich – 4 mln – wyemigrowała po rozszerzeniu wspólnoty w 2004 r. Najwięcej emigrantów pochodzi z Rumunii – 2,4 mln, a Polska (1,8 mln) jest na drugim miejscu. Procentowo największy wzrost zanotowano na Łotwie (450 proc.) Litwie (400 proc.) i w Rumuni (340 proc.). Wzrost emigracji po 2004 roku w najmniejszym stopniu dotknął Słowenii (25 proc.) i Czech (40 proc.). W Polsce wskaźnik ten wyniósł 210 proc.
Zgodnie z raportem CEED Institute, z Polski w 2012 r. wyjechały statystycznie dwie osoby na każde 10 tys. mieszkańców. Choć emigrantów wciąż przybywa, to w latach 2009-2011 do Polski rocznie wracało ponad 100 tys. osób, które wcześniej zdecydowały się na wyjazd.
Zjawisko migracji jest ekonomicznie korzystne dla krajów przyjmujących. Sama Wielka Brytania, gdzie niemal 4 proc. populacji to emigranci z innych krajów UE, od 2000 r. zyskała dzięki nim 20 mld funtów. Obywatele innych państw pomagają wypełnić luki na rynku pracy i wspierają wzrost gospodarczy, a ci, którzy pozostają, angażują się w długoterminowy rozwój kraju emigracji.
Eurostat szacuje, że do 2060 r. liczba mieszkańców Polski może spaść poniżej 33 milionów.
Źródło: praca.interia.pl
KRaj