Oficjalne źródła potwierdziły 132 przypadki represji wobec osób konsekrowanych w ubiegłym już 2023 roku. To rekordowa liczba, jak podaje portal Catholic Herald. Medium wyjaśnia, że w najgorszym położeniu znajdują się kapłani w regionach, z których trudno docierają informacje – w praktyce o wielu represjonowanych nie mamy więc wieści.
Białoruś, Chiny, Nikaragua i Nigeria – to państwa, w jakich duchowni najczęściej mogą spodziewać się wymierzonych przeciwko nim aktów przemocy. W przypadku trzech pierwszych krajów Kościół doświadcza dotkliwych ograniczeń swobody jego działalności, a księży niepokornych wobec reżimu spotykają polityczne konsekwencje.
Jak podaje Catholic Herald, w południowoamerykańskim kraju pozbawiono wolności w sumie aż 46 duchownych, w tym dwóch biskupów i czterech kleryków. Wiele osób konsekrowanych wydalono z kraju rządzonego przez Daniela Ortegę.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei w Państwie Środka, według danych Pomocy Kościołowi w Potrzebie (PKWP), w 2023 roku dało się udokumentować aresztowania 20 przedstawicieli kleru. Represje dotykają Kościół również w drugim najludniejszym państwie Azji – Indiach. Wszystko przez prawa zabraniające „prozelityzmu” – w praktyce stosowane by powstrzymać chrześcijańską działalność misyjną.
Na Białorusi osadzono zaś 10 duchownych, pozostających w konflikcie z reżimem Aleksandra Łukaszenki.
Jak zaznacza brytyjski portal, powołując się na dane PKWP, liczby aresztowań dotyczą wyłącznie duchownych prześladowanych za ich posługę duszpasterską i działalność społeczną.
Inaczej, niż w przypadku poprzednio wymienionych krajów, w Nigerii duchowni cierpią prześladowania nie z ręki władz, a muzułmańskich oprawców. W zeszłym roku w tym afrykańskim państwie porwano w sumie 28 osób konsekrowanych, w tym trzy siostry zakonne. Do podobnych wydarzeń dochodziło na Haiti, w Mali, Burkina Faso i Etiopii. Większość uwięzionych wypuszczono – nieznany jest los 3 nigeryjskich księży i jednego z Burkina Faso.
Źródło: catholicherald.co.uk
FA
Reakcje mediów katolickich na „Fiducia supplicans”. Udają czy nie widzą skandalu?