Ks. Józef Tischner to postać, która w polskim Kościele cieszy się szczególną popularnością. Już 25 lat minęło odkąd umarł znany filozof i pisarz. Mimo sławy uczonego, dziedzictwo, jakie pozostawił nam w spadku, może budzić mieszane uczucia. Duchowny z dużym krytycyzmem patrzył bowiem na klasyczną filozofię tomistyczną. W roli podstawy katolickiej refleksji widział dla niej niebezpieczny zamiennik.
Decyzją polskich senatorów rok 2025 to rok ks. Prof. Józefa Tishnera. Duchowny przyszedł na świat w 1931 r. w Starym Sączu. Był profesorem filozofii PAT w Krakowie, wykładowcą filozofii dramatu w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Do najbardziej znanych, tłumaczonych na wiele języków, książek należą „Myślenie według wartości”, „Polski kształt dialogu”, „Etyka solidarności”.
W latach 90- tych ks. Prof. Józef Tischner szukał m.in. porozumienia katolicyzmu i liberalnej demokracji. Był członkiem Komitetu Doradczego Unii Wolności, założycielem i prezesem Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu. W 1999 roku otrzymał Order Orła Białego – najwyższe polskie odznaczenie. Zmarł w Krakowie 28 czerwca 2001 r. w wieku 69 lat.
Wesprzyj nas już teraz!
Filozofia, jaką proponował ks. Tishner, budzić może zrozumiałe zastrzeżenia. Po pierwsze zdecydowanie krytykował on tomizm, przypisując scholastyce nawet niejakie wypaczenie boskiego Objawienia. Trzeba tymczasem pamiętać, że Kościół nadał temu nurtowi filozoficznemu olbrzymi autorytet i zalecał jego utrzymywanie. O odrodzenie tomizmu apelował m.in Leon XIII w encyklice Aeterni Patris.
Po drugie za podstawę filozofowania ks. Józef Tischner przyjmował filozofię dialogu. Nurt ten, reprezentowany m.in. przez Emmanuela Levinasa, za podstawy ma twierdzenia, które z prawdami wiary o ostatecznym i pewnym charakterze objawienia, zdaje się, pogodzić nie łatwo.
Szerzej problem filozofii dialogu opisywaliśmy m.in. w tekście: „Bożek Levinasa i pokusa ks. Tischnera. filozofia dialogu pogłębia kryzys Kościoła”.
KAI/oprac.FA
Bożek Levinasa i pokusa ks. Tischnera. „Filozofia dialogu” pogłębia kryzys Kościoła