W stolicy Ukrainy trwa już rzeczywista rewolucja. Przez cały wtorek trwały walki między siłami Berkutu a zgromadzonymi na Majdanie protestującymi. Do eskalacji doszło po zmroku. W Kijowie wciąż panuje chaos.
– Zmarło 25 osób: osiem w szpitalach miejskich, cztery w szpitalu MSW, 13 zabitych przywieziono do kijowskiego biura medycyny sądowej – czytamy w komunikacie służby prasowej ministerstwa zdrowia. Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz oskarżył opozycję o próbę dokonania przewrotu. Oświadczył jednak, że wciąż istnieje możliwość dialogu, ale pod warunkiem, że opozycyjni przywódcy odetną się od radykałów, prowokujących rozlew krwi.
Wesprzyj nas już teraz!
W środę nad ranem administracja prezydencka opublikowała posłanie Janukowycza, w którym zagroził on, że jeśli opozycja nie zrezygnuje ze współpracy z radykalnymi siłami to „rozmowa z nią będzie wyglądała zupełnie inaczej”.
Wiceprezydent USA Joseph Biden zaapelował do prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza o wykazanie maksymalnej powściągliwości i wycofanie sił bezpieczeństwa z ulic Kijowa – zakomunikował Biały Dom. Do Janukowycza dzwonił również prezydent Rzeczpospolitej Polski Bronisław Komorowski. Szef ukraińskiego państwa jednak słuchawki nie podniósł.
Podczas ataku na nastawionych pokojowo demonstrantów na kijowskim Majdanie Niepodległości oddziały specjalne milicji „Berkut” spaliły również kaplicę, znajdującą się obok kolumny Niepodległości – podają użytkownicy Facebooka. Kaplicę w grudniu zorganizował jeden z kapłanów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
Źródło: TVP.info, kresy.pl, wPolityce.pl
kra