2,8 mln Amerykanów powyżej 13. roku życia uważa się za tzw. osoby transpłciowe. Przytłaczająca większość z nich ma mniej niż 35 lat.
Badanie na temat rozpowszechnienia tzw. tożsamości transpłciowej zostało przeprowadzone przez Instytut Williamsa przy Szkole Prawa na Uniwersytecie Kalifornijskim (Williams Institute at UCLA’s School of Law). Zgodnie ze studium aż 2,8 mln Amerykanów powyżej 13. roku życia uważa się za tzw. osoby transpłciowe.
Co ciekawe, 75 proc. z nich ma mniej niż 35 lat. Może to sugerować, że problemy z tożsamością płciową są warunkowane kulturowo, a za ich upowszechnianie odpowiadają przede wszystkim social media. Krytycy takiej tezy twierdzą, że w przeszłości osoby z problemami transpłciowymi po prostu nie mówiły o tym głośno. Badanie pokazuje jednak, że pomimo głębokich zmian społecznych, które stworzyły teoretycznie bardziej przyjazny klimat, ludzie powyżej 35. roku życia nie manifestują wcale jakiejś nagłej otwartości w sprawie swoich rzekomych zaburzeń. To wzmacnia tezę o kulturowym pochodzeniu problemu.
Wesprzyj nas już teraz!
Dodatkowym czynnikiem może być niestabilność emocjonalna młodzieży. Z badania wynika, że w grupie wiekowej 13-17 za tzw. osoby transpłciowie uważa się 3,3 proc. ludzi. W grupie wiekowej 18-24 odsetek spada do 2,7 a w grupie 25-34 do 1,4. Z drugiej strony także to może być związane ze stopniem ekspozycji na treści w social mediach oraz charakterem konsumowanych treści. Im młodszy widz, tym silniej chłonie tęczową propagandę.
W grupie wiekowej 35-64 za tzw. osoby transpłciowe uważa się 0,4 proc. społeczeństwa.
Źródło: LifeSiteNews.com
Pach